Wszystkie odczytane dzisiaj – i odnowione na obecne czasy – postulaty z 1918 r. zawsze były i są dla mnie niezwykle ważne. Jak można nowiem nie podpisać się pod żądaniem równości i równouprawnienia kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia? Jak można na przykład dzisiaj nie popierać idei równych płac? Ale co ważniejsze w tym, co tu dzisiaj usłyszałem, jak można nie popierać demokracji, jak można nie podpisać się za utrzymaniem – dzisiaj w Polsce należałby raczej powiedzieć, za przywróceniem – trójpodziału władzy, praworządności, niezależności i niezawisłości sędziów i sadownictwa? Przypomniane przed chwilą cele wolnych ludzi w wielu przypadkach niestety są nadal aktualne. Sto lat temu Polki uzyskały prawa obywatelskie, prawa wyborcze. Dzisiaj jednak ta rocznica pokazuje, iż od tworzenia idei do ich realizacji droga jest długa. To smutne, zwłaszcza kiedy tracimy już wcześniej osiągnięte cele. – powiedział eurodeputowany Adam Szejnfeld podczas tegorocznego, szóstego Kongresu Kobiet Północnej Wielkopolski, który odbył się 22 września br. w Pile. Głównym przesłaniem Kongresu było nawiązanie do stulecia niepodległości Polski oraz stulecia uzyskania przez kobiety praw wyborczych w naszym kraju.
VI Kongres Kobiet Północnej Wielkopolski wpisał się w obchody stulecia Praw Kobiet, stąd jego hasło “Niepodległa & Herstoryczna”. Kongres rozpoczął się od odczytania postulatów kobiet z początku XX w., które w dużej mierze niestety dalej są aktualne. Następnie uczestnicy mogli obejrzeć spektakl “Sprawa Moniki” w reżyserii Eweliny Wyrzykowskiej. Jak podkreślały organizatorki oraz reżyserka, sztuka już w dwudziestoleciu międzywojennym była głośna, ze względu na problematykę aktualną do dziś.
Po przedstawieniu odbył się panel dyskusyjny z udziałem reżyserki filmu “Siłaczki” Marty Dzido, współautorki książki “Chcemy całego życia” Małgorzaty Tkacz-Janik i pełnomocniczki prezydenta Poznania do spraw przeciwdziałania wykluczeniom Marty Mazurek.
***
W Polsce prawa wyborcze dla kobiet wywalczono 28 listopada 1918 roku na skutek dekretu Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego.
Kobiety w naszym kraju praw obywatelskich nie dostały w prezencie np. za swoje działania podczas pierwszej wojnie światowej. To nie był podarunek, tylko efekt wieloletnich starań i nacisków rzeszy kobiet, skupionych m.in. wokół ruchu sufrażystek – który zaczął stanowić realną siłę (początkowo wyśmiewaną, bagatelizowaną, wreszcie wziętą pod uwagę, także ze względu na męskie głosy poparcia). Decydujące działania podjęte zostały w okresie, kiedy coraz bardziej realistyczne były nadzieje na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Kobiety z trzech zaborów zorganizowały w 1917 roku konferencję, podczas niej wybrały delegację, której udzieliły pełnomocnictwa do rozmów z tworzącym się rządem polskim. Na czele delegacji stała dr Budzińska-Tylicka, późniejsza posłanka na Sejm. Wg wielu narracji delegacja wyczekiwała przed domem Tymczasowego Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, aby jemu właśnie przedstawić postulaty kobiet. Chociaż są też głosy, że Piłsudski z pewnością nie był przeciwnikiem praw kobiet, podczas wojny popierał tworzenie kobiecych oddziałów wspierających walkę, jego żona była także członkinią kobiecych grup bojowych i aktywnie działała w organizacjach kobiecych.
W pierwszym polskim parlamencie po odzyskaniu niepodległości oprócz 442 mężczyzn zasiadło także osiem kobiet. To były niezwykłe osoby, przede wszystkim bardzo gruntownie wykształcone. Gabriela Balicka – najstarsza z posłanek była jednocześnie pierwszą Polką, która skończyła studia botaniczne z tytułem doktora. Pierwsze posłanki w polskim sejmie walczyły o prawa kobiet i zajmowały się tematami do tej pory zaniedbywanymi przez mężczyzn takimi jak edukacja, szkolnictwo i kultura. Mimo wszystko panie nie miały łatwo, często słyszały, że ich postulaty takie jak walka z alkoholizmem wśród mężczyzn, analfabetyzmem, czy wsparcie finansowe dla naukowców, których nie stać nawet na książki nie są ważne. Pierwsze posłanki nazywano “posełkami” lub “posełkiniami” – nie wiedziano jak się prawidłowo do nich zwracać. Warto jednak zaznaczyć, że w latach 1919-1939 w parlamentarnych ławach zasiadło 49 kobiet, a wiele z nich przez kilka kadencji z rzędu.
Źródło: inf. własna, polityka.pl, Kongres Kobiet, gazeta.pl
Marta Łasak
Asystentka Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda
www.facebook.com/PoselSzejnfeld
#Równość #PrawaKobiet #Kobiety #Równouprawnienie #Wolność #Demokracja #PrawaCzłowiek #KogresKobiet #Piła #PółnocnaWielkopolska #StoLatPrawKobiet #PO #AdamSzejnfeld #PlatformaObywatelska #EPP #EPL #ParlamentEuropejski