Prezydent Bronisław Komorowski podpisał tzw. ustawę deregulacyjną. Twórcą ustawy jest poseł Adam Szejnfeld, który dwa lata prowadził nad nią prace w Ministerstwie Gospodarki, jako sekretarz stanu w MG, a skończył ją w Sejmie w jako przewodniczący sejmowej Komisji Przyjazne Państwo. Ustawa deregulacyjna, to nie tylko zastąpienie kultury zaświadczeń kulturą oświadczeń, ale też zakaz żądania przez administrację dokumentów, które urzędnicy mogą pozyskać samodzielnie z innych urzędów oraz zniesienie obowiązku przedkładania przez obywateli i przedsiębiorców dokumentów w oryginale – teraz wystarczą już tylko kopie. Ustawa deregulacyjna jednak, to nie tylko wprowadzenie kultury oświadczeń, lecz także: zmniejszenie reglamentacji, czyli ilości i uciążliwości zezwoleń, pozwoleń i licencji, wprowadzenie regulacji umożliwiających przekształcenie osoby fizycznej w spółkę prawa handlowego, wprowadzenie regulacji umożliwiających przekształcenie spółdzielni pracy w spółkę prawa handlowego, ustanowienie leasingu konsumenckiego, likwidacja lub obniżenie opłat i kosztów działalności gospodarczej, obniżenie restrykcyjności polskiego prawa a więc i kar, rozszerzenie elektronizacji pracy notariuszy i komorników oraz wiele, wiele innych rozwiązań.
Ustawa będzie miała oddziaływanie powszechnie, bowiem będzie odnosiła się rocznie do około 1 miliona przedsiębiorców i ok. 5 milionów osób niebędących przedsiębiorcami. Warto w tym miejscu powiedzieć, iż na przykład tylko z Urzędów Skarbowych pobiera się w Polsce rocznie ok. 8,5 mln zaświadczeń. Te dane pokazują ile mniej biurokracji może być w Polsce po wejściu w życie ustawy deregulacyjnej – mówi poseł Adam Szejnfeld.
Najważniejszą zaletą ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla przedsiębiorców i obywateli jest to, że nie tylko zmienia polskie prawo, lecz przede wszystkim to, że zmienia filozofię funkcjonowania polskiego państwa. Buduje ona bowiem nową relację na linii „Państwo – Obywatel”. Wzmacnia podmiotowość obywatela, zwiększa jednocześnie służebną rolę administracji wobec obywatela – mówi poseł Adam Szejnfeld, przewodniczący Komisji Przyjazne Państwo. Oczywiście równie ważne są zmiany dotyczące dereglamentacji, deregulacji, czy derogacji polskiego prawa.
Ustawa przyniesie także konkretne efekty finansowe, choćby w postaci oszczędności pieniędzy, jakie do tej pory musieli wydawać obywatele i przedsiębiorcy na realizację swoich obowiązków administracyjnych wobec państwa.
Na przykład w kieszeniach obywateli pozostanie, tylko ze względu na zniesieniu obowiązku przedkładania urzędowych:
- zaświadczeń z administracji samorządowej - 5,3 mld zł
- zaświadczeń z zakresu spraw socjalnych - 1,1 mld zł
- zaświadczeń z ZUS – 240 mln zł
- zaświadczeń o niekaralności - 45 mln zł
Innym przykładem może być ustanowienie nowej instytucji leasingu konsumenckiego, która stworzy dodatkowy rynek wart 4 mld zł.
Podsumowując syntetycznie można określić, iż głównym rozwiązaniami „ustawy deregulacyjnej” są:
- zastąpienie kultury zaświadczeń kulturą oświadczeń,
- zakaz żądania przez administrację dokumentów, które urzędnicy mogą pozyskać samodzielnie z innych urzędów,
- zniesienie obowiązku przedkładania przez obywateli i przedsiębiorców dokumentów w oryginale (wystarczą kopie),
- zmniejszenie reglamentacji administracyjnej, czyli ilości oraz uciążliwości zezwoleń, pozwoleń i licencji,
- wprowadzenie regulacji umożliwiających przekształcenie osoby fizycznej w spółkę prawa handlowego,
- wprowadzenie regulacji umożliwiających przekształcenie spółdzielni pracy w spółkę prawa handlowego,
- ustanowienie leasingu konsumenckiego,
- likwidacja oraz obniżenie opłat i kosztów działalności gospodarczej,
- obniżenie restrykcyjności polskiego prawa, a więc i kar,
- rozszerzenie elektronizacji pracy notariuszy i komorników.
Marta Łasak
asystentka Posła Adama Szejnfelda
Gatulacje!!““` mozw bedzie sie lepiej nam zylo w Polsce i Waszawie urodzona WARSZAWIANKA Basia Bartel
Witam
Świetna robota panie Adamie:) Może by tak teraz dopracować zablokowane wyrokiem TK zmiany w prawie budowlanym?
Pozdrawiam
Michał
Gratuluję. Po raz pierwszy piszę słowa uznania dla polityka. Dobra i skuteczna robota. Czekamy teraz na podobną skuteczność w przemianach prawa budowlanego. W domu mam pełne teczki pism, map,uzgodnień itd. A jestem dopiero na etapie wniosku o warunki zabudowy. W Nowym Targu uzyskam je najszybciej za 6 miesięcy. Potem część II, czyli pozwolenie na budowę. Masakra. Na druku o warunki zabudowy są takie pytania, że musi je wypełnić “fachowiec”.
Pozdrawiam, Wojciech B.