Praktykujący Falun Gong, czyli medytację i ćwiczenia doskonalenia ciała i umysłu, podjęli niemy protest chcąc zwrócić uwagę europejskiej opinii publicznej na patologię grabieży oraz handlu organami w Chinach.
W Chińskiej Republice Ludowej dokonuje się co roku ponad 10 000 operacji przeszczepów organów. Ośrodki transplantacji reklamują się, iż mogą znaleźć odpowiedni organ w przeciągu 2 – 4 tygodni, mimo iż nie istnieje w Chinach zorganizowany publiczny system dawstwa narządów. Ponadto, chiński system transplantacji nie spełnia wymogów WHO dotyczący przejrzystości i identyfikowalności pochodzenia organów.
Od 1984 roku obowiązują przepisy zezwalające na pobieranie narządów od więźniów skazanych na karę śmierci, co łamie podstawową zasadę dawstwa organów, czyli dobrowolność. Mimo zapewnień chińskiego rządu o zaprzestaniu tego procederu od stycznia 2015 roku, organizacje praw człowieka alarmują, iż nic w tym zakresie nie uległo zmianie. Co więcej, praktykom przymusowego pobierania narządów do przeszczepu podlegają również więźniowie sumienia, tacy jak praktykujący Falun Gong, Ujgurzy, Tybetańczycy czy chrześcijanie.