Najczęściej o lokalnych telewizjach myślimy tylko, jako o podmiotach, które tworzą i nadają programy telewizyjne, czy też dostarczają nam lokalne informacje. Pamiętać jednak trzeba, że są to po prostu przedsiębiorcy, tacy sami jak inni, tylko z jeszcze większą sferą regulacji, jakie ich dotyczą oraz z jeszcze większymi obciążeniami finansowymi. Obowiązują ich bowiem, poza płaceniem podatków czy składek na ZUS, jeszcze dodatkowe koszty, jak choćby opłaty na organizacje zbiorowego zarządzania, czy na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Trudno im zatem sprostać wyzwaniom „niegospodarczym”, a więc realizacji misji publicznej, która jest ich domeną – powiedział w swoim wystąpieniu w Senacie na Konferencji poświęconej sytuacji telewizji lokalnych w Polsce, senator Adam Szejnfeld, przewodniczący Senackiego Zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
W dniu 5 lipca br. z inicjatywy Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska w Senacie RP odbyło się eksperckie spotkanie senatorów i posłów, członków senackiej i sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz senatorów członków Zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw z przedstawicielami telewizji lokalnych, zrzeszonymi w Polskiej Izbie Komunikacji Elektronicznej (PIKE), która to Izba była partnerem konferencji. Debata poświęcona była kwestii umiejscowienia telewizji lokalnych w debacie publicznej oraz potrzebie przygotowania nowych przepisów w sposób adekwatny regulujących zadania mediów lokalnych, w tym realizowania misji publicznej, i mechanizmy ich finansowania umożliwiające przetrwanie niezależnym stacjom i redakcjom.
Przewodniczący sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, poseł Jan Grabiec przypomniał, że gazety regionalne w dużej mierze zostały wykupione przez spółki Skarbu Państwu, po czym usunięto z nich niezależnych dziennikarzy i zmieniono profil na upolityczniony. W jego przekonaniu, dzisiaj podobny problem grozi redakcjom telewizji lokalnych: „W ministerstwa i spółkach Skarbu Państwa funkcjonuje tzw. złota lista”, obejmująca media, które mogą brać udział w przetargach, konkursach czy akcjach społecznych finansowanych przez rząd, powiązane z nim fundacje i spółki Skarbu Państwa. „Ta złota lista zawiera także listę lokalnych powiatowych portali, gazet, stacji telewizyjnych, i jeśli ktoś nie jest na tej liście, to mimo że ma ogromną oglądalność, rzeszę wiernych widzów, ma wpływ na społeczność lokalną, to żadna akcja społeczna, żadne przedsięwzięcie realizowane przez rząd i podległe mu agendy, nie będzie realizowane w tej telewizji i nie będzie finansowane przez rząd, bo dane medium nie współpracuje z PiS” – zauważył. Zaapelował o to, by nie dopuścić do tego, że także lokalne media stałyby się „tubą propagandową rządzącej w Polsce partii i jej polityków”. „Ta złota lista krąży po ministerstwach i to jest skandaliczne, po wyborach tę listę trzeba upublicznić, rozliczyć tych, którzy naruszają prawo, żonglując środkami publicznymi i dyskryminując niezależne media i zmienić ten system” –podkreślił. Trzeba sprawić, żeby „Fundusz misji publicznej – który dzisiaj w kwocie ponad 3 mld zł trafia co roku do mediów rządowych –zasilał media naprawdę społeczne i niezależne” – podsumował.
