Prawo i Sprawiedliwość postanowiło w swoich działaniach zlikwidować trójpodział władzy. W zeszłym tygodniu w nocy na stronie Sejmu pojawił się projekt poselski dotyczący Sądu Najwyższego, wg którego dotychczasowy skład Sądu Najwyższego przechodzi w stan spoczynku. O tym, kto zostanie, a kto odejdzie, ma zdecydować minister Zbigniew Ziobro. On też będzie mógł delegować nowych, tymczasowych sędziów do Sądu Najwyższego. To jest bardzo niebezpieczne, niezależnie od tego kto jest u władzy. Dlatego też eurodeputowany Adam Szejnfeld oraz członkowie i sympatycy PO z powiatu pilskiego protestowali 17 lipca br. przed Sejmem RP przeciwko tej reformie
Dlaczego Sąd Najwyższy jest taki ważny? To SN rozpoznaje kasację i rozstrzyga budzące wątpliwości zagadnienia prawne. Rozpoznaje też protesty wyborcze oraz stwierdza ważność wyborów i referendów ogólnopolskich. Pierwszy prezes Sądu Najwyższego jest też jednocześnie przewodniczącym Trybunału Stanu. Najbardziej niebezpiecznym przepisem w nowelizacji stwierdza, że dotychczasowy skład Sądu Najwyższego przechodzi w stan spoczynku. O tym, kto zostanie, a kto odejdzie, zdecyduje minister Zbigniew Ziobro. Co ciekawsze – aby zostać sędzią SN trzeba będzie spełnić następujące kryterium: 10-letnie doświadczenie jako sędzia rejonowy, prokurator rejonowy, adwokat, radca czy notariusz. Da to Z. Ziobrze już całkowitą władzę nad systemem sprawiedliwości – jest już prokuratorem generalnym, a teraz mógłby wyznaczać jeszcze sędziów.
Jak podkreśla prof. Jerzy Stępień – To nie tylko zamach na Sąd Najwyższy, ale również ograniczenie prerogatyw prezydenta.
Uzasadnienie projektu zawiera kuriozalne stwierdzenia. Na przykład takie, że konstytucyjnie gwarantowana nieusuwalność i nieprzenoszalność sędziów „nie ma charakteru absolutnego”. Posłowie PiS stwierdzają, że możliwość odwołania dotychczasowego składu Sądu Najwyższego ma na celu „zapewnienie niezakłóconego funkcjonowania Sądu Najwyższego”.
Szokujący projekt wywołał przerażenie wśród opozycji i sprzeciw części społeczeństwa. Dlatego też Polacy pomimo wakacji protestują w Warszawie oraz w swoich miejscowościach. Od niedzieli 17 lipca codziennie spotykają się pod sądami rejonowymi w swoich miejscowościach na tzw. „cichy protest”.
#WolneSądy #ZamachLipcowy #ObrońmyDemokracje
źródło: inf. własna oraz gazeta.pl
Marta Łasak
Asystentka Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda
www.facebook.com/PoselSzejnfeld/