Co parę miesięcy przeprowadzane są sondaże opinii publicznej, które pokazują, jaką wiedzę o polityce i politykach mają obywatele. Część wyników jest zabawna i zaskakująca. Dla przykładu, wciąż utrzymuje się wysoki procent Polaków, którzy twierdzą, że prezydentem Polski jest Jarosław Kaczyński. Wielu nie wie, kto pełni najważniejsze funkcje w państwie, takie jak urząd premiera czy marszałka. Podobnie sytuacja wygląda na szczeblu lokalnym – o ile obywatele potrafią powiedzieć, kto jest ich wójtem, burmistrzem czy prezydentem, to niewielu Polaków wie, jak brzmi nazwisko ich radnego, wojewody czy marszałka.
Wiosna to wyjątkowy czas, który politycy każdego szczebla powinni wykorzystać na spotkania ze swoimi wyborcami. Spotkaniom sprzyja słoneczna pogoda, ale nawet jej brak nie powinien być przeszkodą dla tych, którzy chcą być blisko ludzi. Dzisiaj większość samorządowców troskliwie, ale mało aktywnie dba o swój wizerunek. Wielu z nich zaczyna spotykać się z wyborcami tylko i wyłącznie przed wyborami. Na szczęście rośnie liczba tych, którzy chcą być bliżej zwykłych ludzi i coraz częściej spotykają się z nimi, z uwagą wsłuchując się w ich głos.
Od wielu lat gorąco zachęcam swoich kolegów samorządowców, by nie bali się spotkań ze zwykłymi obywatelami, bo to właśnie oni powinni być ich głosem. Sam, o ile czas mi na to pozwala, z chęcią spotykam się ze swoimi wyborcami lub ich przedstawicielami, by wspólnie szukać rozwiązania ich problemów. Ostatnio miałem okazję spotkać się właśnie z samorządowcami i przedsiębiorcami w Chodzieży, gdzie wspólnie szukaliśmy sposobów przeciwdziałania kryzysowi. Wierzę, że takie rozmowy mogą skutecznie przyczynić się do pobudzenia wzrostu gospodarczego. Skuteczniej, niż odgórne działania podejmowane bez konsultacji z obywatelami.
Z drugiej strony, rośnie świadomość praw i możliwości wśród samych Polaków. Coraz więcej z nich chce mieć realny wpływ na jakość swojego życia, stan drogi przed domem czy wygląd najbliższej okolicy. Polacy szybko rozpoznają tych, którzy umieją wyłącznie mówić. Dzisiaj polityk, aby być zauważonym musi nieustannie trzymać rękę na pulsie, dwoić się i troić, ale przede wszystkim być pracowitym i otwartym na kontakty z wyborcami. Wciąż przybywa samorządowców, którzy mają swoje strony internetowe i prowadzą z wyborcami korespondencję elektroniczną. To, co jeszcze niedawno było niemalże ekstrawagancją, powoli staje się standardem.
Z drugiej strony, obywatele oczekują nie tylko wysłuchania ich przez polityków, ale także informacji od nich. Otwarta polityka informacyjna to duży plus w codziennej współpracy zwłaszcza pomiędzy mieszkańcami miast i miasteczek. Warto pamiętać, że każdy dobrze poinformowany mieszkaniec buduje siłę lokalnej społeczności. Stworzenie dobrego klimatu do życia i zamieszkania z pewnością podniesie ocenę pracy samorządu. Widząc działania nakierowane na mieszkańca, obywatel zacznie postrzegać urząd pozytywnie.
Brak odpowiedniej komunikacji pomiędzy politykami a obywatelami to poważne obciążenie dla skutecznego i szybkiego działania. Z drugiej strony, regularne i trwałe kontakty budują obopólne zaufanie i przynoszą wymierne owoce, z których korzystają obie strony. Wyborcy mogą być zadowoleni, bo ich głos jest słyszany i szanowany, a politycy mają możliwość skupienia się na sprawach naprawdę ważnych.
Na co dzień spotkania i bieżąca, ale osobista komunikacja nie jest łatwa, szczególnie w moim przypadku. Pracuję bowiem obecnie w Warszawie, a gdy przyjdzie wyrwać się ze stolicy, to wjechać nie mogę wyłącznie w swoje wielkopolskie strony. Musze bywać bowiem i na północy i na południu, na wschodzie naszego kraju i na zachodzie. Dlatego tak dużą wagę przywiązuję do nowoczesnych dróg komunikacji – Internet. Ten środek oczywiście nie zastąpi – oby – osobistego spotkania, podania ręki, posłuchania o ważnych sprawach, ale w tych dniach, kiedy spotkać osobiście się nie można, jest jakimś sposobem na wzajemną relację. Zachęcam więc Państwa do odwiedzania mojej strony internetowej – www.szejnfeld.pl Znajdziecie tam zawsze aktualne wiadomości. Strona ta niebawem będzie unowocześniona i tak zmodyfikowana, by móc się poprzez nią także wzajemnie komunikować.