Już nie granatnik, ale zwykła tuba stała się symbolem autorytarnej władzy PiS. Nasza tuba, tuba miliona serc, pokona bezprawie i butę PiS! Już niedługo, 15 października – powiedział senator Adam Szejnfeld otwierając spotkanie z Donaldem Tuskiem w Pile. Mówiąc to, senator zaprezentował tubę, która stała się symbolem bezprawnego zatrzymanie przez Policję posłanki Kingi Gajewskiej. Senator Adam Szejnfeld, jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej oraz Paktu Senackiego w Okręgu Wyborczym nr 88.
Podczas spotkania z mieszkańcami Piły Donald Tusk poruszał sprawy istotne z punktu widzenia państwa i obywateli, w tym także propozycje z programu #Stokonkretów Uświadamiał też zebranym, jak wielką historycznie wagę będą miały wybory 15 października.
- To będą wybory, które rozstrzygną nie tylko o przyszłości Polski, ale i całego pokolenia. Chcemy wygrać te wybory po to, żeby zapanował w Polsce porządek, porządek w gospodarce, w sądownictwie, w polityce zagranicznej, w oświacie, w pomocy społecznej…. Praktycznie, porządek w całym państwie – mówił do bardzo licznie zgromadzonych przewodniczący PO Donald Tusk.
Donald Tusk zwrócił się także do młodych ludzi: Pamiętajcie, pójście do urny wyborczej, to nie jest pójście na powstanie, nikt z was nie zapłaci za to daniny krwi. Trzeba tylko wyjść z domu, wrzucić kartkę i pożegnać PiS. To jest wielka, bezkrwawa broń. Może ona rozstrzygnąć o tym, jak będzie wyglądała wasza przyszłość przez najbliższe cztery lata, a może osiem albo i na całe Wsze życie. I to właśnie będzie prawdziwe referendum – mówił szef Koalicji Obywatelskiej.
Donald Tusk podkreślił, jak istotny głos będą miały w tegorocznych wyborach kobiety. Podczas spotkania lider Platformy Obywatelskiej apelował o szacunek do kobiet i praw kobiet. Nawiązał też do skandalicznej sytuacji, która miała miejsce w Otwocku i która osobiście dotknęła posłankę Kingę Gajewską: To jest wyjątkowy skandal, źródło najwyższego niepokoju i głębokiego żalu, co oni zrobili w Polsce. Ale i nadziei w kobiecie. Zobaczyłem dzielną Polkę, matkę trójki dzieci, która nigdy nie wymięknie. Z której Polki, nasze matki, są dzisiaj szczególnie dumne – podkreślał Donald Tusk.
Posłanka Kinga Gajewska, która uczestniczyła w pilskim spotkaniu, otrzymała od zebranych gromkie brawa – Chylę nisko czoła przed wszystkimi kobietami, które od lat protestują na polskich ulicach. Tak, ten rząd pogonią kobiety! – mówiła posłanka Gajewska.
W debacie poruszono wiele i innych tematów, np. te, które nawiązywały do toczącej się wojny w Ukrainie oraz sytuacji z jaką przyszło zmierzyć się Polakom, którzy humanitarnie wspierali ukraińskich sąsiadów: Rząd nie przygotował Polski na wojnę. Przez długie miesiące powinni przygotować Polskę także na napływ uchodźców. Nie zrobili tego. To Wy zdaliście ten egzamin, zdaliście go na szóstkę. Wy, wszystkie polskie rodziny. Kaczyński placem nie kiwnął – mówił premier Tusk.
Licznie zgromadzeni mieszkańcy subregionu mieli okazję również do zadawania pytań liderowi Platformy Obywatelskiej. W tym punkcie spotkania nie zabrakło pytań dotyczących wykluczenia komunikacyjnego, czy zaniechania przez PiS ważnych inwestycji drogowych, czego dotyczyło m.in. pytanie zadane przez Krzysztofa Rauhuta, wiceprezesa Izby Gospodarczej Wielkopolski Północnej, w sprawie budowy drogi ekspresowej S11. Mówił on, że trudno w Pile oraz subregionie pilskim o rozwój społeczny i gospodarczy, skoro do każdego z większych miast oraz do każdej z dróg ekspresowych jest z Piły ponad 100 km. Jak w takiej sytuacji spodziewać się choćby nowych inwestycji, które tworzą miejsca pracy, dochody samorządów oraz dobrobyt obywateli. Pytano też o rozliczenia obecnej władzy z dokonywanych przekrętów, manipulacji i przestępstw. Postulowano wprowadzenie zmian w systemie podatkowym czy rozliczeniowym firm w zakresie składek na ubezpieczenia społeczne i przede wszystkim zdrowotne. Pytano też o równość kobiet i mężczyzn, związki partnerskie i przyszłość osób LGBT.
Najważniejsze wyzwanie dla nas wszystkich, to odbudowanie wzajemnego szacunku wśród Polaków. Do większości Polek i Polaków dociera, że miłość zasługuje na szacunek – apelował na zakończenie premier Donald Tusk.
Kończąc spotkanie szef Koalicji Obywatelskiej powiedział: Władza może być inna. Uwierzcie mi. Europy bez granic, wolności nikt nam nie dał na zawsze. Bo jeśli zło można robić bezkarnie, to nikt nie będzie wiedział, co jest złem, a co jest dobrem w polityce. Warunkiem pojednania, które jest dla mnie celem najważniejszym, jest uczciwe rozliczenie władzy. Nas, Polek i Polaków, uczciwych, ceniących prawdę, wierzących, że Polska może być szczęśliwa, jest więcej. I dlatego zwyciężymy.
W otwarciu spotkania witając Donalda Tuska w Pile wystąpił nie tylko senator Adam Szejnfeld, ale także i posłanka Małgorzata Janyska, poseł Jakub Rutnicki oraz gospodarz miasta, prezydent Piotr Głowski. Wśród przybyłych gości z Poznania w Hali Sportowo Widowiskowej w Pile spotkać można było m.in. posła Rafała Grupińskiego, szefa PO w Wielkopolsce oraz Adama Szłapkę, przewodniczącego Nowoczesnej, która wchodzi w skład Koalicji Obywatelskiej. Ogromną niespodzianką dla wszystkich zebranych był przyjazd aż z Warszawy Kingi Gajewskiej, posłanki, która, mimo posiadanego immunitetu, została ostatnio zatrzymana przez Policję! Do tego właśnie zdarzenia nawiązał w swoim wystąpieniu senator Adam Szejnfeld.
***
Oto obszerne fragmenty wystąpienia przewodniczącego Donalda Tuska:
- Dziękuję bardzo za to gorące przywitanie. Tym bardziej doceniam tę temperaturę. Bo dzisiaj w Pile, w całej Wielkopolsce świeci nad nami gorące, chociaż wrześniowe słońce. Tak jak obiecałem naszym wyborczyniom, naszym wyborcom, będę starał się przynieść dobrą pogodę i słoneczną atmosferę i dużo światła nie tylko na nasze spotkania, nie tylko na nasze wiece, ale tak symbolicznie, metaforycznie chciałabym, żeby po 15 października Polska była słoneczna, ludzie byli szczęśliwi, żeby było tak normalnie, ładnie, to tak jak nasze proste marzenia o Polsce szczęśliwej, o Polkach i Polakach wolnych wzajem siebie szanujących. Gorąco w to wierzę.
To słowo gorąco się jeszcze nieraz pojawi, widząc was tutaj dzisiaj, że zrobimy to.
- Ja zacząłem dzisiejszy dzień od bardzo ważnego dla mnie spotkania w Kaliszu z lekarzami, lekarkami, pielęgniarkami, pielęgniarzami, menedżerami służby zdrowia. To ważne spotkanie z oczywistych względów. Dzisiaj wszyscy wiemy, że dostęp do opieki medycznej, dostęp do specjalistów, dostęp do łóżka szpitalnego zaczyna być dla niektórych w niektórych sytuacjach wręcz luksusem. Wiecie, to spotkanie w szpitalu i później przed szpitalem w Kaliszu zacząłem od tej dramatycznej statystyki. Pięćset tysięcy ludzi, pięćset tysięcy chorych, cierpiących,
Polek i Polaków czeka na łóżko szpitalne, mówię tutaj o chorobach, o przebiegu ostrym lub przewlekłym. Pół miliona.
- A ponad 4 miliony czeka na wizytę u specjalisty. I ta sytuacja pogarsza się z roku na rok. Dlatego dzisiaj w Kaliszu, kiedy rozmawiałem z lekarzami, pielęgniarkami, pytałem ich
i prosiłem: Tak powiedzcie mi szczerze, powiedzcie tak naprawdę, co sądzicie o tej naszej propozycji, aby w ciągu pierwszych stu dni jednym z naszych stu konkretów na 100 dni było zniesienie limitów na finansowanie w szpitalu operacji, procedur leczniczych. Tak, żeby już nigdy Polka czy Polak nie usłyszeli: Nie ma dla ciebie miejsca w szpitalu, chociaż jest wolne łóżko, jest lekarz, ale nie ma środków, nie ma pieniędzy, żeby móc was leczyć. Pieniądze źle zarządzane, ich brak z tego tytułu, no wiecie, akurat tu, w Wielkopolsce – nawet myślałem, czy nie odwiedzić to miejsce, rzeczywiście ciekawe, bo pokazuje, że NFZ pod rządami PiS-u ma pieniądze na nową siedzibę, jakieś tam apartamenty dla NFZ, 60 milionów złotych ma
to kosztować.
- Wiecie, ile to jest pieniędzy, ile ludzi mogłoby znaleźć tę opiekę w szpitalu, bo szpital dostałby pieniądze za wykonanie leczenia. I moi rozmówcy, dyrektor szpitala, lekarze, wybitny chirurg, wybitny onkolog, koleżanki pielęgniarki, wszyscy bez wyjątku byli przekonani, że to jest coś, co pozwoli nam wykorzystać wszystkie możliwe siły ludzkie w polskich szpitalach. Oczywiście przez to nie przybędzie nam lekarzy w ciągu jednego roku czy pielęgniarek. Ja sobie zdaję z tego sprawę. Ale przynajmniej nie będzie tej sytuacji, która mrozi krew w żyłach, która naprawdę zagraża zdrowiu i życiu Polek i Polaków, że niechęć do finansowania tych tzw. nadwykonań, to, że lekarze nigdy i szpitale nie są pewne, czy dostaną pieniądze za to, że czasami do pierwszej, drugiej w nocy operują i opiekują się chorymi, że ten okres zamkniemy zdecydowanie.
- Jest więcej oczywiście pomysłów. O tym też dzisiaj dyskutowałem, ale nie chcę nie chcę monopolizować dzisiaj naszego spotkania tematem medycznym. Ale chcę Wam powiedzieć, że to, co mi leży na sercu, to to, żeby o tych sprawach znowu decydowali ludzie kompetentni. Ja dzisiaj zobaczyłem w Kaliszu lekarzy i pielęgniarki o najwyższych kwalifikacjach.
Słuchajcie, w nich ta pasja, energia, chęć do pracy, chęć leczenia, pomagania – to aż kipiało. To było niesamowite. Oni mieli w oczach tylko z jednej strony taki żal, że nie są wykorzystane wszystkie ich możliwości. A z drugiej strony widziałem nadzieję, a oni to wprost powiedzieli: Jeśli uda wam się wygrać, jeśli stworzycie nową ekipę rządową, zróbcie to, co zapowiadacie, a my zrobimy wszystko, żeby od rana do wieczora wszystkie moce w polskich szpitalach rzeczywiście pracowały na 100%. Tyle samo nadziei innego typu, ale wlali mi do serca młodzi, najmłodsi piłkarze i piłkarki, bo były też dziewczyny w Chodzieży. (…) Jestem bardzo wdzięczny, bo pozwolili mi nawet wejść na boisko i w kilka minut nawet oddałem celny strzał na bramkę. Jak wiecie, mimo upływu lat haratanie w gałę nadal jest moją pasją.
- Niektórzy mówią, no taki Kaczyński uważa, że to jest niepoważne. Bo wiecie, że generalnie uprawianie sportu, radości życia – nie będę ich wszystkich wymieniał ze względu na wrodzoną delikatność – ale jemu to się wydaje niepoważne. A ja zawsze to powtarzam, bo to jest moje doświadczenie, to jest moja wiedza cała życiowa, to jest to, co widziałem na całym świecie, że nie powinni się pchać do władzy ludzie, którzy nie wiedzą, co to jest radość życia,
co to jest miłość rodzinna, co to jest radość ze sportu, zabawy.
- Przecież tu wszyscy, tu w Pile, w Chodzieży, w Kaliszu, u mnie w Gdańsku, w Sopocie, w Warszawie, przecież wszyscy szukamy tego szczęścia i tego czasami relaksu. Każdy normalny szuka też w życiu miłości. I to wszystko to są bardzo polityczne rzeczy. Polityczne w najlepszym tego słowa znaczeniu. Bo tylko taka polityka, która umożliwia dobrym ludziom szerzenie dobra i robienia dobrych rzeczy dla innych ludzi, którzy potrzebują pomocy, potrzebują wsparcia, tylko taka polityka ma sens. Polityka ponura polityka, ludzi zawziętych, nienawidzących innych, niezdolnych do kochania przynosi same nieszczęścia.
I my naprawdę tego doświadczamy dzisiaj w Polsce, jak spojrzycie na nich.
- Ja tutaj jadąc w lecie do Chodzieży i do Piły i mijałem, jak zauważyliście sporo bilbordów, wielkich plakatów przy drodze, słuchajcie, ja nie muszę czytać nazwy partii ani nazwiska,
tylko widzę nagle oczy zawzięte, nie wilcze, nie, nie, bynajmniej, tylko zawzięte. Smutna twarz, taka nadęta postać. I już wiem, że reklamuje się poseł PiS-u, który samym swoim widokiem ludzi przeraża przecież. I wiecie, to nie jest przesada, bo naprawdę PiS pokazał, że oni są zdolni naprawdę do rzeczy naprawdę groźnych. Są gotowi posunąć się, żeby nie przegrać wyborów
i nie odpowiadać przed narodem, przed nami wszystkimi, przed wyborcami,
przed sądami i prokuraturą, są gotowi zrobić naprawdę wszystko.
- Ja zawsze jak mam takie spotkania z ludźmi i zawsze to są tysiące, jestem z tego naprawdę bardzo dumny i szczęśliwy, bo to jest ta, to jest ta siła, to jest ta prawda o tym, jak dzisiaj wygląda Polska, to zawsze staram się sobie przypomnieć nie przygotowane przemówienie, tylko co się zdarzyło w ciągu ostatnich 48 godzin. I wiecie, że zawsze mam materiału więcej niż my mamy czasem na tych spotkaniach. W ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin usłyszeliśmy od prezydenta Dudy, od premiera Morawieckiego słowa, które zdumiały Polki
i Polaków, właściwie cały świat o tonącej Ukrainie, która brzytwy się chwyta.
Zobaczyliśmy kolejne informacje na temat pana Joachima Brudzińskiego i słynnych jego remontów i bardzo dziwnych relacji pieniądze publiczne,
jakieś tam spółki hotelowe i jego słynne kuchnie, kuchnie i remonty mieszkań.
- Można powiedzieć; spodziewaliśmy się, że PiS jak wyczuje, że ludzie są zmęczeni tą sytuacją ukraińską, to będzie zdolny do najbardziej radykalnych zwrotów i nawet największych, powiedziałbym głupot geopolitycznych, licząc na to, że niepokoje związane z wojną ukraińską pozwolą im w ten sposób zdobyć głosy. Ja się tego spodziewałem. Nie tylko ja.
Można się było spodziewać, że ludzie tacy jak pan Brudziński i jemu podobni będą nam dostarczali każdego dnia informacji o tym, wiecie, jak cuchną pisowskie interesy,
jak jakieś takie miałkie i brudne motywacje kierują tymi ludźmi. Oni po to są u władzy, po to idą do tych wyborów, żeby dalej móc bezkarnie wykorzystywać pieniądze publiczne, nasz czas, nasz wysiłek, plan wielkich albo nawet najdrobniejszych interesów. Dla handlu wizami za miliardy dla nawet remonciku kuchni we własnym prywatnym mieszkaniu.
- Ale ok. Czy to są jakieś wielkie rzeczy w porównaniu do tego, co oni tak na co dzień nam pokazują? No bo też w ciągu tych 48 godzin dowiedzieliśmy się, że Pegasus, czyli to narzędzie inwigilacji, podsłuchiwania, obserwowania terrorystów, w Izraelu wynaleziono to urządzenie, żeby walczyć z terroryzmem, było używane nie tylko wobec polityków opozycji, nie tylko wobec niepokornych prokuratorów czy mecenasów, ale jak się okazuje, polscy generałowie byli podsłuchiwani przez PiS-owski rząd przy pomocy aparatury antyterrorystycznej.
- To nie jest do śmiechu. Wiecie, my nie my żyjemy w Polsce. To nie jest miejsce, w którym można lekceważyć zagrożenie, w którym można, mając władzę, atakować polskich oficerów. Ten sam problem mamy dzisiaj np. z tą histerią, która powoduje, że jesteśmy jedynym krajem na świecie, gdzie prezydent, premier, ministrowie, prawie wszyscy rządu zajmują się jednym filmem, jednym filmem. Wiecie, dlaczego oni się zajmują tym filmem? Bo to oni doprowadzili do sytuacji tak upokarzającej dla Straży Granicznej i dla polskiego wojska. Tam ludzi służących w niezwykle ciężkich warunkach przy wschodniej granicy, na granicy białoruskiej. Bo tak naprawdę dzisiaj strażniczki i strażnicy graniczny to są także ofiary głupich i niemoralnych rządów PiS-u i Kaczyńskiego. Oni tam narażają zdrowie, czasami życie. Jak słyszeliście, żołnierze muszą kupować sobie jedzenie w Biedronce i sami prać mundury, bo tak pan Błaszczak o nich zadbał. Straż Graniczna musi odpierać różnego typu zarzuty uzasadnione mniej czy bardziej. Przecież tam są ludzie, którzy wykonują rozkazy.
- Jak się dzisiaj ma czuć funkcjonariuszka czy funkcjonariusz Straży Granicznej, jak ma się dzisiaj czuć oficer wojska, który tam służy na wschodniej granicy, kiedy się dowiaduje, oni żyją w takim ciągłym napięciu, żeby nie wpuszczać migrantów przez tę granicę. A tymczasem rząd, który wydaje rozkazy za pieniądze, za kasę, a czasami za łapówki, rozdaje tysiącami, setkami tysięcy wizy, także tym, którzy w Białorusi czekają na swoją kolej, żeby przejść. Więc to ich rząd PiS-u wystawił do wiatru w sposób nadzwyczajnie cyniczny i okrutny.
- Oni mają czasami do wykonania niezwykle trudne i to są sytuacje naprawdę nie do pozazdroszczenia te rozkazy, jakie muszą wykonywać. I nie wiedzieli do dzisiaj czy do wczoraj, że wyłapują ludzi, którzy nie zapłacili PiS-owskiemu rządowi pieniędzy za wizę, a każdy, kto zapłacił za wizę komfortowo tę granicę przekracza. 250 tysięcy tylko w z krajów Afryki i Azji w ciągu dwóch lat. To jest dorobek rządu PiS-u i równocześnie te okrutne sceny na granicy i ta dola i niedola ludzi w mundurach. To oni, to PiS plugawi ich mundury.
To PiS spowodował i dalej robi wszystko, żeby reputacja polskiego wojska czy Straży Granicznej była poddawana wątpliwość. Za to w stu procentach odpowiada Kaczyński, Błaszczak, Kamiński cała ta ferajna, a nie nasi żołnierze, nie nasi Strażnicy Graniczni.
- I w tych samych 48 godzinach cała Polska zobaczyła policjantów, którzy wykręcają ręce posłance polskiego Sejmu. Ale czy to jest takie najważniejsze, że ona jest posłanką, że ma immunitet? W sensie ustrojowym, prawnym tak. To jest skandal wyjątkowy. Ale to też jest matka trójki dzieci. Widzieliście te sceny; wrzucona do suki, później kłamliwe tłumaczenia szefostwa, że nie wiedzieli, że mają do czynienia z posłanką, chociaż wszyscy na tym filmie słyszymy, wszyscy w Polsce, że wiedzieli z kim mają do czynienia. Ten obraz to jest dla mnie źródło najwyższego niepokoju i takiego głębokiego żalu, co oni zrobili z Polską. Ale ten obraz, to, co zobaczyłem, jest też dla mnie źródłem nadziei, bo zobaczyłem bardzo dzielną Polkę, matkę trójki dzieci, posłankę odważną, jedną z najodważniejszych, która nigdy nie wymięknie, bo ją znamy i z której naprawdę Polki, szczególnie Polki szczególnie mamy, których życie też bywa bardzo trudne i ciężkie s naprawdę dumne. Kinga chyba jesteś tutaj. Poprosiłem dzisiaj Kingę Gajewską, żeby przyjechała do was i ona od razu wsiadła. 500 kilometrów zrobiła i jest dzisiaj z nami.
- Słuchajcie, ja nie mam żadnej wątpliwości i mam nadzieję, że ten rząd złożony głównie
z facetów, co się boją i nienawidzą kobiet i wiecie dobrze, że tak jest od lat, że zobaczył dzisiaj, że pan Kaczyński, pan Morawiecki, pan Terlecki, pan Kamiński, pan Błaszczak zobaczyli dzisiaj tę dzielną dziewczynę. Tak jak już Wam wspomniałem; na jedno słowo:
Przyjedź do Piły, ludzie chcą cię zobaczyć i usłyszeć, zrobiła te kilkaset kilometrów. I trudno się nie zgodzić z tymi słowami. Jako mężczyźnie oczywiście nie jest mi to łatwo powiedzieć, ale rzeczywiście to kobiety rozstrzygną o wyborach 15 października.
- Także dlatego, że mają tak naprawdę najwięcej do stracenia. Bo ten rząd, a wyobraźcie sobie sytuację, w której oni się mieliby poczuć jeszcze bardziej bezkarni niż dzisiaj, wyobraźcie sobie taką sytuację, że oni dalej rządzą i myślą sobie: No zobaczcie, bijemy kobiety na ulicy, nawet jak mają immunitet, kradniemy bezwstydnie przy otwartych oknach odsłoniętych w ogóle bez żadnego zażenowania, mamy dwie lewe ręce, kiedy trzeba zrobić coś z takimi prostymi naprawdę problemami jak zboże ukraińskie – głośna sprawa ostatnio – a niezwykle sprawnie sobie radzimy w handlu respiratorami czy handlu wizami. I to wszyscy widzą. Podsłuchujemy, rzucamy najcięższe oskarżenia wobec oponentów. Wydajemy miliardy publicznych pieniędzy na własne partyjne interesy, Oddzielamy stanowiskami członków swoich rodzin, swojej partii.
- Cała Polska to widzi. A najbardziej zagrożone są kobiety, bo oni atakują już dodatkowo fundamentalne prawa kobiet. Widzieliście ich być może w Internecie, będziemy o tym głośno mówili, tych właśnie facetów z siebie zadowolonych w polskiej skrajnej prawicy. Są wśród nich parlamentarzyści i kandydaci do Sejmu, jak mówią otwarcie, wprost do kamery: „Kobieta jest częścią dobytku. Trzeba przywrócić dobrą tradycję bicia kobiet.” Takie słowa padają.
To są tacy ludzie. I dlatego Kinga, na twoje ręce składam też naprawdę najniższe ukłony wszystkim polskim kobietom.
- Ja mam w sercu, w oczach zawsze też przyszłość mojej córki, moich wnuczek.
Bo w ogóle jestem przekonany, że no tak jak Kinga i Arek myślą o swojej trójce.
Bo wiecie, żeby myśleć tak na serio o dobrej przyszłości Polski, to przecież ma się w oczach co, swoje dzieci, swoje wnuki. No przecież dla nich to robimy.
- Więc jak znosimy czasami wiecie, te hasła, te okrzyki, że pogonimy ich, że pogonimy to zło, że zmienimy Polskę, że szczęśliwej Polski już czas. Szukamy tych słów, szukamy tych najprostszych zdań, bo gdzieś najgłębiej w sercu, jak mówimy, że mamy Polskę w sercu, to dlatego, że w sercu mamy też swoich najbliższych. Jeśli moi, wasi najbliżsi mieszkają w Polsce i będą mieszkać i żyć w Polsce. A jeśli ktoś wyjechał, to przecież marzy o tym, żeby wrócić do dobrej, uczciwej, przyzwoitej, szczęśliwej, jasnej ojczyzny. Przecież wrócą. Wrócą, jeśli tylko 15 października to zmienimy. Więc ja chcę wam powiedzieć, że to nie jest tylko gra słów.
To, co powiedziała Kinga Gajewska. Przecież to widać dzisiaj czarno na białym.
Nikt nam nie wmówi, że czarne jest białe, a białe jest czarne, Jarosławie! I że my naprawdę mówimy dzisiaj o tym, żeby dobro pokonało zło, uczciwość nieprzyzwoitość, prawdziwy, mądry patriotyzm te ich niewiarygodne jakieś takie szamotanie się od ściany do ściany w sprawach najważniejszych dla Polski z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa Polski.
- Wspomniałem jednym zdaniem o problemie ukraińskim. Chcę wam to powiedzieć bardzo otwarcie. Ponieważ oni kłamią i kluczą, każdego dnia tygodnia zmieniają zdanie. Ktoś musi wreszcie nazwać ten problem, tę prawdę po imieniu. Jak się rozpoczęła wojna, tuż przed rozpoczęciem wojny, oni byli zajęci budowaniem pro-putinowskiego sojuszu w Europie. Od wielu tygodni wiedzieli, przecież wiadomo, ja to wiem na 100%, od wielu, wielu tygodni wiedzieli między innymi od Amerykanów, że wojna wybuchnie, że Rosja napadnie na Ukrainę. Więc przez długie, długie miesiące, zanim do wojny doszło, powinni przygotować Polskę także na napływ uchodźców. Bo przecież było oczywiste przecież już mieliśmy w swoich granicach setki tysięcy Ukrainek i Ukraińców szukających pracy. Przecież było wiadomo, że atak Rosji na Ukrainę będzie oznaczał, że w nasze granice wleje się setki tysięcy i miliony uchodźców.
I to w bardzo krótkim czasie. Nie zrobili niczego, żeby Polskę przygotować na to wielkie wyzwanie. Wyście zdali ten egzamin na szóstkę. Wy, wszystkie polskie rodziny. A są to miliony Polek i Polaków, którzy zaangażowali się w potrzeby serca, z takiego naturalnego odruchu, oczywistego odruchu. Napadli, wojna, cierpią, bombardowania – pomagamy. Mieszkanie? Proszę bardzo. Pieniądze na przeżycie? Proszę bardzo. Praca? Chodź, znajdę. Pomogę ci znaleźć pracę. Przecież to zrobiliście wy. Kaczyński palcem nie kiwnął w tej sprawie.
