Poseł Adam Szejnfeld zażądał od Komisji Europejskiej wyjaśnień, dlaczego na unijnej liście tzw. projektów wspólnego zainteresowania znalazły się przewidywane gazociągi, które mogą stać się europejskim przedłużeniem planowanego przez Rosję gazociągu Turkish Stream, omijającego Ukrainę, jako kraj tranzytowy dla rosyjskiego gazu. Sytuacja ta jest kolejnym powodem do zaniepokojenia po ogłoszeniu podjęcia przez Gazprom i spółki europejskie budowy rurociągu Nord Stream II.
- Decyzja Komisji Europejskiej o włączeniu kontrowersyjnych inwestycji na listę kluczowych przedsięwzięć w zakresie rozwoju infrastruktury energetycznej może budzić bardzo poważne wątpliwości, szczególnie w świetle podkreślanego w strategicznych dokumentach unijnych dążenia do uniezależnienia Wspólnoty od jednego, zewnętrznego dostawcy gazu, czyli Rosji. Mam nadzieję, że Komisja będzie w stanie w przekonujący sposób uzasadnić, iż te działania nie doprowadzą do obniżenia bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej - podkreślił w swoim wystąpieniu do Komisji eurodeputowany z Wielkopolski.
Lista tzw. projektów wspólnego zainteresowania została dołączona jako aneks do przyjętego przez Komisję Europejską raportu o stanie tworzonej Unii Energetycznej. Dzięki temu, projekty znajdujące się na tej liście będą mogły korzystać z przyspieszonych procedur wydawania pozwoleń, lepszych warunków regulacyjnych, a przede wszystkim liczyć na wsparcie finansowe z unijnego programu “Łącząc Europę”.
Pytanie do Komisji Europejskiej jest kolejnym z wielu działań posła Szejnfelda w zakresie wzmacniania europejskiego bezpieczeństwa energetycznego. W październiku, podczas debaty w Strasburgu, poseł z Wielkopolski zwrócił uwagę za niebezpieczeństwo wynikające z decyzji o rozpoczęciu budowy gazociągu Nord Stream II, wskazując że projekt ten jest sprzeczny z interesami Wspólnoty, fundamentami Unii Energetycznej oraz Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa Energetycznego.
- Z jednej strony we wszystkich, unijnych dokumentach strategicznych podkreśla się konieczność doprowadzenia do znaczącej dywersyfikacji źródeł i dróg dostaw energii. Z drugiej jednak strony podejmowane i akceptowane są przedsięwzięcia inwestycyjne, które jeszcze bardziej będą uzależniały kraje członkowskie od gazu z Rosji. Trzeba skończyć z tą schizofrenią, która niszczy naszą wiarygodność! – zaznaczył wtedy poseł Szejnfeld.
Hanna Łuczkiewicz
Asystentka do Biuro Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda
Bruksela – Strasburg