Początek biznesu. Nawet najmniejsze przedsięwzięcie pochłania pieniądze na początek i nie daje pieniędzy na początku. Tak wygląda start w biznesowe życie młodych ludzi, czy bezrobotnych. Każdy wydatek, którego nie ma czym pokryć powoduje zastanowienie – podejmować działalność gospodarczą czy nie, a jeśli tak, to legalnie, czy w szarej strefie. Chcemy, by ludzie chcący żyć na własny rachunek, a nie na rachunek państwa, nie mieli takiego dylematu – powiedział poseł Adama Szejnfeld, przewodniczący sejmowej Komisji Przyjazne Państwo, prezentując projekt ustawy o „wakacjach ubezpieczeniowych”.
Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych ma na celu przesuniecie powstania obowiązku objęcia ubezpieczeniem społecznym i zdrowotnym dla przedsiębiorców będących osobami fizycznymi, którzy rozpoczynają pierwszy raz wykonywanie działalności gospodarczej.
„Ta zmiana ma charakter fundamentalny bowiem pokazuje zmianę myślenia o relacjach państwo-obywatel. Nowoczesne państwo nie może myśleć tylko i wyłącznie o tym jak wycisnąć z obywatela jak najwięcej pieniędzy przez rozmaite daniny i obciążenia, ale skupić się powinno na stworzeniu obywatelowi tak przyjaznych warunków- by mógł realizować w nim swoje zawodowe aspiracje. Młodzi Polacy są świetnie wykształceni, potrafią odnosić sukcesy w biznesie na całym świecie a kiedy chcą prowadzić działalność we własnym kraju często odbijają się od muru fiskalizmu i nieżyciowych przepisów.”- powiedział Przewodniczący Komisji Adam Szejnfeld
W obecnym stanie prawnym obowiązek objęcia ubezpieczeniem powstaje w momencie rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej. Co prawda przepisy przewidują możliwość skorzystania z ulgi ubezpieczeniowej, ale i tak obowiązek płacenia składek pozostaje. Zgodnie z proponowaną nowelizacją obowiązek ten byłby przesunięty w czasie (wakacje ubezpieczeniowe). Tak skonstruowany przepis nie wykluczałby oczywiście możliwości objęcia ubezpieczeniami na zasadzie dobrowolności.
Nasza propozycja adresowana jest przede wszystkim do młodych ludzi, którzy dopiero zaczynają swą przygodę z biznesem przez założenie pierwszej firmy, ale także do osób bezrobotnych. Rzadko zdarza się, że w tym pierwszym etapie działalności, kiedy firma dopiero się „rozkręca” osiągane dochody przewyższały ponoszone przez przedsiębiorcę wydatki. Gdy do tego obarczamy przedsiębiorcę składkami ubezpieczeniowymi często uzyskujemy efekt w postaci zaprzestania działalności lub ucieczki do szarej strefy. O negatywnych skutkach dla rozwoju gospodarki wspominać nie trzeba, ale warto może przypomnieć, że długofalowo dotykają one także budżet. Mniej działających firm to mniejsze wpływy choćby z podatków” –podsumował Adam Szejnfeld.
Jakub Tamborski
Asystent posła Adama Szejnfelda
Pan poseł mówi:
„Ta zmiana ma charakter fundamentalny bowiem pokazuje zmianę myślenia o relacjach państwo-obywatel. Nowoczesne państwo nie może myśleć tylko i wyłącznie o tym jak wycisnąć z obywatela jak najwięcej pieniędzy przez rozmaite daniny i obciążenia, ale skupić się powinno na stworzeniu obywatelowi tak przyjaznych warunków- by mógł realizować w nim swoje zawodowe aspiracje…”.
A taka jest polska rzeczywistość:
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/sekcje-specjalne/poszkodowani-przez-zus/poszkodowani-przez-zus.html
Wątpię, czy rodziny i znajomi tych ludzi dadzą się namówić na podjęcie własnej działalności, widząc jak “przyjazne” państwo, licytuje majątek ludzi, którzy zostali wprowadzeni w błąd przez instytucje państwa.
Do grms.
A co to ma wspólnego z PO ?
Z treści link-a:
- Pracował Pan w ZUS-ie w połowie tej dekady.
- Tak, przy wydawaniu decyzji. Przez kilka lat.
- Czy te decyzje dotyczyły również zawieszania działalności?
- Owszem, było tego sporo. Zrobił się ogromny kłopot.
- Skąd się wziął?
- Pojawił się problem z interpretacją przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z lipca 2004 roku.