Postulowana przeze mnie od lat sprzedaż bezpośrednia artykułów własnej produkcji wchodzi wreszcie do prawnego obiegu. Dla mnie to jeszcze za mało, bowiem uważam, iż nie tylko rolnicy powinni być tu “uprzywilejowani”, ale to i tak historyczny postęp w deregulacji rynku spożywczego. Brawo! – skomentował głosowania w Sejmie nowej ustawy eurodeputowany Adam Szejnfeld, który od lat starł się o wprowadzenie tych przepisów w życie. Dwa tygodnie temu wystąpił z oficjalnym pismem w tej sprawie do pani Premier Ewy Kopacz.
W czwartek Sejm uchwalił przepisy dotyczące tzw. sprzedaży bezpośredniej, czyli możliwości sprzedawania przez rolników i członków ich rodzin produktów żywnościowych wytworzonych z własnych surowców bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej. Dotychczas natomiast rolnicy nie mogli legalnie sprzedawać przetworzonej żywności, np. serów, kiełbas czy dżemów. Projekt rozporządzenia ws. dostaw bezpośrednich rozszerzający katalog produktów, które mogą sprzedawać rolnicy o pokrojone i obrane warzywa i owoce powstanie w najbliższym czasie – takie zobowiązanie złożył przedstawiciel ministra zdrowia. Podobnie Główny Inspektor Sanitarny przygotuje dla służb sanitarno-epidemiologicznych wytyczne określające wymogi, jakie powinny obowiązywać rolników, którzy przygotowują żywność w domach prywatnych, by wprowadzić ją do obrotu
Postulowana przeze mnie od lat sprzedaż bezpośrednia artykułów własnej produkcji wchodzi wreszcie do pranego obiegu. Dla mnie to jeszcze za mało, bowiem uważam, iż nie tylko rolnicy powinni być tu “uprzywilejowani”, ale to i tak historyczny postęp w deregulacji rynku spożywczego. Brawo! – skomentował głosowania w sejmie nowej ustawy eurodeputowany Adam Szejnfeld.
Marta Łasak
asystentka Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda