To, że sytuacja gospodarcza naszego kraju jest bardzo trudna nikomu nie trzeba udowadniać. Wszyscy czujemy, że mamy o wiele mniej pieniędzy, a nasz poziom życia drastycznie się obniżył. A nawet więcej! Przestajemy się już coraz częściej martwić tym, że nie stać nas na wiele różnych rzeczy, na które mogliśmy sobie jeszcze nie tak dawno pozwolić. Za to odczuwamy nieustający strach przed możliwym zwolnieniem z pracy, czy też bankructwem własnej firmy. A więc w powszechnym naszym mniemaniu jest coraz gorzej i nic nie zapowiada, aby miało się poprawić. Ba, my wcale nie jesteśmy pewni czy już dotarliśmy do tego tak zwanego gospodarczego dna, od którego mielibyśmy się podobno odbić…
Kiedy więc strach i frustracja staje się zjawiskiem powszechnym wśród nas. Kiedy nasze codzienne życie zamienia się w ciągłą walkę o przetrwanie. Bardzo często w czasie tej pogoni tracimy rozeznanie co jest dla nas dobre, a co złe. Co jest rozsądne, a co tego rozsądku całkowicie pozbawione. To czas kiedy często nad naszym rozumem i doświadczeniem przewagę zdobywa zwykła wola przetrwania. A wtedy niestety jesteśmy podatni na wszelkie, nawet najbardziej niespójne recepty. Byleby one miały nas wybawić ze złej sytuacji. To czas wytężonej pracy wielu demagogów, którzy wabią nas swoimi cudownymi sposobami na lepsze życie. Pojawiają się oni zawsze i wszędzie tam, gdzie występuje ludzka rozpacz i dramat.
Więc pojawili się i teraz. A rozpacz i naiwność wielu z nas wykorzystali do zdobycia mandatów poselskich. Upragnionej władzy, która miała im dać, podobno, możliwość naprawy wszystkich ludzkich krzywd. Dostali istotne stanowiska we wszystkich sejmowych komisjach, aby mogli jak najlepiej i jak najszybciej spełnić złożone przez siebie obietnice. Aby zaspokoić ich rządzę władzy ich przywódcy przyznano funkcję wicemarszałka Sejmu…
I ci to wszystko dało? Czy oni skorzystali z tych możliwości, aby polepszyć nas los? Czy rozpoczęli składać propozycje odpowiednich ustaw? A może choćby przykładają się przy pracach na stosownymi propozycjami innych wnioskodawców? NIE! I jeszcze raz nie! Oni mają zdecydowanie ważniejsze sprawy na głowie! Tropią teraz wszystkich skorumpowanych i złodziei. Obrzucają wszystkich na lewo i na prawo pomówieniami i oszczerstwami. Niszczą prywatną własność, samemu jednocześnie kpiąc z prawa zasłaniają się immunitetem. Robią wszystko, ale nie to co nam obiecywali przed wyborami.
Dlaczego tak właśnie postępują? Ponieważ oni wcale nic innego nie potrafią. Oni nie mieli i nie mają jakiegokolwiek pomysłu na polepszenie obecnej sytuacji. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że oni wcale nie chcą pracować nad poprawą naszego wspólnego losu. Albowiem ta poprawa oznacza ich niechybny koniec. A dla takich ludzi im gorzej tym lepiej…
Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
szejnfeld@wp.pl
http://szejnfeld.sejm.pl