Partie lewackie, populistyczne i zielone podjęły kolejną próbę opóźnienia wejścia w życie CETA, czyli najbardziej ambitnej umowy o wolnym handlu, jaką do tej pory negocjowała Unia Europejska. W głosowaniu jednak Parlament Europejski w Strasburgu odrzucił zdecydowaną większość głosów zaproponowaną przez nie rezolucję postulującą zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu o opinię ws. zgodności porozumienia handlowego z Kanadą z unijnymi traktatami.
- Rezolucja zaproponowana przez część partii Parlamentu Europejskiego to tak na prawdę działania europejskiej lewicy i populistów przeciwko handlowi międzynarodowemu, globalizacji dobrobytu i ponadnarodowej współpracy na rzecz rozwoju i ochrony środowiska w ogóle, co nie może być w żadnym wypadku wspierane - uważa poseł Szejnfeld, który razem ze zdecydowaną większością eurodeputowanych zagłosował przeciwko rezolucji.
Projekt rezolucji, która wzywała do zaopiniowania CETA przez unijny Trybunał, został zgłoszony przez 89 europarlamentarzystów reprezentujących pięć grup politycznych (głównie Zielonych, skrajną lewicę, eurosceptyków).
- Co więcej, należy pamiętać, że latem tego roku służby prawne Parlamentu Europejskiego wyraziły opinię w tej sprawie, wskazując, że CETA jest całkowicie zgodna z prawodawstwem UE i nie wpływa na nasze ramy prawne, kompetencje UE czy prawa konstytucyjne. W związku z tym projekt rezolucji należy traktować wyłącznie jako manifest polityczny - zaznaczył po głosowaniu europoseł z Wielkopolski.
Obecnie wymagana jest ratyfikacja CETA przez Parlament Europejski oraz parlamenty państw członkowskich UE. Większość jej zapisów, dotyczących ceł, będzie jednak stosowana tymczasowo jeszcze przed zakończeniem ratyfikacji. Głowanie nad ratyfikacją całego porozumienia w Parlamencie Europejskim odbędzie się na grudniowej sesji plenarnej PE.
- Przyczyną niechęci wielu osób do umowy z Kanadą jest mechanizm ochrony inwestycji w przypadku sporów między inwestorem a państwem goszczącym. Należy jednak pamiętać, że w CETA system arbitrażu jest najnowocześniejszy na świecie – gwarantuje pełną możliwość stanowienia prawa w interesie publicznym oraz ściśle definiując, kto i na jakich warunkach może być arbitrem. Polsce powinno szczególnie zależeć na nowym systemie, bowiem Bilateralna Umowa Inwestycyjna (BIT), którą mamy obecnie z Kanadą jest przestarzała i nieefektywna, co dyskryminuje nasze prawodawstwo względem innych państw UE – podkreślił poseł Szejnfeld.
CETA, jeśli wejdzie w życie, przyniesie wzrost gospodarczy całej Unii Europejskiej i zapewni powstanie setek tysięcy nowych miejsc pracy.
***
Negocjacje między UE a Kanadą w sprawie Kompleksowej Umowy Gospodarczo-Handlowej (ang. Comprehensive and Economic Trade Agreement CETA), które rozpoczęły się podczas szczytu UE–Kanada w Pradze w dniu 6 maja 2009 r., zakończono podczas szczytu UE–Kanada w Ottawie w dniu 26 września 2014 r. Podczas rewizji prawnej zakończonej w dniu 29 lutego 2016 r. wprowadzono dodatkowe zmiany, zwłaszcza w rozdziale poświęconym inwestycjom.
CETA jest najbardziej ambitną umową handlową zawartą zarówno przez UE, jak i Kanadę. Za sprawą tego porozumienia europejskie przedsiębiorstwa będą miały zapewnione najlepsze traktowanie, jakie Kanada kiedykolwiek zaoferowała swoim partnerom handlowym, dzięki czemu wyrównane zostaną warunki prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa z UE na rynku kanadyjskim.
CETA pomoże pobudzić tak bardzo potrzebny wzrost gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy, gwarantując jednocześnie utrzymanie wysokich europejskich standardów w takich dziedzinach jak bezpieczeństwo żywności, ochrona środowiska i prawa pracownicze. Umowa zawiera wiele nowości m.in. postanowienia dotyczące oznaczeń geograficznych, dostępu do rynku dla statków czy usług morskich. Jednocześnie umowa chroni również szczególnie wrażliwe interesy UE, zwłaszcza w rolnictwie i w sektorze usług publicznych.
Hanna Łuczkiewicz
Asystentka Posła do Parlamentu Europejskiego Adama Szejnfelda
Bruksela – Strasburg