Sprawnie funkcjonujące państwo, to takie, które sprzyja aktywności obywateli i ułatwia im podejmowanie ważnych decyzji. Wydawać by się mogło, że jest to jedynie ideał, fatamorgana pojawiająca się i znikająca na horyzoncie poszukiwań „lepszego państwa”. Na co dzień spotykamy się raczej z jej odwrotnością. Nie od dziś wiadomo bowiem, że wiele z obowiązujących w Polsce rozwiązań jest zaprzeczeniem zasady „państwo dla obywatela”. Dotyczy to i prawa i sposobów jego stosowania przez administrację.
Choć pracownicy administracji tworzą u nas „beczkę miodu”, to jednak nader często znajduje się w niej spora „łyżka dziegciu” nadająca cierpki, trujący smak całej klasie urzędniczej. Ta przysłowiowa łyżka dziegciu wpływa na pogorszenie wizerunku całej administracji. Dowiadujemy się na przykład o jednej złej decyzji na tysiąc dobrych, a już uważamy, że wszystkie są tak wydawane. Dowiadujemy się o jednej „lewej kopercie’, a już sądzimy, że wszyscy urzędnicy to łapówkarze. Ten stan trzeba zmienić. Jedynym sposobem na to jest, by administracja działała jawnie. Opieszałość, czy brak odpowiedzialności za źle podejmowane decyzje nie jest normalnością w pracy polskiej administracji publicznej, ale traktujemy to jako normę i trudni się dziwić. Wszak administracja powinna być dla obywateli, a nie obywatele dla administracji, a złe przykłady nie tylko łatwo wpadają w pamięć, ale i zbyt swobodnie stają się wzorem do niedobrego naśladowania.
Dlatego, w dniu 8 października br. Platforma Obywatelska złożyła do Sejmu przygotowany przez mnie projekt ustawy o szczególnych zasadach odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za naruszanie prawa. Wspomniany projekt ustawy ma na celu poprawienie sprawności oraz jakości pracy pracowników urzędów państwowych i samorządowych oraz zmniejszenie skali korupcji. Narastająca w ostatnich latach fala doniesień o negatywnych skutkach, dla obywateli, w tym przedsiębiorców i ich pracowników, wadliwej działalności administracji publicznej w Polsce, spowodowała inicjatywę legislacyjną Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Projekt nowej ustawy zmierza do wprowadzenia jawności pracy administracji, poprzez obowiązek publikowania informacji kwartalnych o wynikach pracy poszczególnych urzędów. Wprowadza również majątkową odpowiedzialność urzędników za wydawanie błędnych decyzji administracyjnych, a poprzez to, oraz inne zaproponowane rozwiązania, do polepszenia funkcjonowania administracji.
Wadą funkcjonowania administracji publicznej w Polsce jest to bowiem, iż w praktyce ci nieliczni, źli pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za wydawanie nietrafnych decyzji administracyjnych, rzucając cień na wszystkich dobrych. Stan ten jest możliwy z powodu baraku systemu kontroli przyczyn podważania decyzji w postępowaniu odwoławczym oraz niewydolnym systemem wyciągania konsekwencji w stosunku winnych. Skutkiem tego jest wytworzenie się sytuacji, polegającej na tym, iż bardzo często najbezpieczniejszą decyzją urzędnika, jest wydanie decyzji negatywnej. Za błędne jej wydanie w zasadzie nikomu nic nie grozi, natomiast strona ma nadal prawo odwołania się. W niewątpliwej logice tego mechanizmu zapomina się jednak o interesie strony oraz czasie i kosztach, jakie ponosi ona w procesie dochodzenia swoich racji. Zapomina się także o koszcie społecznym polegającym na wzrastającym braku zaufania obywateli do władzy państwowej i administracji w ogóle. Co gorsze, jeśli wydanie nietrafnej decyzji jest wynikiem nie błędu, lub odmiennego zastosowania interpretacji prawa, lecz celowego działania urzędnika, to z reguły także nie ponosi on żadnej, w tym materialnej, odpowiedzialności za łamanie prawa, które często wiąże się po prostu z korupcją. Ryzyko więc tzw. „wpadki” jest małe, żeby nie powiedzieć żadne, a więc nielegalna działalność może być także opłacalnym i bezkarnym procederem.
Jeśli moja inicjatywa znalazłaby poparcie w większości sejmowej, to może w przyszłości choć część dziegciu z beczki miodu można będzie wyeliminować.
Adam Szejnfeld