Większość samorządowców podkreśla, że nie tylko sam pomysł „powrotu” 6 latków do przedszkola budzi ich sprzeciw, ale tez forma jego wprowadzenia – bez konsultacji, bez sprawdzenia jakie koszty poniosą nie tylko gminy, nie tylko szkoły i nauczyciele, ale również rodzice młodszych dzieci, które nie znajdą miejsca w państwowych placówkach. W ciągu ostatnich 2 miesięcy w Parlamencie Europejskim jestem pytany dlaczego Polska cofa się w reformie, którą w porównaniu do innych krajów UE, i tak wprowadziliśmy ze znacznym opóźnieniem. Nikt nie rozumie dlaczego rząd PiS działa na obniżenie konkurencyjności polskiego społeczeństwa wobec pozostałych krajów. W większości bowiem obowiązuje zasada, że do szkoły idą dzieci pięcio i sześcioletnie, a niektóre państwa wprowadziły przepisy dotyczące już czterolatków. Polska na tym tle cofa się do rozwiązań rodem z czasów w których przepisy powstały…. 80 lat temu! No, coś się chyba w na świcie zmieniło przez ostatnie 80 lat! – mówił poseł Adam Szejnfeld podczas konferencji prasowej Platformy Obywatelskiej w Pile. Podczas spotkania z dziennikarzami prezydent Piły, Piotr Głowski przedstawił kampanię pilskiego samorządu pt. „Wybierz 6”.
„Wybierz 6” – to hasło kampanii informacyjnej, która zachęca rodziców sześcioletnich dzieci z Piły, by we wrześniu dla swoich dzieci zamiast przedszkola, wybrali pierwszą klasę szkoły podstawowej. Jednocześnie Miasto przeprowadza szereg zmian w systemie funkcjonowania podstawówek, tak aby wyeliminować wszystkie te elementy, które rodzice sześciolatków wskazują jako przeszkody, we wcześniejszym wysłaniu swoich pociech do szkoły.
Zmiany w systemie edukacji pilskich sześciolatków przeprowadzane są na podstawie ankiet. Rodzice wskazywali w nich swoje oczekiwania, których wykonanie zachęciłoby ich do posłania swoich dzieci do szkoły. W odpowiedziach ankietowani wymieniali wydłużenie czasu przebywania dzieci w szkołach i lepsze dostosowanie stołówek do potrzeb sześcioletnich uczniów.
W ankietach zapytaliśmy się rodziców 6 latków czego oczekiwaliby po szkole, aby wysłać swoje dziecko do szkoły, a nie zostawiali w przedszkolach. Zdecydowana większość, jako główny postulat podała to, aby dziecko mogło być w szkole tyle czasu, ile teraz przebywa w przedszkolu. I nie ma to być tylko pobyt, ale zorganizowane i dostosowane do możliwości poszczególnego dziecka zajęcia, które odbywać się będą pod opieką nauczycieli. Innym postulatem jest to, by w trakcie szkolnych posiłków zawsze obecny był nauczyciel. Postulaty rodziców będą od września uwzględnione we wszystkich pilskich szkołach. Tworzymy projekt, który będzie łączył dwa w jednym – dobrą opiekę przedszkolną z nową jakością, jaką daje szkoła – podkreślił prezydent Głowski.
Prezydent Piły podkreślił, że akcja „Wybierz 6” podyktowana jest również innymi względami. W tym roku szkolnym po raz pierwszy od wielu lat nie było problemu z naborem i do przedszkoli dostały się niemal wszystkie zapisane dzieci. Podobnie jak w innych samorządach również w Pile sześciolatki w przedszkolu, to również wymierne straty dla całej edukacji, bo subwencja oświatowa na przedszkolaka, jest cztery razy mniejsza niż na ucznia szkoły.
***
Wielu samorządowców oburzyła zwłaszcza wypowiedź Minister Edukacji Narodowej, która stwierdziła, że skoro nie będzie pracy w szkołach, to nauczyciele znajdą pracę w przedszkolach. Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź Burmistrza Chodzieży, który podkreślił, że sam fakt jej wypowiedzenia pokazuje, że ministerstwo używa tylko sloganów, a nie przedstawia rzetelnie, obiektywnie i zgodnie z rzeczywistością oceny sytuacji samorządowej oświaty. Najpierw, pani minister komentuje, że nic się nie zmieni a chwile później zabiera samorządowcom miliony przesuwając sześciolatki do przedszkoli. Pani minister! Same dobre chęci organizacyjne nie wystarczą. Podobno nimi wybrukowana jest droga do piekła a Pani nas, samorządowców swoimi decyzjami tam prowadzi. Samorządowcy od dawna mają nie tylko chęć, ale także przekonanie, że potrzeba zmian w systemie oświaty, ale zupełnie w odwrotnym kierunku niż te prezentowane przez Pani resort. Dziś trzeba wyraźnie powiedzieć: zmiany wprowadzane przez Panią minister spowodują utratę pracy przez setki nauczycieli i nie pomogą tutaj ani chęci ani sprawność i dobre zarządzanie zasobami ludzkimi przez samorządowców. No chyba, że znajdzie Pani, albo odda nam zagarnięte miliony , za które szybko wybudujemy nowe przedszkola i w nich zatrudnimy zwalnianych nauczycieli i przede wszystkim miejsca w nich znajdą dzieci trzyletnie, dla których, w związku z ostatnimi decyzjami rządu nie będzie miejsc w przedszkolach we wrześniu.
Pani minister oczekuje od samorządowców postulatów na piśmie. Proszę przejrzeć szafy, biurka i archiwa w ministerstwie. Tam znajdzie Pani setki pism od samorządowców, ich organizacji i innych źródeł. Tam Pani znajdzie wskazówki czego oczekujemy, my samorządowcy. Ja jako samorządowiec oczekuję, by zaprzestała Pani i jej koledzy w rządzie, insynuowania, że samorządowcy są nieudolni lub leniwi. Wiem, wiem… przecież już szukacie kozłów ofiarnych, na których zrzucicie winę za niepowodzenie nieudolnie wprowadzanych reform. – zaznacza Jacek Gursz, Burmistrz Chodzieży oraz Przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolskich.
źródło: inf. własna, Urząd Miasta Piły oraz FB Jacek Gursz
Marta Łasak
asystentka Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda