Najważniejszą zaletą ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla przedsiębiorców i obywateli jest to, że nie tylko zmienia polskie prawo, lecz przede wszystkim to, że zmienia filozofię funkcjonowania polskiego państwa. Buduje ona bowiem nową relację na linii „Państwo – Obywatel”. Wzmacnia podmiotowość obywatela, zwiększa jednocześnie służebną rolę administracji wobec obywatela – mówi poseł Adam Szejnfeld, przewodniczący Komisji Przyjazne Państwo.
Ustawa o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców, zwana inaczej „Wielkie sprzątanie” lub „Ustawa deregulacyjna” jest ustawą bez precedensu w przeszłości. Jest to bowiem:
- Pierwsza w historii ostatnich 20 lat przemian ustrojowych, politycznych i gospodarczych w Polsce ustawa, która tak szeroko, systemowo i kompleksowo odnosi się do problematyki deregulacji polskiego prawa.
- Pierwsza ustawa, która jest efektem przeglądu setek innych ustaw i tysięcy przepisów pod kątem rozstrzygnięcia o ich zmianie lub likwidacji.
- Pierwsza ustawa, która w jednym akcie znosi bariery administracyjne dla przedsiębiorców, ale jednocześnie też dla obywateli, którzy przedsiębiorcami nie są.
Ustawa będzie miała oddziaływanie powszechnie, bowiem będzie odnosiła się rocznie do około 1 miliona przedsiębiorców i ok. 5 milionów osób niebędących przedsiębiorcami. Warto w tym miejscu powiedzieć, iż na przykład tylko z Urzędów Skarbowych pobiera się rocznie ok. 8,5 mln zaświadczeń. W celach natomiast realizacji tylko potrzeb socjalnych składa się w Polsce ok. 6 mln zaświadczeń rocznie. Te dane pokazują ile mniej biurokracji może być w Polsce po wejściu w życie ustawy deregulacyjnej – mówi poseł Adam Szejnfeld.
Ustawa przyniesie także konkretne efekty finansowe, choćby w postaci oszczędności pieniędzy, jakie do tej pory musieli wydawać obywatele i przedsiębiorcy na realizację swoich obowiązków administracyjnych wobec państwa.
Na przykład w kieszeniach obywateli pozostanie, tylko ze względu na zniesieniu obowiązku przedkładania urzędowych:
- Zaświadczeń o niekaralności - 45 mln zł
- Zaświadczeń z ZUS – 240 mln zł
- Zaświadczeń z zakresu spraw socjalnych - 1,1 mld zł
- Zaświadczeń z administracji samorządowej - 5,3 mld zł
Innym przykładem może być ustanowienie nowej instytucji leasingu konsumenckiego, która stworzy dodatkowy rynek wart 4 mld zł.
Podsumowując syntetycznie można określić, iż głównym rozwiązaniami „ustawy deregulacyjnej” są:
- zastąpienie kultury zaświadczeń kulturą oświadczeń, w tym zniesienie obowiązku przedkładania dokumentów w oryginale,
- zmniejszenie reglamentacji, czyli uciążliwości zezwoleń, pozwoleń i licencji,
- wprowadzenia regulacji umożliwiających przekształcenie osoby fizycznej w spółkę,
- wprowadzenia regulacji umożliwiających przekształcenie spółdzielni pracy w spółkę,
- ustanowienie leasingu konsumenckiego,
- obniżenie opłat i kosztów działalności gospodarczej,
- obniżenie restrykcyjności polskiego prawa a więc i kar,
- rozszerzenie elektronizacji pracy notariuszy i komorników.
Antoni Kolasa
Dyrektor Biura Posła Adama Szejnfelda
Jako zawiedziony rządami PO dziękuję chociaż za ten mały pozytyw. Jest Pan jednym z niewielu posłów, który robić coś faktycznie pożytecznego.
A jakie konsekwencje poniesie obywatel, który nieświadomie popełni w oświadczeniu błąd? To że popełni jest pewne. Przykład:
ZUS przez lata informował o możliwości czasowego zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej i wyrejestrowania na ten czas z ubezpieczeń. Wystawiał nawet zaświadczenia o niezaleganiu, a po wielu latach zażądał zapłaty zaległych składek za ten okres. Płatnik przez te lata był przekonany, że nie zalega ze składkami. I teraz wyobraźmy sobie, że wystawia on oświadczenie o niezaleganiu (przekonany o prawdziwości takiego oświadczenia). Według prawa popełni przestępstwo, chociaż to nie on zawinił. Państwo nie będzie mieć litości i zostanie surowo ukarany. Przykłady z przeszłości, problemy nadal aktualne:
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/sekcje-specjalne/poszkodowani-przez-zus/poszkodowani-przez-zus.html
Państwo przyłożyło rękę do oszukania ludzi i nie zamierza tej krzywdy naprawić. Podobnie będzie w sprawie oświadczeń.
