Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Budżet ludzi z klatki

Redaktor admin on 11 Listopad, 2009 dostępny w Prace Senatu. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

poprawione-11

Klatka. Ogranicza, ale i chroni. Trudno się z niej wydostać, ale i nie łatwo do niej się wedrzeć. Zagrożenie z zewnątrz prawie nie istnieje. Jak do tego dołożyć regularne karmienie, odpowiednią wilgotność i temperaturę, ciszę i spokój, to zaczyna być rajem, który ryzykownie byłoby opuszczać.

Na wolności bowiem nie ma żadnych gwarancji. Ani zdobycia pokarmu, ani schronienia przez drapieżnikiem. Dzień może przynieść skwar czystego nieba, a noc chłód ciemnej otchłani. Deszcz, śnieg, słońce, burze i wichury, głód i zagrożenie. Żadnej pewności, żadnych gwarancji, żadnego spokoju. Każdego dnia, w każdej godzinie, w każdej chwili coś się może wydarzyć. Coś złego.

A co można dostać w zamian za bezpieczeństwo klatki? Bezkres nieograniczony kratami, wolność! Lecz czy warto zamieniać pewność pełnego żołądka na niepewność wolnej przestrzeni?

Zwierzę urodzone w niewoli, wychowywane w klatce, ba nawet to dorosłe, które wyrwane z naturalnego środowiska zostaje zamknięte i przetrzymywane jest za kratami przez lata, traci umiejętność życia na wolności. Najdobitniej widoczne jest to w momencie, kiedy chcemy je wypuścić. Najczęściej ucieka…. ale z powrotem do klatki!

Telewizja z okazji rocznicy obalenia muru berlińskiego emitowała wspomnienia i refleksje ludzi żyjących dzisiaj w wolnych krajach. Nie do rzadkości należały westchnienia za komuną. Ludzie powtarzali, że jak był mur, to było lepiej, że było bezpieczniej, że była opieka, że była praca….

Wolność daje nieograniczone możliwości, ale ogranicza bezpieczeństwo. Tak się wydaje przynajmniej tym, którzy urodzili się w niewoli, albo żyli w niej od lat. Boją się nowego, nieznanego, zwłaszcza starsi. Wolą dokończyć życie w bezpiecznych warunkach, a przynajmniej w takich, które znają, w których wiedzą, jak się zachować. Człowiek z klatki, zostanie już na zawsze człowiekiem zza krat.

U większości ludzi gnieździ się nadal sentyment za bezpieczeństwem życia za kratami, życia za murem. Walczą ze sobą, walczą ze swoim strachem. Ta walka nie pozwala im budować bezpieczeństwa wolności. Ludzie chcą, by przenieść rozwiązania z klatki do buszu. Chcą polować, ale zwierzyna ma być uwiązana do drzew. Chcą swobodnie szusować po bezdrożach, ale pod niewidocznym dachem chroniącym ich przed słońcem, wiatrem i deszczem. Tak naprawdę, to chcą tylko pozorów wolności. Tęsknią bowiem (w milczeniu) za niewolą.

Gdy patrzę na polski budżet, to nie widzę finansów publicznych służących rozwojowi wolnego społeczeństwa. Widzę budżet ludzi z klatki… siedzących obok niej.

Adam Szejnfeld

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)