Leszek Miller odchodzi! Wreszcie! – mówią jedni. Dlaczego dopiero teraz? – pytają się inni. Kto będzie jego następcą? – zastanawia się większość. Co będzie z gospodarką? – myślą przedsiębiorcy. Miller odchodzi! – co więc nadchodzi?!
Wzrost gospodarczy, a dokładniej mówiąc – odwrócenie spadkowej tendencji PKB stało się faktem. Kolejne raporty statystyczne potwierdzają wzrastającą z miesiąca na miesiąc produkcję większości sektorów, stały wzrost eksportu, poprawę wskaźników efektywności pracy, rentowności przedsiębiorstw, a także powstrzymanie spadkowej tendencji do inwestowania.
Pomimo to, należałoby powstrzymywać się nadal od wpadania w euforię optymizmu. Wzrost gospodarczy obecnie i owszem jest, ale nie wiadomo jeszcze nic o jego stabilności. Tę niewiadomą stwarzają wskaźniki dotyczące innego miernika – poziomu inwestycji. Ten natomiast rośnie dużo wolniej, a stabilizacja wzrostu jest uzależniona od tendencji dotyczącej poziomu wzrostu inwestycji. Ponadto, wzrost, z jakim mamy do czynienia, nie ma też oparcia w drugim filarze wewnętrznym – wzroście popytu konsumpcyjnego. Dlatego, nie tylko nie ma on jeszcze cech trwałości, ale też nie jest „namacalny” dla przeciętnego Polaka. W dużej mierze bowiem „autorem” tego wzrostu jest eksport, w tym eksport dużych firm, głównie zagranicznych, i korzystna relacja kursowa złotego.
Mimo wszystko, powinniśmy być, co prawda umiarkowanymi, ale optymistami, choćby dlatego, że w Polsce przedsiębiorcy potrafią sobie dobrze radzić nawet w skrajnie niekorzystnych warunkach. Ponadto, wszystkie tendencje w kraju, a także w gospodarce światowej, wskazują, iż wzrost PKB w Polsce powinien dalej następować, i kto wie, czy nie z większą dynamiką, niż do tej pory prognozowano. Bardzo dobrze jednak, że właśnie w tym momencie wchodzimy do Unii Europejskiej, gdyż ta integracja będzie na nas wszystkich wymuszała większą odpowiedzialność i dyscyplinę. W perspektywie wielu następnych lat okaże się natomiast zbawienna.
No cóż, jak się już rzekło, optymizm powinien w nas być, choćby z wiary w skuteczność i pomysłowość naszych przedsiębiorców. Natomiast chyba mniej optymistycznie moglibyśmy być nastawieni do efektów, które nie zależą od przedsiębiorców, a są domeną polityków. Mam obawy o plan naprawy finansów publicznych oraz przyjmowanie kolejnych rozwiązań prawnych koniecznych dla poprawy sytuacji w gospodarce i na rynku pracy. Zresztą, większość społeczeństwa ma świadomość zapaści finansów publicznych, a mimo to, dotychczasowe propozycje rozwiązań, jakie zgłasza rząd, nie wywołują entuzjazmu. Co więc nastąpi po zmianie rządu?… Chyba trudno jeszcze przesadzać, chociaż okolicznością działającą dotychczas na korzyść wzrostowych tendencji w gospodarce jest osiągnięty już niezły poziom jej odizolowania od bieżącego wpływu ze sfery polityki. Wzrost roli sprywatyzowanej części gospodarki, czy niezależność banku centralnego są przykładami czynników, dzięki którym udaje się uchronić gospodarkę od bieżącego wpływu polityków i rządu. Tym niemniej dalsze perspektywy rozwojowe i stabilizacja wzrostu w dużym stopniu uzależnione będą od zdolności sfery politycznej do rozwiązania kilku fundamentalnych problemów, a tu, oprócz wspomnianej naprawy finansów publicznych i koniecznej zmiany systemu podatkowego, wymieniłbym też kwestie uzdrowienia prawa regulującego i stabilizującego działalność gospodarczą. Polsce potrzeba nowych rozwiązań prawnych uwalniających przedsiębiorców od barier ograniczających ich inwencję oraz pomysłowość i tworzących lepszy klimat dla rozwoju. Należy „odczarować” pozycję urzędów i urzędników w stosunku do tych, co tworzą nowe miejsca pracy i dochód narodowy. To urzędy mają bowiem służyć przedsiębiorcom, a nie odwrotnie. Drugą, wymagającą pilnej, a kompleksowej nowelizacji jest cała sfera prawa pracy i świadczeń społecznych. Ciągle bowiem kolejne rządy nie wykazują dość konsekwencji by świadczenia społeczne skierować tam gdzie są najbardziej potrzebne, a nie tam, gdzie są wymuszane siłą. Nie potrafimy też odstąpić od mechanizmów podrażających sztucznie koszty pracy, ze szkodą dla konkurencyjności całej gospodarki.
Wolność i swoboda działalności, pełna prywatyzacja firm i zupełne wyjście polityki z gospodarki są, w moim przekonaniu, najlepszymi sposobami na dynamiczny rozwój. I jeszcze jedno. Trzeba w Polsce wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa, bo małe jest piękne, a prywatne skuteczne i efektywne. To kilka postulatów do przyszłego rządu, bez względu „czyj” będzie i z jakim premierem.
Adam Szejnfeld
Posel Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl
http://szejnfeld.sejm.pl