Współorganizatorka debaty, wiceprzewodnicząca senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej senator Magdalena Kochan podkreśliła, że „telewizje lokalne nazywane są telewizjami dobrych wiadomości”, bo takich wiadomości jest na szczęście więcej niż sensacyjnych tragedii. Przypomniała, że obecnie w Polsce jest przeszło 150 telewizji lokalnych gromadzących prawie 8 mln widzów. „To z telewizji lokalnych mieszkańcy dowiadują się o rzeczach najistotniejszych (…) – np. o aktualnych cenach wody, o historii swojej okolicy, o sukcesach młodych sportowców czy artystów” – podkreśliła. To w telewizjach lokalnych odbywają się debaty lokalnych polityków. Jej zdaniem to pokazuje, że to właśnie telewizje lokalne pełnią rzeczywistą misję publiczną, „o której oficjalnie, że jest misją publiczną, nikt nie mówi” – dodała wiceprzewodniczącą Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej. „Czy dostrzegamy ich rolę w debacie publicznej, czy dostrzegamy ją w prawodawstwie – o tym chcemy rozmawiać podczas dzisiejszego panelu eksperckiego” – wyjaśniła.
Wicemarszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, witając licznie zgromadzonych przedstawicieli mediów lokalnych, zadeklarował, że chętnie ogląda telewizje lokalne, bo przedstawiane są w nich „informacje prawdziwe i ja chętnie z takich korzystam”.
Jak wyjaśnił jeden z inicjatorów debaty, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, poseł Grzegorz Napieralski, jest to realizacja obietnicy złożonej się w Sejmie 8 marca br. podczas wysłuchania publicznego, z udziałem przedstawicieli m.in. telewizji lokalnych, w sprawie prac nad projektem tzw. Lex pilot. Przypomniał, że PIKE zorganizowała dużą konferencję na temat mediów lokalnych i od tego czasu trwa debata nad tym, „co można zrobić, żeby telewizje lokalne mogły się rozwijać, bo to one przekazują najistotniejsze informacje w małych miejscowościach”. „Podczas dzisiejszego spotkania zorganizowanego pod auspicjami Marszałka Senatu chcemy posłuchać o problemach i pomysłach na przyszłość przedstawicieli telewizji lokalnych, które dzisiaj tak naprawdę jako jedyne odgrywają rolę telewizji publicznej”, tak aby w następnej kadencji można było zrealizować ich postulaty – podkreślił.
Przewodnicząca senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu senator Barbara Zdrojewska przypomniała, że w Senacie odbyło się już specjalne posiedzenie poświęcone prasie lokalnej, i wyraziła radość, że teraz parlamentarzyści zajmą się problematyką telewizji lokalnych. „Prasa i telewizje lokalne przeżywają bardzo trudny okres – zarówno ze względów finansowych, jak i politycznych. Chcemy dziś wysłuchać postulatów tego środowiska” – podkreśliła.
Wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska wyraziła zadowolenie z faktu, że udało się zażegnać niebezpieczeństwo w postaci tzw. Lex pilot i doprowadzić do wysłuchania społecznego. Ale podkreśliła, że choć groźba niszczenia telewizji lokalnych poprzez regulacje prawne zniknęła, to pojawiły się nowe problemy – finansowe i polityczne. „Dlatego chcemy się dowiedzieć, co ma do zaproponowania środowisko ludzi związanych z telewizją lokalną, tak potrzebną do rozwoju demokracji lokalnej i demokracji w ogóle” – dodała.
Z kolei przewodniczący Senackiego Zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw senator Adam Szejnfeld podkreślił, że „trudno sobie wyobrazić demokratyczne państwo i społeczeństwo obywatelskie bez niezależnych, wolnych przekazów telewizji kablowej. Będziemy dziś rozmawiać, jak utrwalić fundament funkcjonowania tych telewizji w naszym kraju” – mówił.
O wynikach analizy zasięgu telewizji lokalnych, a także o ogólnopolskiej akcji „Ratujmy telewizje lokalne” opowiadała Ewa Michalska. Przeciętna telewizja lokalna dociera do ok. 350 tysięcy odbiorców. Zdecydowana większość koncesjonariuszy – ponad 110 podmiotów – to telewizje prywatne, a pozostałe to miejskie ośrodki kultury, fundacje i stowarzyszenia. Widownia telewizji lokalnych wynosi w Polsce obecnie blisko 8 milionów odbiorców, z czego ponad 5 mln 200 tysięcy ogląda telewizję lokalną regularnie.
