Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Droga na rzeź.

Redaktor admin on 20 Wrzesień, 2004 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Ludzie listy piszą, listy do prasy. Gazety felietony drukują, radio nadaje audycje, telewizja emituje niezliczone programy. I co? I nic! Media są pełne ostrzeżeń, wyjaśnień, padają dramatyczne przykłady, pokazywane są tragiczne skutki łatwowierności oraz lekkomyślności i wszystko bez rezultatu. Nawet prawo zostało zmienione, zakazy wprowadzone, kary więzienia ustanowione i na próżno. Ludzie, jak barany na rzeź – jak szły, tak idą. A droga ta, która dla niektórych wydaje się ostatnią drogą ratunku, staje się ostatnią drogą spokojnego życia. Potem są już tylko łzy, nerwy, sądy i straty.
Jak to jest, że ludzie nie czytają umów, jakie podpisują trudno powiedzieć. Ale dlaczego nie rozumieją prostych i jasnych artykułów w prasie, to już trudno sobie wytłumaczyć. Sprawa jeszcze mniej jasna: w telewizji ostrzegają – nie bierzcie pieniędzy w „systemie argentyńskim”, pokazując jednocześnie dramatyczne przykłady tysięcy poszkodowanych w całej Polsce. A ludzie co? Biorą! Mimo, że sprawa zagrożeń występujących ze strony oszukańczych firm jest tak medialnie nagłośniona, mimo, że Sejm przyjął mój projekt ustawy zakazującej działalności w tym systemie i podpisywania nowych umów, to nadal nieuczciwe firmy mogą nieźle prosperować. Dlaczego? Gdyż ciągle znajdują się ludzie, którzy dobrowolnie idą do biur, w których mami się ich owocami kłamstwa. System argentyński, to nie ostatnia ścieżka otrzymania łatwych pieniędzy, bo łatwych pieniędzy po prostu nie ma. To jest fikcja. To jest nie droga do sukcesu i pieniędzy, ale droga do finansowego cierpienia i zagłady. Wspominają o tym i przestrzegają również powiatowi rzecznicy praw konsumenta – i w Pile, i w Chodzieży, i w Czarnkowie, i Wągrowcu, czy w Obornikach i wielu innych miejscach naszej Wielkopolski. Trzeba ich posłuchać, a jednocześnie zgłaszać na Policję i do prokuratury wszystkich tych, którzy w systemie argentyńskim próbują nam oferować jakieś pożyczki, czy kredyty. Tego rodzaju działalność bowiem jest zakazana pod groźbą kary więzienia od trzech miesięcy do ośmiu lat. Niech wreszcie za cierpienia dziesiątek tysięcy ludzi odpowiedzą przed wymiarem sprawiedliwości ci, którzy spowodowali te męki.
Ale, czy tak będzie się mogło stać, jeśli będą znajdować się następni chętni?! Pewnie nie, więc tym bardziej apeluję do wszystkich, którzy potrzebują z jakiś powodów uzyskać pilnie jakieś pieniądze. Po pierwsze pod żadnym pozorem nie należy podejmować rozmów z przedstawicielami firm działających w systemie argentyńskim. Po drugie powinno się zgłaszać do organów ścigania wszystkie przypadki podejrzanej działalności na rynkach finansowych związane z oferowaniem kredytów, czy pożyczek przez inne podmioty, niż na przykład banki i SKOK-i. Po trzecie nie wolno podpisywać żadnych umów bez ich przeczytania, łącznie z tzw. warunkami ogólnymi. Nie należy także podpisywać umów, których się po prostu nie rozumie. Lepiej wydać 50 zł na poradę prawną, niż kilka tysięcy złotych na niepewny kredyt w firmie reklamującej wieczne szczęście i obiecującej zbawienie swoich klientów od wszelkich problemów. Bo szczęście jest tylko chwilą, a kłopoty wiecznością, która się kończy zapomnieniem. Reszta jest kłamstwem.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)