Gazeta Wyborcza (2009-04-17)
źródło: Artykuł
W 2008r. najwięcej absolwentów studiów w Polsce dostawało pensję ok. 3,5 tys. zł. Ten sam dyplom, ale inna płeć – młode kobiety po studiach w Polsce zarabiają nawet o połowę mniej od kolegów z takim samym wykształceniem.
Największe różnice są w tzw. wolnych zawodach, u osób z przygotowaniem artystycznym. Mężczyźni z takim wykształceniem zarabiają prawie 60 proc. więcej niż kobiety. Tak wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez portal Wynagrodzenia.pl. Raport dotyczy absolwentów z wyższym wykształceniem oraz stażem pracy nie większym niż cztery lata.
Równie dużą dysproporcję w zarobkach widać u absolwentów uniwersyteckich kierunków ścisłych: mężczyźni deklarują o połowę wyższe zarobki od kobiet. Po medycynie – 40 proc. więcej; po ekonomii, tzw. zaawansowanych technologiach, budownictwie – ok. 30 proc.
Różnice są mniejsze – choć i tak kilkunastoprocentowe – po kierunkach uważanych za bardziej kobiece, jak nauki humanistyczne, lub typowo kobiece, jak rehabilitacja czy pedagogika.
To zaskakująco duże różnice, bo według GUS różnice w zarobkach między kobietami a mężczyznami w Polsce wynoszą ok. 20 proc. – komentuje dane z raportu prof. Urszula Sztanderska z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, która badała m.in. zależność między aktywnością zawodową a obowiązkami rodzinnymi kobiet w Polsce.
Zdaniem Sztanderskiej dysproporcje częściowo tłumaczy podział ról w społeczeństwie: – Młode kobiety, z powodu opieki nad dziećmi, starają się krócej pracować. Nie zostają po godzinach, nie biorą dodatkowych zajęć do domu, często nie pracują na cały etat.
Efekt? Mniejsze doświadczenie w pracy zawodowej niż mężczyzn z takim samym wykształceniem i słabsze docenianie przez pracodawcę. – Pracodawca zapłaci tyle, ile pracownik dla niego wytworzy. Skoro kobieta pracuje krócej, wytwarza mniej niż mężczyzna, który chętnie zostanie po godzinach i w weekendy, bo według tradycyjnego podziału zajęć nie musi się opiekować dziećmi – twierdzi Sztanderska.
Kolejny problem to stereotypy. – W badaniu aktywności zawodowej absolwentów z 2006 r. wyszło, że kiedy kobiety podejmowały pracę w tzw. męskich zawodach, i tak zarabiały dużo mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Chociaż te pensje były wyższe niż w zawodach uważanych za typowo kobiece. To dlatego mężczyźni po kierunkach ścisłych nadal zarabiają więcej niż tak samo wykształcone kobiety – mówi Sztanderska.
Według raportu Wynagrodzenia.pl europejskie absolwentki nie mają dużo lepiej niż polskie: np. w Szwecji zarabiają o ponad 40 proc. mniej niż ich koledzy, w Norwegii – 35 proc., w Niemczech, Austrii, we Francji i w Finlandii – ok. 30 proc. Najmniejsze dysproporcje w zarobkach kobiet i mężczyzn są we Włoszech – 19 proc.
W całej Europie kobiety zarabiają średnio ponad 17 proc. mniej niż mężczyźni. Z tego powodu w marcu br. UE rozpoczęła kampanię pod hasłem “Równa płaca za równą pracę”.
Aleksandra Pezda, Katarzyna Pawłowska-Salińska