W dniu 8 października br. miłośnicy mundurów spotkali się na festynie zorganizowanym na terenie Pilskiego Muzeum Wojskowego. W tegorocznym dniu Miłośników Mundurów udział wziął również poseł Adam Szejnfeld, który od lat kibicuje pilskim pasjonatom militariów.
Piła od wielu lat jest związana z wojskiem. Zarówno, gdy znajdowała się pod niemiecką administracją, jak i w historii najnowszej Polski. Duży garnizon który stacjonował w pilskich koszarach wpłynął na dzieje miasta. Oprócz tego w mieście znajduje się znakomita Szkoła Policji, a strażacy z Powiatowej Komendy wygrywają praktycznie każde zawody z przeciwnikami z innych miejscowości.
Podczas festynu można było m.in. zjeść wojskową grochówkę, zobaczyć pokaz sprzętu wojskowego (w tym słynnego „Tygryska”) oraz obejrzeć prezentację wyposażenia służb mundurowych (Straży Pożarnej, Policji, Saperów, Narodowych Sił Rezerwowych, Inspekcji Transportu Drogowego).
To niesamowite czego potrafi dokonać grupa pasjonatów. Jestem pełen podziwu dla dokonań założycieli Pilskiego Muzeum Wojskowego za trud jaki wkładają w ocalenie wielu zabytkowych pojazdów, samolotów i sprzętu wojskowego oraz za ogromne zaangażowani jakie wkładają w zwiększenie atrakcyjności Piły, powiedział poseł Adam Szejnfeld. Poseł dodał również – Takie festyny to niezwykła atrakcja nie tylko dla młodych ludzi, ale także dla osób straszyc, których drogi w przeszłości były zwiazane ze służbami mundurowymi.
Marta Łasak
asystentka posła Adama Szejnfelda
nie zbyt ciekawie.. wszystko przez wydarzenie które miało miejsce podczas festynu. wilczur pogryzł dotkliwie małego psa.. gdyby nie było psa być może zaatakowałby małe dzieci znajdujące się tam? właścicielem psa był właściciel stadniny koni niedaleko lotniska.. strzeszcie sie tego Pana oraz jego zwierząt.. prócz pieska została pogryziona właścicielka małego czworonoga która w panice ratowała swojego małego przyjaciela. Całe szczęście dzieki ludziom znajdującym się tam nic strasznego się nie stało,piesek żyje,czuje się lepiej a właścicielka ma uraz do psów.. być moze do końca życia.