Witam,
polskie porty i spedytorzy tracą gigantyczne pieniądze z uwagi na sposób zapłaty podatku VAT od importowanych towarów – każdy rozsądny importer odprawia towar w Niemczech, bo nie płaci VAT-u przy zwalnianiu towaru, ale po jego sprzedaży! Także polscy importerzy są mniej konkurencyjni, bo muszą angażować 23% więcej kapitału niż ich niemieccy koledzy.
pozdrawiam
Cezary
czego dotyczy zmniejszenie reglamentacji ?? Proszę na ten temat zwołac konf.pras. duża i powtarzać co drugi tydzień,wyjaśniając poszczególne punkty,żeby przykryc to cholerne OFE,od którego już mdli….
Nie doczekałem się by było większa troska o eksport naszych towarów co roku tracimy około 50 mld PLN. Kto za to odpowiada że pieniądz wyfrunął i nie wrócił, a nam w budżecie zawsze brakuje, dajemy innym pracę a sami szukamy, przez małą troskę o eksport straciliśmy biliony. Od kiedy sprzedaż majątku państwa dla kapitału zagranicznego za pół darmo jest dochodowym interesem dla Rządu. 47% giełdy zostało sprzedane dla kapitału zachodniego jeszcze trochę nie będziemy mieli nic własnego Polskiego To wirtualny pieniądz do dziś leżą papiery niespłacone z przed wojny. Państwa z kapitałem będą decydowały co ma upaść co ma zyskać. W Polsce środki ze sprzedaży zakładów nie wracają do podniesienia eksportu a są przejadane. Tym sposobem rządzenia zbliżymy się do krajów Afryki. W handlu międzynarodowym Niemcy nie martwią się. Uczmy się od Niemiec oni kupują zakłady, Uczmy się od nich dogadujmy się jak by ten deficyt pomniejszać Nie wiem bo nie mam wglądu ale jest to przedział.między 20 a 30 mld PLN mają za co nas chwalić
U naszych sąsiadów Rosjan także mamy deficyt około 10 mld PLN a bez przerwy są zatargi o Smoleńsk. Dogadujmy się obniżajmy deficyt. Mamy 1.5mld PLN deficyt z Chinami napływ towarów dlaczego tak mało się interesujemy ich rynkiem. Rynek Chiński jest bogatszy dlaczego nie sprzedajemy wyrobów czekoladowych, naszego mięsa, mleka w proszku dla niemowląt. Razem deficyt około 50 mld PLN
Zwalanie na poprzedników jest to zabieg nie etyczny. Rząd nie ma naprawy gospodarki. Większe podatki mniejszy eksport, mniej kupimy mniej pieniędzy w kraju. Majątek państwo się pozbyło, dalej centralne zarządzanie gminy czekają jak im coś skapnie. Nic samodzielności bo to sprzeczne z przepisami aby Urzędy Gmin działały na podniesienie produkcji, i wpływały pieniądze z produkcji w której mieszkańcy będą uczestniczyli. Jedynym co w gminach dobrze prosperuje, budowa na kredyt wszystkiego, sprzątanie ulic nic więcej. Kiedy to wreszcie zaczną powstawać spółdzielnie. Cały świat promuje spółdzielnie najtańsza forma produkcji. Podnieść kapitał rozliczania w urzędzie nie 3tyś a ponad 10tyś PLN Zacznie zarabiać zainwestuje, założy firmę. Nie odda do fiskusa w podatku to kupi towar napędzi to gospodarkę oraz wpłynie WAT do kasy państwa na książeczce nie wiele przynosi zysku dla państwa. Nic samodzielności, przepisy do dzisiaj związały ręce. Jestem tym z dołu który miał ambicje prędzej doczekam się emerytury. Któremu urzędnikowi z Urzędu Gminy zależy naprawdę aby coś tak naprawdę powstawało. 6 lat czekałem na przekształcenie gruntu, atrakcyjnej działki i zainwestować w działalność gospodarczą za swoje.
O domu to mogę powiedzieć nie mogłem pozbierać się 15 lat.
1.niewatpliwy sukces.gratulacje.
2.w nastepnej kolejce deregulacji USTAWA O RACHUNKOWOSCI
i limit 1,2mln Wielu przedsiebiorcow czeka na
a/ zniesienie limitu dla osob fizycznych / olbrzymi upor biurokracji /
b/ewentualnie podniesienie zgodnie z definicja msp / DO 10,0 MLN. EUERO / – TO BEDZIE PRZELOM W NASZEJ GOSPODARCE
POWODZENIA