Mam dzisiaj ambiwalentne uczucia. Z jednej strony jubileusze nastrajać nas powinny radośnie, a gdy mamy do czynienia z jubileuszem 100 lecia, to nastrój powinien być wyjątkowy i wzniosły, ale z drugiej strony wiemy, że obchodzimy dzisiaj setną rocznicę powstania kopalni, której już nie ma. Ta rocznica to przypomnienie okresu świetności Wapna, które było w latach siedemdziesiątych na ustach wszystkich w Polsce, ale też przypomnienie wielkiego dramatu tego miasta i tragedii ludzi po wielkiej katastrofie. Kopalnia po okresie znakomitej prosperity dotknął upadek i bankructwo. Pragnę więc w tym dniu pogratulować wam zastępów świetnych górników, którzy fedrowali tu przed laty, ale i pożyczyć nadziei na przyszłość. W życiu bowiem często zły koniec jest początkiem dobrego, nowego rozdziału. Niech tak też się stanie w Wapnie – powiedział na uroczystościach 100-lecia powstania Kopalni Soli w Wapnie, poseł Adam Szejnfeld.
Kopalnia Soli w Wapnie powstała w 1911 roku, ale gips wydobywano tu już 30 lat wcześniej. Sól bowiem zalegała pod pokładami gipsu. Kopalnia rozwijała się prężnie w latach 50 i 60 XX wieku, aż w końcu stała się największym producentem soli kamiennej w Polsce. Niestety, w sierpniu 1977 r. nastąpiła wielka tragedia, kopalnia i przyległe tereny, wraz z budynkami mieszkalnymi, zapadły się pod ziemię. Wszystko się skończyło w kilka godzin. Szkody górnicze, mimo upływu lat i pomocy państwa nadal są widoczne. Mało tego, nadal występują tąpnięcia i zapadnięcia ziemi. Ostatnie odnotowano w 40-lecie katastrofy, w 2007 roku. Wielu mieszkańców miasta, przede wszystkim większość górników przeniosło się po katastrofie do pracy w Kłodawie, a także na Górny i Dolny Śląsk. Niektórzy do Piły i innych miast. Od tamtej pory Wapno boryka się ciągle z problemami dotyczącymi usuwaniu skutków katastrofy i rozwoju miasteczka na bazie innych gałęzi przemysłu i branż przedsiębiorczości.
Tragedia jaka miała miejsce przeszło 30 lat temu pokazuje, jak nieracjonalne działania mogą zniszczyć nie tylko firmę, ale także życie innych ludzi. To nie tyle bowiem błąd w sztuce górniczej, a ustawiczne podnoszenie „socjalistycznej wydajności pracy” doprowadziły do niegospodarnego, irracjonalnego wydobywania soli i w konsekwencji katastrofy. Na szczęcie w obecnych czasach możemy mówić nie tylko o niszczejących budynkach, ale też i o ich rewitalizacji, odnowieniu i otwieraniu nowej karty historii Wapna, powiedział poseł Adam Szejnfeld podczas uroczystej Sesji Rady Gminy Wapno. Poseł kilkakrotnie wspierał władze miasta w pozyskiwaniu środków finansowych na badania stanu geologicznego oraz na odbudowę. Ostatnio zaprezentował też pomysł na użycie w tym celu nowej formuły, mianowicie partnerstwa publiczno-prywatnego.
Uczestnicy uroczystości mogli zapoznać się z historią kopalni, obejrzeć premierowy pokaz filmu „Wapno 1978 – krajobraz po katastrofie” Aleksandra Danielewskiego, a także zapoznać się ze zdjęciami z okresu świetlności kopalni oraz dramatu po katastrofie.
Marta Łasak
asystentka posła Adama Szejnfelda