- I przecież też było wiadomo. Ja też o tym mówiłem otwarcie i uczciwie. Od lat staram się w różnych rolach pomagać Ukrainie w tej konfrontacji z Rosją. Jak tam pytają mnie o medale niemieckie; Nie, nie mam żadnego państwowego odznaczenia niemieckiego. Dostałem dwa razy najwyższe państwowe odznaczenie od dwóch prezydentów Ukrainy za pomoc jako premier, jako szef Rady Europejskiej. Ja nie mam żadnych kompleksów w tej sprawie. Właśnie dlatego, że robiłem wszystko i jako premier, jako szef Rady Europejskiej, żeby uchronić Ukrainę przed nieszczęściem, przed rosyjską agresją. To dzisiaj tak jak pół roku temu czy rok temu mam też odwagę powiedzieć, że trzeba chronić polskie interesy i że czasami trzeba być w sposób mądry, uczciwy, asertywnym. Oni byli tak zachwyceni tym, że mogą robić sobie zdjęcia z prezydentem Zełeńskim, że zapomnieli o tym, żeby dokładnie rozdzielić prawa
i obowiązki polskich obywateli, o tych, którzy są uchodźcami. Było wiadomo, że za pół roku, za rok ludzie będą odczuwali pewien typ ciężaru, ktokolwiek by przyjechał w tej liczbie.
- Żaden kraj w Europie nie miał tego typu doświadczenia, że w tak krótkim czasie ludzie tak poszkodowani w tak trudnej sytuacji milionami przyjadą. A my nie jesteśmy najbogatszym krajem w Europie. Więc trzeba oczekiwać od polskiego rządu, ja to gwarantuję, rozsądnej polityki migracyjnej uchodźcom. To nie Polacy mają płacić, to nie wy macie ponosić największy ciężar, już to zrobiliście raz, to była ta solidarność, tylko dobry i sprawny rząd, który umie zorganizować pieniądze europejskie i światowe na pomoc Ukraińcom. Tylko uczciwy rząd, który prowadzi mądrą politykę proukraińską i mądrą politykę migracyjną i uchodźczą. Tylko taki rząd potrafi też uczciwie powiedzieć i dokładnie to przedstawić wszystkim: To od nas dostaniecie. Tego nie możemy dać, bo na to nas nie stać. To przysługuje obywatelom polskim. To przysługuje uchodźcom z Ukrainy czy z innych z innych krajów.
- Ludzie muszą znać plan polskiego rządu. Ludzie muszą wiedzieć, co będzie po wojnie. Polska i Polacy zainwestowali tyle serca, tyle pieniędzy, tyle najlepszej woli.
Więc Polacy zasługują w związku z tym na taki polski rząd, który będzie umiał także zadbać o polskie interesy wtedy, kiedy będzie Ukraina odbudowywana.
- Byłem tutaj w jednym z zakładów ślusarskich w Sieroszewicach, tu w Wielkopolskę, początek mojej wizyty w Wielkopolsce i tam kapitalna fabryka nowoczesna, fajni ludzie, naprawdę rodzinna firma. Nie narzekali. To, co usłyszałem o drożyźnie – a propos – żebyście o tym nie zapomnieli, bo oni czasami robią różne cyrki, żeby Polacy i Polki zapomnieli o tym, co jest codzienną udręką, drożyzna. Bo dzisiaj w szpitalu w Kaliszu mi powiedzieli; NFZ nam nie daje więcej pieniędzy. A Glapiński dał nam i Obajtek droższy prąd, droższy gaz, wszystko jest droższe. I to nie jest tylko problem tego, co widzicie w sklepie widzicie w sklepie, idąc codziennie po zakupy. To jest też problem lekarzy, pielęgniarek, pielęgniarzy i lekarek i organizatorów ochrony zdrowia. Ta drożyzna. Ta drożyzna to też jest problem dla firm najmniejszych, średnich, dużych, dla każdej polskiej firmy. Ale oni są innowacyjni i mówią: My byśmy bardzo chcieli uczestniczyć w wielkim planie odbudowy Ukrainy; raz, że chcemy pomóc, dwa, że chcemy zarobić. I mówią: Niestety, musimy teraz robić podzespoły, półprodukty dla niemieckich firm, bo to one na Ukrainie potrafiły już wstępnie zakontraktować tę współpracę.
- Duda i Kaczyński sobie jeździli po zdjęcia. Ja już to dzisiaj powiedziałem, współpracownicy mówią: Wiesz co, może nie mów tego, bo ktoś źle to zinterpretuje. Nie interesuje mnie, jak to zinterpretuje TVP Info. Jak wiecie, oni mi od Niemców wyzywają nieustannie. Ja chcę wam powiedzieć, że pewne cechy, które są tak cenione na Pomorzu, Wielkopolsce przez to, że byliśmy bardziej pod wpływem kultury Zachodu.
- Wiecie tak naprawdę być może w polityce dzisiaj polskiej potrzebny jest elementarny porządek. Mogą mnie od Niemców wyzywać. Ale ja chcę wygrać te wybory i idę po zwycięstwo, żeby też wreszcie zapanował jakiś elementarny porządek w polityce zagranicznej europejskiej. gospodarczej, w systemie podatkowym, sądownictwie. Wszędzie, gdzie nie spojrzymy, potrzebujemy uporządkowania po tym niewiarygodnym bałaganie. Ja bym chciał, żeby zapanował znowu porządek. Morawiecki zrobił potworny bałagan, jak wiecie w gospodarce i podatkach. Nazwał to „Polskim ładem”. Tak dla ironii, tak dla szydery, tak, żeby właśnie właściwie, żeby nam pluć w twarz.
