Zajączki, baranki, kurczaczki… A do tego faszerowane jajka, wędliny, chleby, sałatka warzywna, żurek, pasztet… Oczywiście również czekoladowe słodkości, mazurki, baby, serniki… Czego tylko dusza zapragnie… Na samą myśl o tym zestawie smakowym przenosimy się już za wielkanocny stół. Ale ten nadchodzący czas, to nie tylko uczta dla naszego podniebienia. To przede wszystkim jedno z najważniejszych chrześcijańskich świąt, a także jedna z niewielu dzisiaj okazji do spotkania w rodzinnym gronie i wspólnej celebracji.
W większości polskich domów obowiązkowymi punktami na Wielkanocnej agendzie będzie święcenie pokarmów w Wielką Sobotę, uroczyste śniadanie w niedzielny poranek i w końcu poniedziałkowy śmigus-dyngus. Jednakże tradycje, które nam wydają się oczywiste, w wielu miejscach w Europie i na świecie są nieznane, albo zdecydowanie odbiegają od naszych wyobrażeń. W Skandynawii na przykład panuje zwyczaj podobny do amerykańskiego… Halloween. Tak, tak! W Wielką Sobotę dziewczynki w wieku szkolnym przebierają się za Påskkäringar, czyli „wielkanocne wiedźmy” i spacerują po domach, oferując świąteczne kartki, laurki czy życzenia w zamian za łakocie. W Szwecji obowiązuje także zwyczaj przyozdabiania brzozowych gałązek, zwanych påskkris, różnokolorowym pierzem. Tradycja ta ma związek z wiarą w ludzką moc przyspieszania nadejścia wiosny.
W Anglii natomiast zwyczaje powiązane z Wielkanocą mają swój początek w czasach jeszcze przedchrześcijańskich. Sama nawet nazwa świąt Easter pochodzi od anglosaskiej bogini wiosny Eostre. W hrabstwie Lancashire na przykład panuje zwyczaj turlania ugotowanych na twardo jaj. Wygrywa ten, którego jajo znajdzie się najdalej od linii startu. W innych częściach kraju ludzie bawią się trzymając jajko w dłoni, starając się uderzyć jednocześnie w jajko przeciwnika. Oczywiście, komu pierwszemu rozbije się jajko, ten przegrywa. Co ciekawe, podobny zwyczaj panuje w Bułgarii. Po mszy, która odbywa się w Wielką Sobotę o północy, pomalowaną na czerwono skorupkę jajka rozbija się o mur świątyni. Ten, kogo jajko przetrwa najdłużej, zapewni sobie powodzenie na cały rok.
W Niemczech i Holandii zaś, które są krajami o silnych tradycjach protestanckich, jak i w zachodnich częściach Polski, w niedzielę wielkanocną rodzice chowają przed domownikami pomalowane jajka, zajączki z czekolady oraz inne słodycze. Następnie dzieci, niczym poszukiwacze skarbów, szukają ich w mieszkaniach lub ogrodzie. Dla wielu zabawa ta jest jednym z najlepszych wspomnień z dzieciństwa. Z kolei dorośli, w tym czasie grają w gry towarzyskie, a łakocie które wcześniej ukrywali przed najmłodszymi, służą im jako nagrody.
Za oceanem święta Wielkanocne obchodzone są tylko w niedzielę. Podobnie jak u naszych zachodnich sąsiadów, w USA króliczek wielkanocny, czyli Easter Bunny, chowa przed dziećmi czekoladowe jajka, które po odnalezieniu trzeba zjeść. Ponadto, zajączek przynosi dzieciom prezenty. Dorośli natomiast mają okazję wykazać się umiejętnościami manualnymi i kreatywnością podczas organizowanych w całym kraju konkursów na najciekawszy Easter Bonnet, czyli wielkanocny kapelusz. Ach, cóż to za pyszna zabawa. Na kolorowych nakryciach głów pojawiają się bowiem wszelkiego rodzaju dekoracje: jajka, króliki, kurczaki…
Meksykanie, tak samo jak Polacy są bardzo religijni. Wielkanoc jest więc dla nich jednym z najważniejszych świąt. Jednakże, mimo iż obrzędy w obu krajach są podobne, to sposób ich celebracji bardzo się różni, bowiem w Meksyku łączy on w sobie elementy europejskie z obyczajami prekolumbijskich plemion Azteków i Majów. Jest więc kolorowo, hucznie i głośno. Świętowanie rozpoczyna Niedziela Palmowa, będąca początkiem Świętego Tygodnia, czyli Semana Santa. Kulminacją obchodów jest Niedziela Zmartwychwstania, której towarzyszą pokazy sztucznych ogni, festyny uliczne, tańce, gry i zabawy aż do późnych godzin nocnych. Z kolei wielkanocny poniedziałek rozpoczyna Semana Pascua, czyli Tydzień Paschalny. Meksykanie łącznie więc mają aż dwa tygodnie wolnego od szkoły i pracy, co sprawia, że świąteczne celebracje łączą z wypoczynkiem na plaży i wakacjami. Och, tylko pozazdrościć!
Najbardziej jednak znanym miejscem na świcie ze szczególnych obchodów Świąt Wielkiej Nocy są Filipiny. Mimo, że na wyspach jest to bardzo radosne święto, podczas którego dzieci obdarowywane są prezentami, to jednak większość z nas kojarzy je z telewizyjnymi relacjami ze słynnej Wielkopiątkowej procesji. Co roku setki Filipińczyków, upamiętniając ostatnią drogę Jezusa Chrystusa, biczują swoje półnagie ciała bambusowymi kijami wysadzanymi kawałkami szkła, a na koniec kilku ochotników pozwala się ukrzyżować…
Cóż, na koniec tej wielkanocnej podróży po różnych zakątkach Europy i świata, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Państwu spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, spędzonych w gronie najbliższych. Niech przyniosą one Państwu chwilę szczęścia i dodadzą wiosennej siły na cały, kolejny rok. Pozdrawiam.
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego