W Polsce przedsiębiorcy płacą dwa razy więcej za używane karty płatnicze i kredytowe niż ich konkurencja w Unii Europejskiej. Stan ten nie podoba się posłowi Szejnfeldowi, dlatego zwrócił się w tej sprawie do Ministra Finansów. Minister podzielił pogląd posła Szejnfelda.
W Polsce przedsiębiorcy płacą dwa razy więcej za używane karty płatnicze i kredytowe niż ich konkurencja w Unii Europejskiej. Dominującą wśród opłat składających się na koszt używania kart płatniczych jest tzw. interchange fee (IF). W Polsce oplata ta wynosi ok. 1,6% wartości transakcji dla kart debetowych i ok. 1,5% dla kart kredytowych. Średnia unijna natomiast (wliczając w to Polskę) wynosi odpowiednio tylko 0,7% i 0,8%. Z powyższych powodów poseł Adam Szejnfeld zwrócił się do Ministra Finansów z pytaniem o możliwość administracyjnej ingerencji w ten segment rynku, aby usunąć omawianą anomalię.
Temat podniesiony przez posła Adama Szejnfelda jest powszechnie zanany oraz poruszany przez wielu przedsiębiorców oraz organizacje związane z biznesem. Według przedsiębiorców, taka sytuacja spowodowana jest sytuacją małej konkurencji na rynku kart. Stan ten oraz postulat posła Szejnfelda podziela Minister Finansów. Potwierdził m.in., iż rynek kart jest w Polsce zmonopolizowany. Występuje bowiem w naszym kraju duopol organizacji kart pochodzących z USA. Ponadto, poza samymi organizacjami kart, inne podmioty nie mają istotnego wpływu na wysokość prowizji, co narusza zasady konkurencyjnej gry na wolnym rynku.
Odpowiedź Ministra Finansów na wystąpienie posła Szejnfelda wskazuje, iż jest szansa na podjęcie działań legislacyjnych, których skutkiem będzie wprowadzenie ograniczenia górnej wysokości dopuszczalnej prowizji pobieranej od transakcji dokonywanych kartami płatniczymi i kredytowymi w Polsce.
Marta Łasak
asystentka posła Adama Szejnfelda
www.szejnfeld.pl
www.kobiecastronazycia.pl
Brawo, Panie Pośle. Przez lata organizacje płatnicze łupiły polskie społeczeństwo i żadne próby osiągnięcia kompromisu nie powiodły się. Dopiero strach przed regulacjami ustawowymi sprawił, że nieco obniżyły opłaty – ale wciąż chcą od nas brać znacznie więcej, niż od bogatszych społeczeństw…