O misyjnym charakterze telewizji lokalnych opowiadała między innymi Anna Okrój, podkreślając, że telewizje te pracują u podstaw. Tworzą społeczności, informują o tym, gdzie można uzyskać pomoc w przypadku np. problemów zdrowotnych. Telewizje lokalne podejmują interwencje reporterskie, dzięki którym nie dochodzi do ludzkich tragedii. Pokazują różnorodne oblicza lokalnych ojczyzn. Dziennikarze są nie tylko reporterami, ale i sąsiadami widzów. Nikt tak wnikliwie nie przygląda się lokalnym sprawom dotyczącym wszystkich grup mieszkańców. Nierzadko dziennikarze lokalni są pierwsi w zdobywaniu informacji, z których później czerpią telewizje ogólnopolskie. Najszybciej informują o miejscowych zagrożeniach. Najczęściej podejmują próby rozwiązania problemów swoich widzów. Pełnią ważną rolę w swoich społecznościach. Lokalne telewizje organizują w swoich miejscowościach akcje społeczne i prozdrowotne, np. akcje oddawania krwi. Relacjonują miejscowe uroczystości. Nie skupiają się na sensacji. Pokazują specyfikę małych ojczyzn. Patrzą na ręce władzy – nie tylko centralnej, ale i samorządowej. Eksponują dokonania lokalnych bohaterów. Mimo braków finansowych, telewizje lokalne starają się pełnić ambitną misję.
Przewodnicząca Komisji Kultury i Środków Przekazu senator Barbara Zdrojewska przypomniała, że Senat zajmuje się niezależnością i pluralizmem mediów. „Niepokoją mnie sytuacje, kiedy szefowie telewizji lokalnych donoszą o naciskach politycznych lub próbach przejęcia telewizji” – dodała.
Przewodniczący senackiej Komisji Ustawodawczej senator Krzysztof Kwiatkowski zwrócił uwagę na konieczność zapewnienia telewizjom lokalnym uczciwego i transparentnego finansowania. Jego zdaniem, trzeba stworzyć taki mechanizm ustawowy, który będzie w sposób automatyczny przyznawał telewizjom lokalnym środki proporcjonalne do liczby odbiorców danego medium, a nie uzależniający finansowanie od decyzji politycznych. Zadeklarował jako przewodniczący senackiej komisji Ustawodawczej gotowość do podjęcia prac legislacyjnych we współpracy z lokalnymi telewizjami nad rozwiązaniami, które pozwolą im utrzymać się na rynku. „Potrzebny jest mechanizm nieuznaniowy, nieoparty na woli politycznej, który wprowadzi pewien automatyzm finansowania” – podkreślił. Ponieważ „telewizje lokalne mają misję społeczną i obywatelską, i trudno mówić o społeczeństwie obywatelskim bez wolnych i niezależnych mediów w ogóle” – mówił.
Z kolei senator Jerzy Wcisła zwrócił uwagę, że misja mediów lokalnych będzie realna jedynie wtedy, gdy te będą miały pieniądze na swoją działalność. „Należy i warto, tak jak demokracji, bronić mediów lokalnych i lokalnych telewizji” – powiedział.
W dalszej części debaty podnoszono m.in. kwestie kosztów związanych z produkcją programów telewizyjnych, które są nieporównywalnie większe niż produkcji radiowej czy gazetowej. Mówiono też o problemach z pozyskiwaniem grantów, o uznaniowości decyzji, przewlekłości procedur, uciążliwości biurokracji i naciskach politycznych na dziennikarzy.
Przedsiębiorcy – producenci oraz nadawcy telewizyjni i operatorzy kablowi – zrzeszeni w PIKE zaapelowali o przygotowanie takich rozwiązań legislacyjnych, które by umożliwiły m.in. rozciągnięcie pojęcia misji, jaką ma pełnić telewizja publiczna, także na telewizje lokalne. W dyskusji pojawiła się zapowiedź konferencji PIKE, w trakcie której zostaną zaprezentowane konkretne propozycje legislacyjne, a która odbędzie się w Łodzi w dniach 4 – 5 października.
