Marzec, kwiecień… Odliczanie trwa. Otwierają się, wreszcie ostatecznie, drzwi wolnej Europy. Jeszcze powoli, ale już pewnie. Pierwsze kroki na nowej ziemi, bez „wschodniego paszportu”, będziemy mogli dać pierwszego maja i będzie to zapewne dzień szczęścia i radości. Pełen festynów, zabaw i fajerwerków. Potem jednak nastanie następny dzień, normalny dzień i normalne życie. Czas pracy, czas konkurencji i… czas prawdy. Czy potrafimy zrozumieć, to co nastąpiło, czy potrafimy ryzyko przekształcić w szansę, czy uda nam się szansę nie zamienić w „sznur” (miałeś chamie złoty róg, został ci się jeno sznur”…). Jak zawsze przed ważnym wydarzeniem, mamy tremę, targają nami rozterki, zastanawiamy się, czy to dobry wybór, czy przyniesie więcej korzyści niż strat. Jak zawsze, przed ważnym finałem, pojawiają się wątpliwości, czy należycie jesteśmy przygotowani, czy podołamy wyzwaniom Myśli przynoszą samorzutnie potencjalnie różne rozwiązania. A może jest jeszcze czas na inną decyzję, a może.. Do tego jeszcze, wokół nas, są inni ludzie, osoby, które mają inne poglądy, inne zdanie, sprzeciwiają się, zaprzeczają, negują. Są też politycy. Snują złe wizje, złowieszcza, grożą. I są media. Nagłaśniają różne błędy, braki w przygotowaniach, tragizują. No i cóż, jeszcze ta codzienność. Od miesięcy już nie przynosi dobrych wiadomości. Rząd się chwieje i pewnie już tylko wybory europejskie trzymają go przy życiu, lewica się wali, dzieląc na frakcje, a nowe prawo przynosi nowe koszty, koszty, które musimy zapłacić sami. Nikt w niczym nie pomaga, a przecież 60 lat byliśmy przyzwyczajani do pomocy. Wiec co? Czy to jest wiosenny klimat dla dobrych nadziei?! Nie. Ale czas wreszcie na wyrwanie wszystkich wątpiących z marazmu, czas natchnąć ludzi nadzieją. Czas już tez na to, by wszystkim tym, którzy myślą, że drugiego maja będzie w naszym kraju rewolucja, że bezie powszechne dobro i szczęście albo powszechna bieda i krzywda, powiedzieć, że to nie prawda. Będzie aż tak albo tyko tak, jak sobie sami zasłużymy. Będzie tak, jak w myśl ludowego przysłowia: „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”!.
Adam Szejnfeld
Posel Platformy Obywatelskiej