Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Pytania o wolną prasę. Co z prasą lokalną? Co z wolnym dostępem dziennikarzy do informacji?

Redaktor admin on 5 Kwiecień, 2011 dostępny w Komunikaty. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Poseł Adam Szejnfeld w dniu 4 kwietnia br. wystosował zapytanie poselskie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie ewentualnych zmian w prawie prasowym, w tym dotyczących prasy lokalnej. Poseł pytał o działania, jakie mają być podejmowane, aby przeciwdziałać wielu zjawiskom powodującym nierówną konkurencję na rynku prasy lokalnej. Poseł uważa także, iż należy zwiększyć prawo dostępu dziennikarzy do informacji publicznych oraz informacji niepublicznych.

O tym, że w procesie kształtowania postaw obywatelskich, który jest podstawą budowania nowoczesnego społeczeństwa demokratycznego jedną z dominujących ról powinna i może spełniać prasa lokalna nie trzeba nikogo przekonywać – napisał poseł Adam Szejnfeld. Jednak istnienie tzw. „samorządówek” (jak nazywają prasę samorządową wydawcy niezależni) powoduje zagrożenie wieloma szkodliwymi zjawiskami. Pierwszym aspektem, jest zaburzanie konkurencyjności na rynku prasy lokalnej. Dzieje się tak, iż często gazety wydawnictw samorządowych są sprzedawane po znacznie niższych cenach ze względu na pośrednie lub bezpośrednie dofinansowywanie de facto z pieniędzy publicznych. Istnieje także ewidentne zagrożenie konfliktu interesów, gdyż poza funkcją informacyjną jednym z zasadniczych zadań prasy lokalnej jest pełnienie funkcji kontrolnej względem władz. Ta funkcja, będąca wynikiem zasady rzetelności i prawdy w informowaniu, z oczywistych względów może w pewnych sytuacjach stać w sprzeczności z interesami rządzących. Wydawcy prasy lokalnej uważają, iż jest to poważne naruszenie zasad transparentności działań władz, a przez to też poważne zaburzenie procesu budowania społeczeństwa obywatelskiego. Ponadto kolejnym skutkiem omawianego konfliktu interesów jest utrudnianie prywatnym wydawcom zdobycia informacji dotyczących działań lokalnych władz. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być czasem chęć ukrycia pewnych działań, lecz częściej wystarczy spowodowanie opóźnienia w uzyskaniu informacji, by obniżyć konkurencyjność tytułów prywatnych względem samorządowych – pisze poseł Szejnfeld.

Ważne jest też, by w dbałości o renomę i niezależność prasy nie przesadzić. Istnieje bowiem obawa o zbyt daleko idące regulacje, których intencją może być podniesienie prestiżu dziennikarstwa, lecz skutkiem może okazać się utrudnienie dostępu do zawodu ludziom utalentowanym, rzetelnym i wybitnym, którzy jednak nie będą posiadali wymaganych licencji. We współczesnej praktyce, wielu znakomitych dziennikarzy przecież nie kończyło studiów w tym zakresie, a ich wartość, talent i umiejętności bardzo skutecznie weryfikują czytelnicy. Jaskrawym przykładem tego zjawiska są sukcesy osób piszących blogi internetowe. Tak więc poseł Szejnfeld podkreślił, że niczym (poza talentem) nieograniczony dostęp jest niezwykle istotny. Te normy wiec nie powinny być zmienione.

Najważniejszym zagadnieniem w relacjach media (wszystkie, w tym i lokalne) – władza, w tym władza samorządu terytorialnego, jest szeroko rozumiana kwestia swobodnego dostępu dziennikarzy do informacji o działalności władzy i podmiotów jej podporządkowanych. W tych relacjach rola samorządu jest ogromna i nie powinno się dopuszczać niepotrzebnych ograniczeń. Jedną z najistotniejszych jest zasada pomocniczości, z której wynika między innymi dbałość o równy dostęp do informacji i równe warunki konkurencji. Wydaje się więc, że dostęp do informacji publicznej, której winny udzielać władze krajowe i samorządowe oraz dostęp do informacji niepublicznej, będącej w gestii podmiotów gospodarczych, instytucji, stowarzyszeń i fundacji, organizacji spółdzielczych i wspólnot mieszkaniowych być może winien znaleźć jednoznaczne uregulowanie w Prawie Prasowym tak, by tylko ono regulowało tę kwestię w zakresie pozyskiwania informacji przez dziennikarza. Jest to szczególnie ważne w kontekście jeszcze jednego codziennego utrudnienia pracy dziennikarzy, jakim jest odmowa udzielenia informacji, nazywana często przez fachowców „piętą achillesową obowiązującego Prawa prasowego”.

****

Wydawcy niezależni od wielu lat próbują ograniczyć zjawisko nieuczciwej konkurencji ze strony tytułów samorządowych. Izbę Wydawców Prasy zaproponowała nawet poprawki do prawa prasowego mające na celu skuteczne uniemożliwienie samorządom posiadania komercyjnych wydawnictw prasowych poprzez zakaz rejestracji sądowej takich wydawnictw. Głos posła Adama Szejnfelda w tej sprawie może okazać się bardzo ważnym wsparciem tych prorynkowych działań.

Jan Szefler

asystent posła Adama Szejnfelda

www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)