Globalizacja dobrobytu oraz szansa dla małych i średnich przedsiębiorstw – to powody dzięki którym jestem zwolennikiem umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi – oświadczył Adam Szejnfeld, poseł do Parlamentu Europejskiego, po zakończonych w dniu 8 lipca w Strasburgu głosowaniach rekomendacji PE dla Komisji Europejskiej.
Po wielomiesięcznych negocjacjach, analizie niemal 900 poprawek oraz niespodziewanym przesunięciu głosowania podczas czerwcowej sesji plenarnej, Parlament Europejskiej przyjął rezolucję, w której znalazły się rekomendacje dla Komisji Europejskiej dotyczące prowadzenia dalszych negocjacji z USA nad Transatlantyckim Partnerstwem w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP).
Poseł Adam Szejnfeld, członek Komisji Handlu Międzynarodowego w Parlamencie Europejskim, podkreślił po głosowaniu: – Jestem bardzo zadowolony z wyników głosowania, ponieważ w tekście udało się zawrzeć niemalże wszystkie istotne dla Polski i Europejskiej Partii Ludowej postulaty, jak ochrona wysokich europejskich standardów, zabezpieczenie sektorów wrażliwych, pogłębienie współpracy w zakresie energetyki, czy też pełna wzajemność w sprawie wiz. Tekst ten jest oczywiście wynikiem kompromisu zawartego między najważniejszymi siłami politycznymi w Parlamencie, co widać najwyraźniej w zapisach dotyczących tak kontrowersyjnej kwestii, jak rozstrzyganie sporów między inwestorem a państwem.
Poprawka kompromisowa, która została poparta przez większość eurodeputowanych, wzywa do wypracowania takiego mechanizmu rozwiązywania sporów, który będzie gwarantował transparentność postępowania, m.in. poprzez wybór zawodowych sędziów, czy też jawność posiedzeń, jak również będzie przewidywał możliwość odwołania się od orzeczeń wydanych przez trybunał arbitrażowy. Podkreślono również, iż mechanizm rozwiązywania sporów nie może naruszać swobody państw członkowskich do regulacji i realizacji krajowych celów polityki publicznej.
Podczas wczorajszej debaty w Strasburgu, poprzedzającej głosowanie dotyczące TTIP, poseł Szejnfeld podkreślił, iż głównymi beneficjentami tego porozumienia handlowego będą małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią trzon europejskiej gospodarki: – Duże firmy, czy też międzynarodowe korporacje nie mają obecnie problemów z działalnością po obu stronach Atlantyku, ponieważ w wejściu na rynki zagraniczne pomagają im zastępy prawników i konsultantów. Małe i średnie przedsiębiorstwa nie mają natomiast zasobów, aby zmierzyć się z gąszczem regulacji prawnych, co skutecznie blokuje internacjonalizację MŚP. Ambicją negocjowanej właśnie umowy jest wprowadzenie znaczących ułatwień handlowych, uproszczenie i zharmonizowanie procedur celnych, dzięki czemu łatwiej będzie naszym przedsiębiorstwom wejść na rynek amerykański.
W rezolucji Parlamentu Europejskiej znalazły się również zapisy dotyczące konieczności uwzględniania potrzeb tak zwanych sektorów wrażliwych po obu stronach Atlantyku. Parlament Europejski dał jasny sygnał, aby Komisja Europejska, prowadząc negocjacje, brała pod uwagę fakt, że przedsiębiorstwa w USA funkcjonują w innych warunkach niż ich konkurenci w Europie, m.in. z uwagi na niezwykle restrykcyjną unijną politykę klimatyczną. – Bardzo się cieszę się, w rezolucji zostały uwzględnione nasze postulaty dotyczące wyłączeń, derogacji oraz dłuższych okresów przejściowych, które dadzą szansę europejskiemu i polskiemu przemysłowi, np. chemicznemu czy rolno-spożywczemu, na przygotowanie się do skutecznego konkurowania z przemysłem amerykańskim – podkreślił eurodeputowany z Wielkopolski.
Przyjęte przez Parlament Europejski rekomendacje trafią teraz na ręce negocjatorów z Komisji Europejskiej, którzy podczas kolejnych rund negocjacyjnych powinni wziąć je pod uwagę. Zgodnie z prawem Unii Europejskiej, to właśnie Komisja jest odpowiedzialna za proces negocjacyjny. Niemniej jednak, ostateczny tekst umowy musi zostać zaakceptowany przez dwie pozostałe instytucje, czyli Parlament Europejski oraz Radę Unii Europejskiej, dlatego tak ważne jest, aby podczas całego procesu wszystkie strony były należycie informowane, a ich wątpliwości i obawy brane pod uwagę.
***
Porozumienie o wolnym handlu z USA niesie za sobą potencjalne korzyści, jakimi są m.in obniżenie ceł na eksport do USA o 1-4% w przypadku większości sektorów, a dla rolnictwa o ok 20%, otwarcie dostępu do amerykańskiego sektora zamówień publicznych lub ułatwienia proceduralne dla przedsiębiorców UE przy wejściu na amerykański rynek. Otwarcie rynków zwiększy także eksport do USA produktów z innych państw Europy, a to z kolei może zwiększyć zapotrzebowanie na podzespoły produkowane w Europie Środkowej, w tym Polsce. Ponadto umowa będzie miała znaczenie geopolityczne, czyniąc Europę częścią największej strefy handlowej na świecie, a większe zaangażowanie kapitału amerykańskiego w Europie będzie miało korzystny wpływ na bezpieczeństwo i stabilność regionu.
Hanna Łuczkiewicz
Biuro Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda
Bruksela – Strasburg