W siedzibie Biura Wystaw Artystycznych w Pile, w dniu 11.10.2010 roku, po raz kolejny zebrali się członkowie Komitetu Obchodów 500-lecia miasta Piły. Na spotkanie przybyło wielu światłych mieszkańców Grodu Staszica, którzy zaangażowali się w przygotowanie uroczystości jubileuszowych miasta. Wśród nich także poseł Adam Szejnfeld.
Członkowie Komitetu, którego przewodniczącym jest ksiądz dziekan Stanisław Oracz, obradowali nad kolejnymi pomysłami, które mają na celu uświetnienie obchodów z okazji 500-lecia nadania Pile praw miejskich. Wśród zgromadzonych znalazło się wielu znakomitych gości, Pilan, którym na sercu leży sprawne zorganizowanie uroczystości. Wśród nich jest również Poseł Adam Szejnfeld.
Poseł Szejnfeld zaproponował, by obecnie prace przenieść do specjalnie w tym celu powołanych zespołów i wrócić do rozważania pomysłów dopiero po zakończeniu wyborów samorządowych, po 7 grudnia br. Chodzi o to, by Komitet obchodów i przygotowywany jubileusz nie stały się areną walki wyborczej. Wszyscy zebrani zgodzili się ze stanowiskiem posła Adama Szejnfelda.
Choć jubileusz będzie miał miejsce w 2013 roku ważne jest, abyśmy już teraz przygotowali plany obchodów tego ważnego jubileuszu oraz rozpoczęli ich realizację. Należy to uczynić przy współpracy różnych środowisk i ponad istniejącymi między nimi podziałami. Każdy z nas jest mieszkańcem tego wspaniałego miasta, Grodu Staszica i tylko od nas zależy, w jaki sposób uświetnimy ten ważny jubileusz, powiedział Poseł Adam Szejnfeld.
Członkowie Komitetu Obchodów 500-lecia Piły dążą do zorganizowania jubileuszu, który obrazował będzie całą historię miasta i jego mieszkańców. Nie jest to proste zadanie, dlatego ważne jest, by odłożyć na bok spory i wspólnie przygotować to wielkie święto wszystkich Pilan.
Szymon Galikowski
Asystent Posła Adama Szejnfelda
Podoba mi się propozycja, by nie łączyć jubileuszu z wyborami samorządowymi.
Mam też cichą nadzieję, że organizatorzy nie zapomną i o mnie…
I jedna uwaga “techniczna” – skoro mowa o BWA, to należałoby dać zdjęcie stamtąd, bo powyższe nie ilustruje spotkania, a początek tekstu tak sugeruje…