- Powiem wam szczerze, bo jak się pojechało do firmy, która mówi: Nie ma takiego księgowego, który umiałby liczyć, jaki podatek on zapłaci, bo on trzy razy w ciągu roku zmieniał system podatkowy. Ja wiem od przyjaciół, którzy pracują w jednej z największych firm, takich rachunkowych, gigant międzynarodowy, i polski rząd PiS-owski rząd zwrócił się do tej firmy, czy mogłaby pomóc im w napisaniu interpretacji Polskiego Ładu. Bo oni nie bardzo wiedzą, jakie są konsekwencje Polskiego Ładu. I ta firma zatrudniająca setki najwybitniejszych finansistów, księgowych, specjalistów od rachunkowości ona odpowiedziała szczerze autentyczną prawdę im opowiedziała: Słuchajcie, wszyscy nasi specjaliści w tej chwili pracują nad tym, jakie są konsekwencje choćby dla naszej firmy z powodu tego bałaganu. My nie wiemy, jakie mamy podatki płacić, a co dopiero co dopiero tysiące polskich przedsiębiorców.
- Więc tak, ja chcę, żeby w naszym państwie zapanował porządek wprowadzony przez porządną władzę. Oni nazwali ruski bałagan, jaki tu wprowadzili, polskim ładem. I my to szyderstwo będziemy pamiętali też 15 października. Chcę wam powiedzieć, że, zaraz wam oddam głos, ale tak też to płynie z mojego serca, to głębokie przekonanie. Coraz więcej ludzi uważa, że rosyjskie wpływy są bardzo obecne w PiS-owskim rządzie. Pierwszym, który to głośno powiedział, był generał Pytel w wywiadzie, że Rosja już tu jest, że tu nie ma co mówić, że my się mamy obawiać, że być może Rosja będzie wpływała na jakieś procesy rządzenia czy decyzje w Polsce. Ona tu już jest. I to w wymiarze praktycznym. W ostatnim roku ubyło polskich firm. Słuchajcie, w samej Wielkopolsce to są tysiące. Tysiące. Małych sklepów, małych firm, jednoosobowej działalności gospodarczej. A rosyjskich firm przybyło. I to skokowo.
- Jak taki minister Błaszczak wychodzi na konferencję prasową i ujawnia tajne dokumenty NATO-wskie dotyczące naszej strategii obronnej. I robi, zauważacie, i robi coś, co polski generał. m.in. wiceminister w moim rządzie, generał Skrzypczak mówi: To już nie jest błąd, to nie jest grzech, to jest zdrada. I kilkadziesiąt godzin później się dowiadujemy, że ten generał miał Pegasus. Jeśli dzisiaj słyszymy i to w dniach, kiedy się rozstrzyga być może sytuacja frontowa na Krymie, na wschodzie Ukrainy, słyszymy takie słowa, które nigdy nie powinny paść z ust polskiego prezydenta, to czy ważne jest dla nas to, że oni obiektywnie służą rosyjskim interesom czy z głupoty, czy za pieniądze, czy dlatego, że jest założony na nich szantaż? Niektórzy z was się domyślają, w jaki sposób można szantażować PiS i osobiście Kaczyńskiego. Dla mnie to jest nieważne, jakie są powody tego, co oni robią dzisiaj z Polską, bo tak na końcu w naszych losach, losach Polek i Polaków to się odciska w sposób niezwykle taki, czasami wręcz okrutny. Więc czy to jest głupota czy to jest wyrachowanie, czy to jest słabość i podatność na szanta. Żadna z tych sytuacji nie jest do zaakceptowania. I chcę wam powiedzieć, że tę groźną sytuację możemy naprawdę zmienić bez jakiegoś gigantycznego wysiłku.
- Nie dajcie sobie wmówić, proszę, nie dajcie sobie wmówić – Wy na pewno nie, ja wiem o tym, ale pomóżcie mi, pomóżcie mi przekonać wszystkich w Polsce, wszystkie Polki i Polaków – pójście do urny wyborczej to nie jest powstanie. Nikt nie zapłaci daniny krwi. To nie jest jakaś gigantyczna harówa. Nie trzeba za to zapłacić jakiś wielkich pieniędzy. Trzeba wyjść z domu, pójść rzucić kartkę i pożegnać PiS i powiedzieć im: Przeproście i spadajcie. Trzymam Was za słowo.
- Mam jeszcze ostatnie, dosłownie minuta, dwie praktyczne rady. Pytają o to mnie wszędzie w Polsce. Pytają oczywiście o szczegóły naszego tego pozytywnego programu 100 konkretów na 100 dni. Wszystkich zainteresowanych większą ilością informacji na temat 100 konkretów na 100 dni odsyłam też do Internetu. Jest strona, wszystko jest tam kawa na ławę wyłożone. Chcę, żebyście pomogli mi przekonać i poinformować wyborczy i wyborców, że nie ma się co bać komisji wyborczej w sprawie referendum, bo ludzie mnie pytają, i naprawdę wiecie i wykształceni, niewykształceni, z dużego miasta, ze wsi, bez znaczenia. Pytają mnie: Panie, co ja mam zrobić w tej komisji. Ja nie chcę w tym referendum uczestniczyć. Ale co mam powiedzieć? Że ich nie lubię, a tam będzie ktoś z PiS-u siedział? To jest po raz pierwszy od upadku komuny, że tylu ludzi mówi, że boi się pójść do lokalu wyborczego, bo im ta władza może coś zrobić. Wiecie, ile ja ludzi spotykam na swojej drodze, którzy mówią: Trzymaj się, pan, trzymaj, ale ja nie mogę tego głośno powiedzieć, bo się boję.
