Obniżona od 1 stycznia subwencja budżetowa dla partii politycznych pozwoli zaoszczędzić 50 milionów złotych. Dokładnie tyle Platforma Obywatelska planuje przeznaczyć na tworzenie żłobków i innych form opieki nad dziećmi. Tak zwana „ustawa żłobkowa” została przyjęta w minionym tygodniu, wkrótce powstanie też resortowy program, w ramach którego rząd wesprze finansowo samorządy przy tworzeniu żłobków i innych form opieki przewidzianych w ustawie.
Pod względem liczby ludności Polska znajduje się na 32 miejscu wśród krajów świata i na 6 w krajach Unii Europejskiej, a więc teoretycznie nie jest źle. Jednak już teraz musimy myśleć o tym, co będzie za 20-30 lat. Demografia w Polsce, to problem wymagający działań, bo jeśli w ciągu najbliższych lat liczba ludności w naszym kraju będzie spadać, to czekają nas kłopoty. Szybko starzejące się społeczeństwo w długofalowej perspektywie zagraża systemowi emerytalnego i może doprowadzić do trwałej stagnacji gospodarczej kraju.
Rządowi niesłusznie zarzuca się brak zainteresowania problemem niskiego poziomu urodzeń. Po to jednak, by zachęcić młodych Polaków do posiadania większej ilości dzieci musimy dać im poczucie stabilności, a dzieciom zapewnić należytą opiekę sprawowaną przez wyspecjalizowane instytucje. Zdawało by się, że to proste, ale od wielu lat bezskutecznie zmagają się z tym bogate kraje Zachodu, takie jak Niemcy czy Francja. Wprowadzając reformy uczymy się z ich doświadczeń i błędów.
Kilkadziesiąt lat temu uważano, że zapewnienie młodym parom pracy i dobrobytu powinno rozwiązać problem z przyrostem naturalnym. Tymczasem nawet ulgi podatkowe czy tzw. „becikowe” nie poprawiły sytuacji. Kluczem okazała się odpowiednia infrastruktura i właściwe rozwiązanie prawne, które gwarantują młodym rodzicom odpowiednią pomoc w utrzymaniu i wychowaniu potomstwa. Także u nas posiadanie dziecka musi przestać być przywilejem, na który ze względu na chociażby niewystarczającą liczbę punktów opieki czy brak właściwych przepisów, pozwolić może sobie niewielu.
W związku ograniczeniem subwencji budżetowych PO otrzyma ok. 20 mln złotych mniej z budżetu państwa, PiS – 19 mln zł mniej, a SLD i PSL – po 7 mln zł mniej. Ograniczenie będzie dotyczyć wszystkich partii mających prawo do korzystania z takich subwencji – także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3-procentowy próg w wyborach. Szkoda, że przeciw zredukowaniu środków budżetowych dla partii byli posłowie PiS, SLD i nasi koalicjanci z PSL. Te pieniądze naprawdę można wydać lepiej, chociażby na żłobki.
Adam Szejnfeld
Poseł na Sejm RP
Piekne zalozenia.ale praktyka jest inna.Jak w Polsce kobiety maja osiagac sukces jak nie wiadomo co zrobic z wlasnym kochanym dzieckiem i kochana praca. Oby cokolwik sie zmienilo. Psycholog Basia Bartel