Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Jesteśmy na dobrej drodze

Redaktor admin on 25 Wrzesień, 2010 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Dla Polski najbliższe miesiące będą miały kluczowe znaczenie. Od tego, jak wkroczymy w rok 2011 zależeć będzie nasz przyszłoroczny wzrost gospodarczy, sukces polskiej prezydentury w UE i powodzenie gigantycznego przedsięwzięcia, jakim będą mistrzostwa Europy w piłce nożnej EURO 2012. To nie będzie łatwy rok, bo choć świat wychodzi z kryzysu finansowego, to wciąż zmagać się będziemy ze spowolnieniem gospodarczym na naszym kontynencie. Pierwsze prognozy są jednak dla nas optymistyczne.

Trzymać kciuki powinniśmy za obecny wzrost gospodarczy. Dzięki popytowi wewnętrznemu, generowanemu przede wszystkim przez gospodarstwa domowe, tegoroczny wzrost PKB może wynieść nawet 3,5 procent. Nie mniejsze znaczenie dla tego wzrostu ma poziom eksportu. Razem z Niemcami niebawem osiągniemy najwyższy wynik wzrostu w całej UE, bo kiedy gospodarki pozostałych krajów Wspólnoty wciąż znajdują się na pokryzysowym zakręcie, my mkniemy już na prostej. Takim wynikom mogą pozazdrościć nam nawet najbogatsze kraje, a cóż dopiero te, które przeżywają problemy finansowe, jak np. Grecja, Hiszpania, Portugalia, Włochy, czy Węgry.

Poprawa siły nabywczej i w konsekwencji zmniejszenie bezrobocia, powinny utrzymać pozytywne tendencje również w nadchodzącym roku. Kolejnym ważnym czynnikiem naszego wzrostu będą inwestycje z wykorzystaniem funduszy unijnych. Polska jest na tym polu liderem. Tylko do połowy lipca 2010 r. podpisano 37 973 umowy o dofinansowanie na kwotę 156,6 mld zł, z czego dofinansowanie z UE wyniesie 109,8 mld zł, (40,2 proc. alokacji na lata 2007-2013). Duże znaczenie dla przyspieszenia tempa pozyskiwania funduszy unijnych miał rządowy pakiet antykryzysowy, obejmujący m.in.. skrócenie procedur pozyskiwania pieniędzy z UE, zmianę w sposobie przekazywania dotacji rozwojowej samorządom, zastosowanie zaliczkowania inwestycji, wprowadzenie nagród za efektywność instytucji zaangażowanych we wdrażanie unijnej pomocy.

Ambitne plany rządu dotyczące korzystania ze środków unijnych i dobra kondycja naszych firm, powinny przyczynić się do dalszego wzrostu wydatków na inwestycje w 2011 r. Skorzystać ma na tym trzon naszej gospodarki, czyli małe i średnie przedsiębiorstwa. One ostatnie są ofiarami wszelkich perturbacji w gospodarce i one w zasadzie, jako pierwsze korzystają na ożywieniu. By jednak ten poziom optymizmu przekształcił się w fakty, sektor MSP musi mieć stały dostęp i ułatwienia w pozyskiwania kapitału. Mam nadzieję, że będzie tak się działo miedzy innymi dzięki szerszej akcji kredytowej prowadzonej przez banki, jak i dalszemu, intensywnemu korzystaniu z funduszy unijnych.

Istotnym czynnikiem wpływającym na budżet państwa oraz kondycję gospodarki, jest także przebieg procesu prywatyzacyjnego. Przekształcenia własnościowe z jednej strony wprowadzają nowe, dobre rozwiązania w firmach, a z drugiej strony dają środki finansowe na rozwój, w tym na inwestycje. Prywatyzacja więc jest i jeszcze długo będzie bardzo ważnym czynnikiem kreowania sytuacji gospodarczej w Polsce. Na całe szczęście dobry stan polskiej gospodarki oraz widoczne ożywienie w gospodarce europejskiej i światowej rokuje pozytywnie procesom prywatyzacyjnym na przyszłość.

Oczywiście, pomimo zadowalających czynników makroekonomicznych wciąż mamy szereg problemów, którym trzeba stawić czoło. Jednym z najistotniejszych jest wysokość deficytu budżetowego i długu publicznego. Rząd planuje zmniejszanie wydatków m.in. poprzez stworzenie dwóch nowych reguł fiskalnych przewidzianych w Planie Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011, tj. reguły wydatkowej i reguły stabilizacyjnej. Dzięki pierwszej z nich możliwe stanie się ograniczenie wzrostu wydatków o charakterze uznaniowym – zwanych elastycznymi – oraz nowych wydatków prawnie zdeterminowanych – zwanych sztywnymi. Druga, docelowa reguła stabilizująca, ma zapewnić utrzymanie deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych na poziomie celu średniookresowego 1% PKB.

W Polsce problemem jest wysoki poziom biurokracji, która skutecznie pochłania czas i energię przedsiębiorców. Dwadzieścia lat jej niepohamowanego rozwoju doprowadziło do nawarstwienia się absurdalnych, chaotycznych przepisów i zupełnie zbędny urzędów. Walka z administracyjnym chaosem to wyzwanie na kilka kolejnych lat, ale bez dalszego ograniczania barier biurokratycznych nasza gospodarka nie ma szans na pełny rozwój.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)