Świat jest biały a gospodarka żółto-zielona – w ten sposób poseł Adam Szejnfeld odniósł się do statusu i roli, jaką odgrywa gospodarka w polskiej świadomości. Trudno na pierwszych stronach polskich gazet znaleźć doniesienia o gospodarce lub przedsiębiorczości, chyba, że są to strony zielone, pomarańczowe albo żółte. Podobnie na portalach internetowych. Po wiadomościach politycznych na ogół występują sportowe, często kulturalne a dopiero potem biznesowe. To nie tylko politycy więc, ale my wszyscy musimy zmienić postrzeganie roli biznesu. Samoorganizowanie się przedsiębiorców jest odpowiedzią na ten stan rzeczy. Czymś innym jest jednak tworzenie izb, związków, czy stowarzyszeń, a czymś innym jest propozycja utworzeni instytucji publicznej, jakim jest samorząd gospodarczy – w ten sposób Adam Szejnfeld ustosunkował się do koncepcji utworzenia w Polsce samorządu gospodarczego. Spotkanie na ten temat odbyło się w dniu 8 marca br. w Business Centre Club w Warszawie.
Business Centre Club, Krajowa Izba Gospodarcza, Polska Rada Biznesu, Związek Rzemiosła Polskiego oraz Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, w obecności przedstawicieli świata polityki, ekspertów oraz dziennikarzy, zaprezentowały projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. Projekt, poza przejęciem od państwa wykonywania określonych zadań publicznych, ma zapewnić możliwość bezpośredniego wpływu reprezentacji biznesu na proces stanowienia prawa. Chodzi w tym przypadku nie tylko o szczebel krajowy, ale i lokalny. W zamyśle projektodawców samorząd gospodarczy nie ma być organizacją działającą na zasadzie obowiązkowego członkostwa, lecz na zasadzie powszechności. Przynależność ma więc być analogiczna do tej, jaka występuje w samorządzie terytorialnym, czy w samorządzie rolniczym.
Adam Szejnfeld podczas dyskusji nad projektem zwracał uwagę na plusy, ale też i minusy zaprezentowanej koncepcji. Największym problemem jest brak pełnej zgody wszystkich środowisk gospodarczych, co do samej idei i potrzeby takiej instytucji w Polsce, a cóż dopiero na temat ostatecznego kształtu ustawy. To właśnie ten brak jedności, a nie jak się powszechnie sądzi przeszkody stawiane przez świat polityki, będzie decydujący. Klika bowiem podobnych inicjatyw wcześniej nie doszło do skutku właśnie z powodu barku jedności samego środowiska ludzi biznesu. Politycy nie powinni zastępować przedsiębiorców i narzucać im swoich rozwiązań. Politycy nie powinni jednak również przeszkadzać, stawiać barier samoorganizacji się biznesu. Na tym powinna opierać się idea samorządności. Dlatego jedność jest tak ważna. Poseł Szejnfeld zwrócił ponadto uwagę, iż w zamyśle projektodawców samorząd na pewno nie jest potrzebny jako nowa, kolejna w Polsce instytucja, ale jako organizacja o ściśle określonych i to publicznych kompetencjach. Trzeba więc je wyraźnie i precyzyjnie określić. Bez tego trudno bowiem rozstrzygnąć o celowości tworzenia następnej instytucji. Konieczne jest także rozstrzygnięcie kwestii finansowania działalności samorządu. Kontrowersje bowiem wzbudziła propozycja sposobu finansowania samorządów gospodarczych. Według projektu na jego działalność miałoby być przeznaczanie 0,2 % odpisu z podatku VAT, czyli ok. 200 mln zł rocznie.
Poseł Paweł Poncyliusz prezentując swoją opinię wyraził się negatywnie na temat koncepcji finansowania samorządu przez państwo. W dobie, kiedy miliony ludzi żyje poniżej minimum socjalnego nie wyobrażam sobie, by państwo zamiast im pomagać, dawało pieniądze przedsiębiorcom – mówił poseł PiS.
Potrzebę jedności środowiska podkreślał również poseł Grzegorz Napieralski. Trzeba pochylić się nad tą propozycją, ale dobrze byłoby gdyby ona była prezentowana przez wszystkie najważniejsze organizacje, a nie tylko część – mówił szef SLD.
Poseł Adam Szejnfeld przypominał, że w ostatnim dwudziestoleciu było kilka takich inicjatyw i zawsze rozbijały się one o problem jedności organizacji gospodarczych oraz o kwestie finansowe. Ważna jest też problematyka zagrożenia biurokratyzowania działalności przyszłej instytucji. Posiadanie bowiem uprawnień publicznych, a więc władczych zawsze niesie takie ryzyko. Interesującym natomiast aspektem tej inicjatywy jest dowód na potrzebę jedności i koncentracji działalności dotychczasowych organizacji gospodarczych. Po kilku nieudanych próbach powołania samorządu gospodarczego, w tym sejmików gospodarczych, mięliśmy wiele inicjatyw zadaniowych, jak na przykład powoływanie koalicji podatkowej, koalicji na rzecz zmiany kodeksu pracy, czy też koalicji na rzecz promocji polskiej gospodarki. Były podejmowane także przedsięwzięcia bardziej uniwersalne, jak Rada Przedsiębiorczości czy Kongres Przedsiębiorczości. Dzisiejsza koncepcja jest kolejną na tej drodze – mówił poseł Adam Szejnfeld.
Krzysztof Andrzejczak
Asystent posła Adama Szejnfelda
www.szejnfeld.pl