Dyskusję podsumował członek Rady Konsultacyjnej Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Witold Graboś. Podkreślił, że obecnie w Polsce mamy do czynienia z marnowaniem społecznego potencjału poprzez marnowanie potencjału mediów lokalnych, które mają więcej widzów niż wieczorne „Fakty” i „Wiadomości” razem wzięte. Usytuowanie prawne telewizji lokalnych jest zupełnie nieadekwatne do roli, jaką one realnie pełnią. „Media społeczne nie płacą za koncesje, a telewizje lokalne muszą za nie płacić; media internetowe korzystają z tzw. miękkich regulacji, a telewizje lokalne muszą płacić na ZAiKS, PISF” – przypomniał. Podkreślił też, że obecnie trwa drenaż lokalnych rynków reklamowych. Instytucje władzy centralnej, dysponujące środkami na reklamę i sponsoring raczej nie wspomagają telewizji regionalnych, a samorządy wolą finansować własne media albo te, które im sprzyjają. „Co można zrobić w tej sytuacji? Przede wszystkim trzeba walczyć o jakość społecznego dyskursu, o jakość treści i mediów, o jakość demokracji. Ale żeby to zrobić, muszą być na to pieniądze” – zauważył. Obecnie są tylko trzy źródła: budżet państwa, abonament i wpływy reklamowe. Należałoby rozważyć wprowadzenie odpisów od wpływów reklamowych największych podmiotów na rynku lub odpisy od wpływów największych domów mediowych. Warto by też pomyśleć o jakimś modelu automatycznym, nieuznaniowym, wolnym od wpływów politycznych. „Do jesieni powinniśmy mieć gotowy projekt nowych metod finansowania i umocowania prawnego telewizji lokalnych” – zapowiedział.
Przewodnicząca Magdalena Kochan zadeklarowała z kolei, że żadne nowe regulacje prawne w zakresie mediów lokalnych nie zostaną przyjęte bez udziału przedstawicieli tych środowisk. Każdy projekt, który do Senatu wpłynie, zostanie poddany rzetelnym konsultacjom społecznym: „Obiecuję: w Senacie nigdy nie procedujemy, nie biorąc pod uwagę opinii zainteresowanych środowisk”.
Dyskusję podczas Konferencji poprzedziła panel ekspercki, w którym udział wzięli: Maciej Świrski, Tadeusz Kowalski, Witold Graboś, Krzysztof Luft oraz Jakub Woźny, jako moderator.
W samej dyskusji udział natomiast wzięli ze swoimi wystąpieniami m.in.: Ewa Michalska pt. „Zasięgi TV lokalnych”, Anna Okrój pt. „Misyjny charakter tv lokalnych”, Juliusz Marek pt. „Jak zapewnić funkcjonowanie telewizji lokalnych?”, Krzysztof Domagała pt. „Różnice na rynku reklamy lokalnej”, Eugeniusz Domański pt. „Działania blokujące telewizje lokalne”, Piotr Marek pt. „Jak firma Google wspierała media lokalne w Polsce i na świecie?”, Adam Pachura pt. „Wiarygodność treści tworzonych przez media lokalne”, Patrycja Drewa pt. „Funkcja informacyjna na poziomie lokalnym oraz funkcja integracyjna lokalnych społeczności”, Bogda Orzechowska pt. „Co robią TV lokalne podczas sytuacji kryzysowej, w tym pandemii?”.
Źródło: strona senat.gov.pl oraz informacja własna.
Kamila Łańska
Dyrektor Biura Senatorskiego
Biuro Senatorskie Adama Szejnfelda w Pile
Wiceprzewodniczącego Senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności
Przewodniczącego Senackiego Zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw
64-920 Piła, ul. Grunwaldzka 2/10.
e-mail: szejnfeld.biuro@gmail.com
tel. +48 602 738 542
Portale i media społecznościowe: