Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Kapujesz pan?… – czyli Kp.

Redaktor admin on 3 Lipiec, 2009 dostępny w Felietony, Felietony 2009 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

W Polsce, w przeciągu ostatnich dziesięciu lat, należało wprowadzić wiele zmian, aby przejść od niewydolnego systemu gospodarczego opartego na ustroju socjalistycznym do efektywnego sytemu gospodarki wolnorynkowej. Niestety wiele reform, zwłaszcza wprowadzonych w ostatnim roku, jest o kilka lat spóźnionych, a przez to ich skumulowanie w jednym czasie wprowadza wiele trudności organizacyjnych i finansowych. Najważniejsze jednak wyzwanie jest wciąż przed nami. Mam na myśli stworzenie odpowiednich warunków dla powstania w najbliższych latach ok. 3 milionów nowych miejsc pracy. Ta przeogromna potrzeba wynikać będzie z tego powodu, iż na rynek pracy trafią w niedługim czasie młodzi ludzie z olbrzymiego wyżu demograficznego. Na ten stan rzeczy nakładają się oczywiście dodatkowo skutki restrukturyzacji gospodarki, a w przyszłości restrukturyzacji rolnictwa. To wszystko dopełnia obraz obecnego i przyszłego problemu.
Jak sobie z tym poradzić?
Nie ma jednego i prostego sposobu. Działania muszą być wielokierunkowe i wielofunkcyjne, a przede wszystkim muszą mieć zrozumienie i poparcie w społeczeństwie oraz konsensus ponad podziałami wśród polityków. Z tym jednak często są problemy, gdyż nie tylko należy rozumieć przyczyny i potrzeby ale także, a to jest najtrudniejsze, należy potrafić wznieść się ponad doraźne interesy i rozgrywki. Trzeba umieć spojrzeć w przyszłość i zadbać o interesy tych, którzy będą musieli rządzić i zarządzać po nas.
W katalogu programów i działań na rzecz stworzenia tych, tak bardzo dziś i w przyszłości potrzebnych miejsc pracy, musi się znaleźć zmiana i uproszczenie systemu podatkowego oraz przepisów prawa pracy, w tym Kodeksu pracy (Kp). Niestety, zmiana tego ostatniego udaje się od kilku lat tylko w jedną stronę, właśnie wręcz w przeciwną do zmian koniecznych dla zwiększenia elastyczności przedsiębiorców, odbiurokratyzowania działalności gospodarczej i zmniejszania kosztów pracy, co z kolei może być jednym z podstawowych instrumentów na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy. Cóż więc począć, gdy nazbyt wielu polityków i przede wszystkim związkowcy, uważają za punkt honoru obronę obecnego stanu, a nawet jego pogłębienie, tylko po to, aby utrzymać swoją popularność?… ,,Po nas choćby potop’’ – czy to tylko czcze hasło?…
Pomijając wszelkiego rodzaju zmiany dokonane i nadal dokonywane w systemie pracy, łącznie z Kodeksem, powodujące zwiększanie biurokracji, np. obowiązek tworzenia, nawet w bardzo małych zakładach pracy, przeróżnych regulaminów i służb, albo planowane obecnie zmiany w zakresie Społecznej Inspekcji Pracy, chcę przytoczyć przykłady zmian, które zwiększają tylko jeden czynnik zatrudnienia – koszt.
Od 1 stycznia 1990r. podwyższono składkę na ubezpieczenie społeczne pracowników z 38% do 45% i wprowadzono składkę na Fundusz Pracy w wysokości 3%, od 1 lipca 1991r. wprowadzono obowiązkową składkę na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, od 1 stycznia 1994r. wprowadzono składkę na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, od 1 marca 1995r. wprowadzono obowiązek wypłacania wynagrodzenia za chorobę pracownika przez pierwsze 35 dni, mimo płacenia składek na ubezpieczenia społeczne, od 1 stycznia 1996r. wprowadzono obowiązek wpłat na powszechny zakładowy fundusz socjalny, od 2 czerwca 1996r. wprowadzono obowiązek ponoszenia przez pracodawcę kosztów badań lekarskich pracowników, od 1 stycznia 1997r. zwiększono liczbę dodatkowych dni wolnych od pracy w roku, zwiększono minimalny wymiar urlopów z 14 do 18 dni oraz wyłączono z nich soboty i dodatkowe dni wolne od pracy, a urlop z tytułu pracy sezonowej zwiększono o 50%, od 1 stycznia 1998r. skrócono czas pracy pracowników zatrudnionych przy pilnowaniu, konwojowaniu i ochronie, a obecnie trwają prace w Sejmie nad skróceniem tygodnia pracy do 5 dni i 40 godzin w tygodniu dla wszystkich oraz zwiększenia o co najmniej miesiąc wymiaru urlopów macierzyńskich.
,,Ludzie tego chcą, kapujesz pan?…’’, powiedział mi ostatnio pewien człowiek. ,,A kto i za co będzie tworzył nowe miejsca pracy dla bezrobotnych ?!’’ – zapytałem. Nie dostałem odpowiedzi.

Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP

( e-mail Adam.Szejnfeld@sejm.gov.pl
www.sejm.gov.pl/~pos3372 ).

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)