Gdy pierwszy raz proponowałem ustawę lekką, ramową, a więc taką napisaną na modelu anglosaskim, mówiono mi, że nie mam szans w Polsce przebić się z nią przez proces uchwalania. Jeśli się uda przejść z nią przez rząd, to będzie dobrze, ale w Sejmie i Senacie upadnie. Nie posłuchałem. Ustawa o PPP została napisana nie na polskim modelu nakazów, zakazów i kar, lecz na anglosaskim modelu zachęt i dobrowolności. Przeszła. Dzisiaj Sejm, a wcześniej Senat, przyjął drugą moją ustawę opartą na tym samym schemacie, ustawę o praktykach absolwenckich. Mam nadzieję, że to dobry początek nowej legislacji w Polsce – powiedział po zakończonych głosowaniach Adama Szejnfeld, wiceminister gospodarki, twórca “Pakietu na rzecz przedsiębiorczości”, czyli “Pakietu Szejnfelda”, w skald którego wchodzi także ustawa o praktykach absolwenckich.
Zgodnie z nowymi przepisami, umowa o praktykę absolwencką nie będzie miała charakteru umowy o pracę. Daje to możliwość odbycia stażu tylko na zasadzie zgody samych zainteresowanych, bez konieczności ingerencji organów administracji państwowej. Przyszły praktykant i podmiot oferujący praktyki uzyskają możliwość elastycznego ułożenia warunków odbycia praktyk. Będzie to możliwe poprzez zastosowanie przepisów prawa pracy tylko w niezbędnych przypadkach. Pozostałe ich wzajemne relacje regulować będzie umowa między nimi oraz prawo cywilne. To tyle. Takich ustaw w Polsce jeszcze nikt nie proponował. Adam Szejnfeld jest pierwszy.