- Ta władza zbudowana jest na fundamencie strachu. Ta władza jest zbudowana na fundamencie kłamstwa. Spotykam też ludzi, coraz więcej. Oni mówią: Panie, pan wcale nie jest ani rudy, ani Niemiec. A ja w TVP Info słyszę ciągle, że pan jest ryży Niemiec. I niektórzy mówią: W sumie to obraża naszą inteligencję. Ci, którzy mają do dyspozycji tylko TVP Info, ja to zawsze powtarzam, to są także ofiary PiS-u. Ci, którzy wychodzą czasami na ulice, na moje spotkanie i mówią: „Do Berlina” to są ofiary tej propagandy. Oni są codziennie obrażani przez Kaczyńskiego i PiS. Bo władza traktuje z pogardą i lekceważeniem, obraża ich i ich inteligencję.
- Każdy, kto ma dostęp do alternatywnego źródła informacji. Wiecie, wielu ludzi, z którymi miałam okazję porozmawiać dłużej niż minutę, mówią: No, teraz to słyszę, że rzeczywiście oni głupka ze mnie robią. 15 października to jest też ten dzień, w którym możemy wspólnie uwolnić miliony Polek i Polaków od tej propagandowej okupacji. Oni nie są winni temu, że ta władza z taką pogardą zrobiła im wiecie, taką jedną kliszę w głowie.
- W sprawie referendum, pomóżcie mi wytłumaczyć wszystkim, że ono nie ma żadnego znaczenia. Te pytania są wyłącznie pytaniami propagandowymi. My wszyscy na te pytania odpowiemy dokładnie, logicznie: Nie. To pytanie; Czy jesteś za tym, żeby rozebrać mur na granicy z Białorusią? Oczywiście, że nie. Ja jestem za tym, żeby go wreszcie zbudować, bo przecież przez ten mur przechodzą jak chcą. Oni pytają w tym referendum czy jesteście za tym, żeby Europa wysyłała tutaj przymusowo uchodźców? Tam tysiąc, dwa, trzy tysiące uchodźców. Nie, nie jesteśmy za tym. My przede wszystkim nie jesteśmy za tym, żeby ktoś w Polsce rządził, kto wpuszcza ich 200, 300 tysięcy rocznie. Dlatego niech każdy i każda spokojnie pójdzie do lokalu wyborczego. Jeśli się nie obawiasz, powiedz: Dziękuję, nie uczestniczę w tym referendum. Nie ma problemu. Ja wam powiem, to komuniści tak mówili: A nie pójdziesz głosować albo wejdziesz do kabiny i skreślisz to ho, ho ho, zobaczysz. I nic nie robili oczywiście, tylko ludzie się bali. No to PiS robi dokładnie tak jak PZPR. Wtedy oczywiście nic nie zrobią, ale jeśli masz dyskomfort, jeśli nie chcesz powiedzieć nie uczestniczę w referendum, weź tę kartę referendalną, idź do kabiny i możesz ją przekreślić. Możesz napisać 4 razy nie na każde pytanie. Nie ma żadnego problemu. To nie będzie nic złego, jeśli normalnie zagłosujesz w tym referendum. Niech każdy zrobi tak jak mu wygodnie. Jedyne prawdziwe referendum tego dnia to jest, gdzie postawicie krzyżyk na karcie wyborczej? To jest to referendum.
- I druga prośba o praktyczną pomoc. Jadąc do Was zobaczyłem, że jeden z billboardów był podpisany nazwą Komitetu Wyborczego Bezpartyjni Samorządowcy. Wylosowali numer 1, akurat w Wielkopolsce, w niektórych regionach, w niektórych częściach Wielkopolski, wy dobrze wiecie, kto kryje się za tym kłamliwym hasłem „Bezpartyjni Samorządowcy”. My dobrze wiemy, kto założył ten komitet, kto go finansuje. Ale nie wszędzie w Polsce ludzie to wiedzą. Wiecie, Bezpartyjni Samorządowcy to fajnie brzmi. To oni tam będą może Rafała Trzaskowskiego szukali na liście? To jest przystawka PiS-u. Mówię o tym w sposób absolutnie odpowiedzialny. To jest komitet, który ma pomóc PiS-owi dalej rządzić. Więc niesie tę informację wszędzie, gdzie się da. Nie ma czegoś takiego dzisiaj na listach jak Bezpartyjni Samorządowcy. Są te dwa słowa, które kryją się pod tymi ładnie brzmiącymi słowami prawdę prostą i brutalną: przystawka PiS-u, pomocnicy Kaczyńskiego. To jest ten komitet. Proszę uświadamiać, musicie uświadomić też wszystkich, żeby nikt nie popełnił błędu.
Kamila Łańska
Dyrektor Biura Senatorskiego Adama Szejnfelda
Wiceprzewodniczącego Senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności
Przewodniczącego Senackiego Zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw
Biuro Senatorskie Adama Szejnfelda w Pile
64-920 Piła, ul. Grunwaldzka 2/10.
e-mail: szejnfeld.biuro@gmail.com
tel. +48 602 738 542
REGON 385025697
Portale i media społecznościowe:
www.szejnfeld.pl
www.kobiecastronazycia.pl
www.facebook.com/PoselSzejnfeld/
www.twitter.com/szejnfeld
www.tiktok.com/@szejnfeld
www.instagram.com/szejnfeld/