„Program Partii Programem Narodu!”
czyli konstytucyjnych propozycji kilka dla Pana Prezydenta.
Szanowny Panie Prezydencie!
Zwracam się do Pana Prezydenta w bardzo ważnej sprawie. Dowiedziałem się, że Pan Prezydent uznał, iż nadszedł czas na poważną debatę o Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. W związku z tym uprzejmie informuję, iż podzielam pogląd Pana Prezydenta. Tak, ten dokument powinien zostać zdecydowanie zmieniony, a najlepiej napisany od nowa. Uważam, że przede wszystkim należy usunąć te zapisy, które straciły na aktualności i nijak mają się do otaczającej nas rzeczywistości. Na szczególną uwagę zasługuje już sama preambuła, bowiem to w niej właśnie wyrażona jest filozofia ustawy zasadniczej.
A zatem już w pierwszym wersie wstępu do Konstytucji RP proponuję zastąpienie słowa „Ojczyzna” wyrazem „Partia”. W moim przekonaniu sformułowanie „W trosce o byt i przyszłość naszej Partii”, zdecydowanie lepiej oddaje sposób sprawowania rządów przez Prawo i Sprawiedliwość. Idźmy dalej, w kolejnym wersie, który brzmi: „odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie”, wydaje się, że zdecydowanie należy wykreślić rok 1989 i wpisać rok 2015. Biorąc do rąk Konstytucję RP nikt nie może przecież mieć wątpliwości, iż Polska „wstała z kolan” i „odzyskała podmiotowość” na arenie międzynarodowej dopiero wówczas, gdy nadeszła długo wyczekiwana „Dobra zmiana”.
W oczy kłuje także sformułowanie „my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej”. Co to znaczy „wszyscy”? Jak to „wszyscy”? Donosiciele, targowiczanie też?! Przepraszam, przyznam szczerze, że w tej chwili nie jestem w stanie zaproponować nowego zgrabnego zapisu, który wykluczałby „najgorszy sort Polaków” oraz „dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej”, a jednocześnie podkreślałby rolę „ludzkich panów”. Skoro jednak Pan Prezydent sam deklaruje, że nie jest w stanie być „Prezydentem wszystkich Polaków”, liczę na wkład Pana Prezydenta w dyskusję o tym, jak zastąpić w tym wersie słowa „wszyscy obywatele”. Zwracam również uwagę, iż pilnego uzupełnienia wymaga zwrot „wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość”. Nie jest on bowiem wyczerpujący. Bez wątpienia należy tutaj dodać kilka słów, na przykład o tych, którzy „polegli” pod Smoleńskiem.
Przyjrzeć się bliżej należy również zapisowi o „potrzebie współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej”. Nie potrafię zrozumieć, jakim cudem taka wyjątkowo lewacko-genderowa propaganda przeniknęła do naszej ustawy zasadniczej! Toż to jednoznaczne wezwanie do przyjmowania z otwartymi rękami wszelkiego rodzaju islamistów! Jestem przekonany, że Pan Prezydent podzieli opinię pilnej potrzeby wykreślenia tego zwrotu. Ktoś mógłby jeszcze pomyśleć, o zgrozo! że w Polsce, podobnie jak w Europie Zachodniej, rządzi „dyktatura rowerzystów i wegetarian”, która chce szerzyć idee „multi-kulti”!
Muszę przyznać, że w preambule niepokoją mnie również bardzo zdecydowane zapisy gloryfikujące prawa i wolności obywatelskie. One przecież nie mają charakteru absolutnego, a ich znaczenie zawsze zależy od kontekstu! Proszę pozwolić, iż przedstawię zaledwie kilka przykładów tego, z jak delikatną materią mamy tutaj do czynienia. Na przykład zasada domniemania niewinności zupełnie nie sprawdziła się w przypadku kierowcy seicento, a prawo do zgromadzeń dopiero teraz słusznie uwzględnia cykliczne miesięcznice smoleńskie. Pamiętać należy też, że demonstracje mogą niekiedy przybierać karykaturalną postać „czarnych marszy”, co nie powinno być dopuszczalne! W tym całym katalogu nie można pomijać także i tego, że wolność mediów, bez ich wcześniejszej repolonizacji, pozbawiona jest jakiegokolwiek sensu istnienia. Wszak w państwie narodowym media powinny być tylko narodowe. Dlatego postuluję wypracowanie zapisów, które w większym stopniu odzwierciedlałyby praktyczne znaczenie praw i wolności obywatelskich w naszym, demokratycznym państwie.
Trzeba również zastanowić się nad odniesieniem do kwestii współdziałania władz, której w preambule poświęcono zdecydowanie zbyt mało jasno określonych odniesień. A przecież każdy z nas wie, że władza sądownicza w Polsce sobie nie radzi i potrzebuje o wiele większego wsparcia ze strony władzy ustawodawczej, a przede wszystkim władzy wykonawczej, niż zostało to przewidziane. Przykładowo tylko dzięki osobistemu zaangażowaniu Pana Prezydenta, który gotów był nawet w nocy odbierać przysięgi od nowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, udało się uporządkować sytuację w tejże instytucji. Podobnie, tylko odwaga i determinacja rządu polegająca na niepublikowaniu niezgodnych z prawem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego uratowała honor sędziowski oraz autorytet tej ważnej instytucji. Na kompleksowe zmiany oraz systemowe uzdrowienie czeka więc cały polski wymiar sprawiedliwości z Sądem Najwyższym na czele! To dziejowa konieczność, do której należy odpowiednio odnieść się we wstępie do Konstytucji RP.
Na koniec stwierdzić należy jednoznacznie, iż skandalem jest także i to, że „komuniści i złodzieje” napisali Konstytucję nakładając na nas, jedynych patriotów i prawdziwych Polaków, obowiązek działania „dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej”. Jarzmu jednak tyranów, zdrajców i targowiczan Trzeciej RP, skompromitowanych układem Okrągłego Stołu, nie możemy się poddać! Naszym znakiem oporu powinno być więc niestosowanie „haniebnej” konstytucji z 1997 roku, a barykadą, z której wymaszerujemy ku „prawdzie i wolności” powinna być nowa Konstytucja!
Szanowny Panie Prezydencie!
Będę niezmiernie zobowiązany, jeśli Pan Prezydent weźmie pod uwagę przedstawione powyżej skromne propozycje i drobne sugestie. Dotyczą one jedynie preambuły, ale niewątpliwie pełnej zmianie podlegać powinna cała Konstytucja.
Z poważaniem,
(podpis nieczytelny)
Ps. List znaleziono na zakurzonych półkach kabaretu: „Program Partii Programem Narodu!”
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego