Jeszcze pięć lat temu Polska nie miała ani jednego stadionu spełniającego wymogi dużej, międzynarodowej imprezy sportowej, a muzyczne koncerty organizować bezpieczniej było pod gołym niebem. Pierwszy nowoczesny stadion powstał w Poznaniu – mogący pomieści 45 tysięcy widzów obiekt jest dzisiaj wizytówką całego województwa. Potem otwarto stadiony w Gdańsku, Wrocławiu, wreszcie Stadion Narodowy w Warszawie, największą, mogąca pomieścić 58 tysięcy widzów, arenę piłkarską w Polsce i jedną z najnowocześniejszych w Europie.
Większość z miliona kibiców, których spodziewamy się na mistrzostwach Europy przyleci tu samolotami. Dla Polski oznaczało to konieczność obsługi w polskich portach lotniczych w miastach gospodarzach turnieju niespotykanej dotychczas liczby pasażerów. Nieodzowna była modernizacja lotnisk we wszystkich tych miastach. Zwiększenie przepustowości lotnisk oraz podniesienie jakości obsługi, pozwoli portom lotniczym po zakończeniu Mistrzostw na wzmocnienie ich pozycji rynkowej. Wszystkie modernizacje zakończyły się sukcesami, a więc kibiców powitamy na lotniskach, których nie musimy się wstydzić.
Ogrom zmian, jakie zachodzą w Polsce widać wciąż na naszych drogach. Wreszcie możemy z Poznania dojechać autostradą do stolicy Niemiec, a wkrótce również do Warszawy. To marzenie, które pozostawało niezrealizowane przez dziesięciolecia, a skala inwestycji drogowych realizowanych przy okazji przygotowań do Mistrzostw jest najwyższa w historii naszego kraju! Przy takim rozmachu i tempie zmian nie udało się uniknąć potknięć, w tym przede wszystkim tego najbardziej nagłośnionego, z chińskim podwykonawcą, ale nie zmienia to faktu, że polska zyskała w ostatnich 4 latach kilkaset kilometrów najnowocześniejszych autostrad i dróg ekspresowych.
Postęp, jaki dokonaliśmy w związku z EURO 2012 jest bezprecedensowy, a mimo to nie brakuje głosów, że rząd zawiódł, wykazał się niekompetencją, a EURO zapewne będzie katastrofą. Politycy opozycji robią sobie zdjęcia na 20 kilometrowym, wciąż budowanym odcinku autostrady i narzekają jak to w Polsce nic się nie udaje. Wychodzi na to, że Polska tak złej infrastruktury nie miała, co najmniej od średniowiecza. Słynne polskie malkontenctwo jeszcze raz daje o sobie znać ustami prezesa Kaczyńskiego i zawsze niezadowolonego Adama Hoffmana.
Z planów, które stworzyliśmy po przyznaniu Polsce organizacji EURO 2012 udało się zrealizować 80 procent. Polska jeszcze nigdy nie była tak rozwinięta i skomunikowana, jak w chwili obecnej, a wszystko to w rekordowym tempie kilku lat. Jasne, że żadna opozycja na świecie nie powinna dogadzać rządowi, ale skok cywilizacyjny, jaki wszyscy wykonaliśmy zasługuje choćby na jedną obiektywną wzmiankę. Mistrzostwa Europy będą wspaniałym widowiskiem, a po ich zakończeniu będziemy mieli Polskę dużo nowocześniejszą ze stadionami, drogami i lotniskami godnymi Europy.
Adam Szejnfeld
Poseł na Sejm RP