Gazeta Wyborcza (2009-04-20)
źródło: Artykuł
Kobietom trudniej osiągnąć sukces niezależnie od wykształcenia. Dysproporcja w zarobkach dotyka nawet absolwentek MBA – zarabiają o 60 proc. mniej niż mężczyźni .
Tuż po ukończeniu studiów MBA absolwenci i absolwentki mają prawie takie same zarobki (kobiety – 115 tys. dolarów rocznie, mężczyźni – 130 tys.). Ale już pięć lat po ukończeniu MBA mężczyźni zaczynają zarabiać o 30 proc. więcej (kobiety: 204 tys., mężczyźni: 294 tys.) i prawie o 60 proc. w okresie od 10 do 16 lat od ukończeniu MBA (kobiety: 243 tys., mężczyźni: 442 tys.). Powodów dysproporcji jest wiele:
- Kobiety są trochę gorszymi studentkami. Średnia ocen z MBA pań wynosi 3,25, a średnia panów – 3,38.
- Kobiety robią więcej przerw w karierze i pracują krócej. Po ok. dziesięciu latach od ukończenia MBA doświadczenie zawodowe kobiet jest o sześć miesięcy krótsze. Kobiety pracują 52 godziny tygodniowo, a mężczyźni 58 godzin. Kobiety mające dzieci pracują zwykle tygodniowo o 24 proc. mniej niż przeciętny mężczyzna; kobiety bezdzietne pracują jedynie o 3,3 proc. mniej niż mężczyźni.
- Kobiety rodzą dzieci. To główna przyczyna nierówności w zarobkach. Kobiety z dziećmi wybierają pracę “przyjazną rodzinie” i unikają długich godzin w biurze.
A jak jest u nas? Porównywalnych badań nikt nie zrobił, ale kobiety zarabiają mniej. Z danych portalu Wynagrodzenia.pl wynika, że mężczyźni – absolwenci studiów wyższych – w Polsce zarabiają o 37 proc. lepiej od kobiet. Przeciętne wynagrodzenie absolwentek w 2008 roku to 3 tys. zł, podczas gdy ich koledzy zarabiali 4100 zł.
Skąd się to bierze? – Po pierwsze, kobiety są rzadziej obsadzane na stanowiskach najlepiej opłacanych. Po drugie, mają mniejsze oczekiwania płacowe. Gdy wynagrodzenia są kształtowane na podstawie oczekiwań kandydatów do pracy, kobiety dostają mniej – tłumaczy dr Ewa Lisowska z SGH w Warszawie, badaczka sytuacji kobiet na rynku pracy.
Na najwyższych szczeblach zarządzania różnice sięgają aż 50 proc. – Mężczyźni znacznie częściej niż kobiety są szefami dużych firm czy banków. Kobiety natomiast najczęściej są dyrektorami własnych firm i dlatego ich płace są dużo niższe – mówi Lisowska.
Katarzyna Jędruszczak z firmy szkoleniowej Berndson i absolwentka MBA na University of Illinois nie czuje się pokrzywdzona. – To statystyka – mówi. – Mam wiele znajomych par i rodzin, gdzie kobieta zarabia znacząco więcej od mężczyzny. Jestem przekonana, że nadchodzą czasy kobiet i mądrego równouprawnienia. Siła kobiet w polityce czy biznesie rośnie. W Polsce można wymienić: Danutę Hübner (komisarz Unii Europejskiej), Hannę Gronkiewicz-Waltz (prezydent Warszawy) czy Henrykę Bochniarz (prezes Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych “Lewiatan” ). Oby tak dalej.
Katarzyna Pawłowska-Salińska