Kryminał! – mówią jedni. Skandal! – twierdzą drudzy. Katastrofa! – wieszczą inni. Szybująca inflacja, drożejące mieszkania, szykująca się być może zapaść na rynku mieszkaniowo-kredytowym wywołują pytania: Czy w razie wybuchu kryzysu ludzie będą w przyszłości mogli pozywać do sądu m.in. Rząd, NBP, czy RPP…. za prowadzenie nieodpowiedzialnej polityki finansowej z jednej strony oraz za zaniechania w zakresie realizacji obowiązków z drugiej strony?… Senator Adam Szejnfeld wystąpił w tej sprawie z interwencją do Prezesa Rady Ministrów, pana Mateusza Morawieckiego.
Niepokojąca sytuacja na rynku nieruchomości z jednej strony i kredytów hipotecznych z drugiej strony może mieć w przyszłości niekorzystne skutki, tak w aspekcie gospodarczym jak i społecznym, dlatego senator Adam Szejnfeld zwrócił się w tej sprawie do Premiera. W wystąpieniu senatora z Wielkopolski możemy przeczytać:
Niepokojącym jest fakt, że na rynku nieruchomości, a co za tym idzie także w sektorze bankowym, mamy od kilku lat w Polsce do czynienia z sytuacją nieznaną na przestrzeni ostatnich dwóch dekadach. W sytuacji galopującej inflacji, nakręca się bowiem niespotykany wcześniej olbrzymi popyt na mieszkania i domy, a z drugiej strony na lewar finansowy w zakresie ich kupna, czyli na kredyty bankowe. Dynamika przyrostu obu zjawisk jest tak znacząca, że należy chyba zacząć zastanowić się, czy jest to proces pod względem społecznym i gospodarczym bezpieczny! Może on bowiem tworzyć tzw. „bańkę mieszkaniową” i poważne ryzyko tąpnięcia na obu omawianych rynkach. Przyczyną tak potencjalnie groźnej sytuacji może być w przyszłości znaczący wzrost kosztu spłaty zaciąganych obecnie kredytów, w tym przede wszystkim kredytów hipotecznych oraz zaciąganych innych zobowiązań przez nabywców nieruchomości. – pisze senator Szejnfeld, były wiceminister gospodarki.
W związku z przedstawionymi wątpliwościami senator zapytał w swojej interpelacji Pana Premiera, czy poszczególni ministrowie odpowiedzialni za te działy gospodarki narodowej, które są związane z finansami, budownictwem, rozwojem oraz sprawami społecznymi, monitorują i analizują obecną sytuację, czy podejmują działania zaradcze, przeciwdziałające ewentualnemu kryzysowi oraz czy prognozują różne możliwe warianty rozwoju sytuacji i opracowują projekty odpowiedniego działania władzy publicznej na wypadek wystąpienia groźnych w swoich skutkach zjawisk, tak dla gospodarki, jak i dla obywateli? Jeśli nie to, dlaczego, a jeśli tak, to senator poprosił o informację na ten temat wraz z przedstawieniem dokonanych analiz i prognoz oraz rozpatrywanych wariantów rozwoju sytuacji w sektorze bankowym i na rynku nieruchomości, w tym projektów działań zaradczych i przeciwdziałających wystąpieniu potencjalnego kryzysu.
Zaniepokojenie Senatora i zadane panu Premierowi pytanie jest uzasadnione choćby napływającymi informacjami i danymi z rynku nieruchomości oraz sektora bankowego. Na przykład tylko ostatnio, w lipcu br., instytucje finansowe udzieliły w Polsce kredytów mieszkaniowych na kwotę 7,9 mld zł, największą kwotę od prawie siedmiu lat. Jednocześnie banki udzieliły też 6,5 mld zł nowych kredytów konsumpcyjnych, a w tym kontekście trzeba dodać też, że od początku roku z tego sektora trafia do gospodarki średnio ok. 13 mld zł środków finansowych miesięcznie, czyli równowartość ponad 6 proc. PKB.
Wszystko to powoduje, że popyt na nieruchomości nakręca popyt na kredyty, a rozwijające się akcje kredytowe jeszcze bardziej nakręcają ciągle większe zainteresowanie chętnych nabyciem mieszkań, czy innych nieruchomości. I w ten sposób wskazana spirala nakręca się tak znacząco, że obecny popyt na kredyty hipoteczne jest już rekordowy, co skutkuje też taką oto sytuacją, że deweloperzy sprzedają, szczególnie mieszkania, wręcz „na pniu”. – zauważa Adam Szejnfeld, wiceprzewodniczący senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności.
Dzieje się tak, dlatego, że kredyty są obecnie nie tylko „łatwo” dostępne, ale i „tanie”. Koszt natomiast spłaty rat kredytów, szczególnie kredytów hipotecznych, w przyszłości niewątpliwie wzrośnie, a wzrost ten może być niestety radykalny. Niektórzy ekonomiści prognozują, że może on wynieść nawet 50 procent. W zawiązku z powyższym niepokój senatora o przyszłość rynku nieruchomości z jednej strony i ryku kredytów, gównie kredytów hipotecznych, z drugiej strony, a w tym kontekście także sytuacji nabywców nieruchomości i kredytobiorców, jest uprawniony i uzasadnia zadane przez senatora Adama Szejnfelda pytanie.
Anna Karmowska
Dyrektor Biura Senatorskiego
Biuro Adama Szejnfelda
Biuro Senatorskie Adama Szejnfelda w Pile
64-920 Piła, ul. Grunwaldzka 2/10.
e-mail: szejnfeld.biuro@gmail.com
tel. +48 602 738 542
REGON 385025697
Portale i media społecznościowe: