Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Apetyt na kulturę

Redaktor admin on 7 Czerwiec, 2013 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Widok kolejki zazwyczaj przyprawia mnie o ciarki, przypomina bowiem o zniewoleniu, ubóstwie, szarym życiu i chronicznych niedoborach w sklepach za czasów PRL-u. Wyjątkiem są kolejki przed kinami, muzeami, teatrami, zwłaszcza, gdy chodzi o polskie produkcje kulturalne. Od kilkunastu miesięcy rodzima kultura przeżywa renesans. W noc muzeów na przykład trudno o drugiej czy trzeciej w nocy przejść ulicą, czy przejechać jezdnią, bowiem wszędzie przewijają się tłumy chętnych, by kosztować smaku kultury, historii, dziedzictwa, czy sztuki. By dostać się na dobry spektakl w teatrze niekiedy trzeba zamawiać bilety na kilka miesięcy przed terminem, a znaleźć miejsce parkingowe pod filharmonią, by udać się na koncert, graniczy z cudem. W ostatnich miesiącach natomiast na seanse polskich produkcji filmowych ustawiały się pod kinami tłumy, a bywało i tak, że w pierwszych dniach projekcji brakowało biletów dla wszystkich chętnych.

Czy to może już odrodzenie polskiej szkoły filmowej? Taka diagnoza byłaby chyba zbyt optymistyczna, ale wydaje się, iż prawdziwy wysyp polskich hitów dowodzi, że nasi producenci filmowi pojęli zasady rządzące rynkiem kultury i potrafią zrobić ciekawy film, na którym można na dodatek zarobić. Trzeba podkreślić, iż Polacy coraz częściej chodzą nie tylko do kin, ale także do teatrów czy muzeów, a co za tym idzie, zostawiają tam więcej pieniędzy. Oczywistym jednak jest, że nie wszystkie muzea, wystawy czy przedstawienia staną się kopalnią pieniędzy. Ważne jest, by wyraźnie rozgraniczyć te inicjatywy, które komercyjny sukces mają w garści od tych, które wymagają zaangażowania finansowego budżetu.

W tym kontekście tym bardziej cieszy informacja, że Ministerstwo Kultury przeznaczyło dodatkowe 34 miliony złotych wsparcia dla szerokiego zakresu programów kulturalnych. Na dodatek, tuż przed Dniem Dziecka, Ministerstwo Kultury zaproponowało, by obniżyć ceny wejściówek do muzeów dla dzieci poniżej 16 roku życia do symbolicznej złotówki. Lista muzeów, które dołączyły do projektu na razie nie jest długa, ale wciąż się rozrasta i być może już wkrótce w każdym powiecie będą muzea dostępne dla dzieci praktycznie za darmo.

Do 2015 r. wartość nakładów państwa na kulturę wrośnie do 1% budżetu rocznie. Zmieni się również przeznaczenie środków. Większa niż do tej pory ich część ma zasilać nowe inwestycje, rozwój lokalnych ośrodków kultury, takich jak biblioteki czy miejskie ośrodki kultury, które są często jedyną formą kontaktu z kulturą w małych miejscowościach i są ważne dla kształtowania stosunku do niej w lokalnych społecznościach. Niezależnie od tych działań rewizji bez wątpienia wymaga sposób wydawania pieniędzy przeznaczonych na kulturę. Być może różnorodności i jej niszowości lepiej sprzyjałyby inwestycje w obiekty małe, o elastycznych funkcjach i przeznaczeniu, tymczasem dziś inwestuje się niemal wyłącznie w obiekty duże. Cóż jednak począć, skoro kołdra krótka a potrzeby i w jednym i w drugim zakresie duże.

W każdym naszym działaniu powinniśmy widzieć cel. Jednym z nich powinna być inwestycja w przyszłość, a więc i inwestycja w młodych ludzi. Jestem daleki od narzekania, typowego dla starszych pokoleń, na współczesną młodzież, ale faktem bezspornym jest, że w zachowaniach kulturalnych dzisiejszych nasto- i dwudziestokilkulatków nastąpiło zauważalne przesunięcie akcentu z kultury na rozrywkę, szukanie przyjemności i dążenie do zabawy. Nie jest to jednak tożsame z bezmyślnym brakiem akceptacji kultury, na której wyrosły wcześniejsze pokolenia. Uważam, że młodzieży wystarczy pokazać rzeczy warte uwagi w sposób ciekawy, wartki, być może bardziej multimedialny, czyli dokładnie taki, jaka jest otaczająca ich rzeczywistość. Dlatego zamiast ganić młodych, starsi powinni brać rzeczywistość taką, jaka ona jest i strać się iść z duchem czasu. By to nie popkultura, ale kultura częściej gościła w sercach i umysłach młodzieży trzeba serwować ją nowocześnie i ciekawie, a nie narzekać na odchodzenie młodych ludzi od wartości i ideałów. Ważne jest to także dlatego, że zarzuty wobec polskiej młodzieży są nieprawdziwe. Nowe pokolenie jest otwarte na innych ludzi, na inne kultury i religie, jest żądne wiedzy, ciekawe życia, które chce kosztować. Jest jednocześnie patriotycznie nastawione do wszystkiego, co polskie i dobre dla ogółu. Trzeba to zjawisko dostrzegać, rozumieć i wykorzystywać nie tylko dla samej dzisiejszej młodzieży, ale przyszłości całego społeczeństwa.

Całe szczęście, mimo komercjalizacji życia, wszystkie dane wskazują na to, że Polacy, w tym młodzi ludzie, nabrali w ostatnich latach apetytu na kulturę. Oczekują więcej przedsięwzięć kulturalnych, ale wciąż nie mogą sobie pozwolić na to, by wydawać na nie tyle, co mieszkańcy Europy Zachodniej. Dobrze więc, że nowe inicjatywy rządu i samorządów wychodzą im naprzeciw. W nadchodzących latach będziemy mieli wysyp nowych projektów, które pogodzą rzeczy wydawałoby się do pogodzenia niemożliwe – ucztę dla duszy, jaką jest uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych i domowe finanse. Wspaniale.

Adam Szejnfeld

Poseł na Sejm RP

www.szejnfeld.pl

www.kobiecastronazycia.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)