Eksperci, prawnicy, przedsiębiorcy, samorządowcy…. Bardzo wielu obywateli uważa, że w Polsce istnieje nadmierna liczba instytucji kontrolnych działających niezależnie od siebie, a posiadających podobne zakresy działania i kompetencji. Pomimo przeprowadzenia na niespotykaną skalę deregulacji przepisów gospodarczych, w tym także dotyczących zasad prowadzenia kontroli, nie dokonano jednak dotąd racjonalizacji ilości i zakresu kompetencji samych instytucji kontrolnych. Dlatego też poseł Adam Szejnfeld skierował zapytanie do Prezesa Rady Ministrów w tej sprawie.
Bardzo często jedna kontrola nie wie nic o działaniach innej kontroli, a już na pewno o jej wynikach, bowiem najczęściej podlegają one innym organom nadrzędnym. Skutkuje to nie tylko brakiem przepływu informacji, ale przede wszystkim brakiem synergii działania, wywołując najczęściej dezinformację. Możliwość zaistnienia od czasu do czasu jakiejś szkodliwej w swoich skutkach sytuacji potwierdza dobitnie, że nie w ilości instytucji kontrolnych należy upatrywać klucza do osiągania pożądanych, pozytywnych efektów stania państwa na straży porządku i bezpieczeństwa społecznego oraz zdrowia i życia ludzi, ale w strukturze organizacyjnej całego systemu oraz poszczególnych instytucji z osobna, w stosowanych technikach, przepływie informacji oraz w systemie egzekwowania efektywności działania, napisał m.in. w swoim zapytaniu poseł Szejnfeld.
Istnienie nadmiernej ilości instytucji kontrolnych nie służy państwu, ponieważ:. zwiększa ponad poziom faktycznych potrzeb ilość osób zatrudnionych w administracji kontrolnej, zmniejsza efektywność działania organów administracji publicznej, zwiększa finansowe koszty tej działalności, obniża autorytet państwa poprzez postrzeganie administracji, jako rozrosłej, niesterowalnej
i źle zorganizowanej. Problem ten jest uciążliwy przede wszystkim dla obywateli, w tym przedsiębiorców, co powoduje: dyskomfort spowodowany ciągłą obawą przed powtarzającymi się w tym samym albo podobnym zakresie kontrolami, państwo odbierane jest, jako „policjant” kontrolujący obywatela na każdym kroku, często bez powodu i to wielokrotnie, bo przez różne instytucje – uważa poseł Adam Szejnfeld.
Wydaje się więc, że po dokonanych do tej pory słusznych działaniach deregulacyjnych należy przystąpić do następnego etapu deregulacji w tym zakresie, a mianowicie do gruntownego przeglądu organów i instytucji wykonujących funkcje kontrolne w państwie w odniesieniu do obywateli, w tym przedsiębiorców. W mojej ocenie celem powinny być zmiany instytucjonalne i organizacyjne
w obszarze organów administracji kontrolnej. Działania powinny skutkować redukcją ilości instytucji kontroli oraz koncentracją pozostałych organów, przy oczywistym zachowaniu niezbędnych instytucji koniecznych do realizowania obowiązków przynależnych państwu – podkreślił poseł Adam Szejnfeld
Poseł Adam Szejnfeld stwierdził, że przystępując do opracowania założeń zmian, a następnie samej ustawy mającej na celu racjonalizację ilości instytucji kontrolnych oraz ich kompetencji, według niego należy dokonać m.in.:
• Oceny aktualnej liczby instytucji kontrolnych, ilości osób realizujących zadania kontrolne
w poszczególnych podmiotach kontrolujących, a także ponoszonych przez państwo kosztów tej działalności oraz uzyskiwanych w zamian efektów,
• Ustalić obszary kompetencji poszczególnych instytucji kontrolnych oraz zakresy ewentualnego częściowego albo całkowitego nakładania się tych obszarów z kompetencjami innych instytucji kontrolnych w celu wyeliminowania sporów kompetencyjnych poprzez likwidację, separację albo koncentrację określonych instytucji lub ich kompetencji.
• Zbadać organizację oraz system wymiany informacji pomiędzy poszczególnymi instytucjami kontroli oraz organizację współpracy tych instytucji ze sobą oraz organami nadrzędnymi.
• Zidentyfikować główne problemy związane z wykonywaniem kontroli oraz finalnie przygotować propozycje racjonalizacji (likwidacji, koncentracji, konsolidacji) poszczególnych instytucji oraz obszarów kontroli.
Marta Łasak
asystentka posła Adama Szejnfelda