Bardzo często spotykam się z opinią, że ten nasz cały proces negocjacyjny dotyczący integracji ze wspólnotami, służy tylko po to, aby Unia Europejska mogła wydusić z naszej strony jak najwięcej ustępstw. W przeciwnym razie, gdybyśmy mieli takie same równe szanse, jak obecni członkowie zjednoczonej Europy, to zaraz po naszym wejściu padłaby ta cała ich gospodarka. To miałby być niby efekt naszej konkurencji…
Jestem przekonany, że większość z Państwa nie patrzy na naszą rzeczywistość poprzez takie różowe okulary i świetnie zdaje sobie sprawę, iż członkostwo w Unii Europejskiej to dla nas nie tylko ogromne wyzwanie, ale właśnie ogromna szansa. Przede wszystkim szansa na polu gospodarczym, bo pozwoli nam ono dogonić kraje zachodnioeuropejskie w rozwoju cywilizacyjnym. Pozwolę sobie tutaj zacytować Pana Prezydenta Lecha Wałęsę, który przedstawiał to nam wszystkim dość obrazowo: „Nie idziemy już, jak dotychczas, na piechotę tylko jedziemy na rowerze. Problem w tym, że cała Zachodnia Europa nadal nam ucieka, bo pędzi w mercedesie. Chodzi teraz o to, abyśmy także my do tego mercedesa się dostali…”.
Ale trzeba też obiektywnie powiedzieć, że w takiej jak powyżej opinii na temat naszej „potęgi” jest jakieś ziarno prawdy. Są faktycznie dziedziny, w których już teraz śmiało konkurujemy z całym światem i na pewno po wejściu na rynek europejski będziemy tam znacznym zagrożeniem dla rodzimych producentów. Niestety, takich dziedzin, w których liczymy się we wyścigu technologicznym jest niezmiernie mało. Na pewno naszą zaletą jest to, że jesteśmy nadal relatywnie tani jako siła robocza, a przy tym mamy dobrze wykwalifikowaną kadrę. Gdyby tylko nie było tylu różnych dziwnych barier, na jakie napotykają zagraniczni inwestorzy chcący u nas otworzyć swoje zakłady. Kiedy już się znajdziemy w Unii zapewne większość tych trudności zniknie, ale dlaczego mamy trwonić cenny czas? Zwłaszcza, że sami Europejczycy doceniają nasze zalety i chcą robić z nami interesy. I nie tylko polegające na tym, że my mamy kupować ich towary. Oni także chcą je produkować u nas na ich rodzimy rynek. Dlaczego? Ponieważ potrafimy też robić pewne rzeczy lepiej i mimo wszystko taniej! Ponadto, chodzie oczywiście nie tylko o ich rynek ale też i o kraje wschodnie – my nimi również jesteśmy ponownie coraz bardziej zainteresowani. Mimo wielu kontrowersyjnych ocen na ten temat, to jednak położenie Polski miedzy „Wielkim Zachodem” i ,,Wielkim Wschodem” ma duże znaczenie, które trzeba wykorzystać. Dlatego kibicujmy rządowym staraniom nad jak najlepszym oraz jak najszybszym zamknięciem procesu negocjacyjnego, bo to nasza wielka szansa.
Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
szejnfeld@wp.pl
http://szejnfeld.sejm.pl