Na początku marca byłem na zorganizowanym przez „Młodych Demokratów” spotkaniu z młodzieżą dotyczącym Unii Europejskiej. To było bardzo udane spotkanie więc się trochę zasiedzieliśmy i gdy jeden z moich asystentów powiedział „jesteśmy spóźnieni na kolejne spotkanie i trzeba już iść” przyszło nam tylko wsiąść do auta i pędzić co sił z powrotem do Piły. Ja po raz kolejny zarzynałem auto, a chłopcy tymczasem jeszcze raz, dla pewności przeglądali proponowany przebieg spotkania. Aż tu nagle… wielki korek, bo przed nami ciągnęła się powoli i majestatycznie kolumna holenderskich i brytyjskich pojazdów wojskowych. „Niech to szlag”! – pomyślałem i sądziłem, że moi współtowarzysze podzielą mój nastrój. Ale nic z tego, oni nagle przestali się interesować spotkaniem i zaczęli wymieniać między sobą uwagi na temat mijanych przez nas pojazdów. Na początku chciałem im nawet kilka ostrych słów powiedzieć, ale coś mnie poruszyło i tylko przysłuchiwałem się ich rozmowie. Wreszcie dojechaliśmy! Pędzimy do mojego biura, bo umówieni przedsiębiorcy już z dobry kwadrans czekają. Wpadam do biura, witam się, ale widzę że większość bardziej zainteresowana jest wyglądaniem w niebo na balkonie i przez okna. Witam się więc kolejno z nimi i mówię – straszny huk – a jeden z moich gości, z tą samą nostalgią co moi chłopcy podczas jazdy, odpowiada – „Tak, dawno go nie było, ale nawet nie zdajesz sobie Adam sprawy jak bardzo go temu miastu brakuje…”
Piła armią stoi! Tak zawsze można było powiedzieć o naszym mieście, bo tak było od zarania wieków. Nie ważnie pod czyimi była rządami. Istotne było to, że w mieście zawsze było wojsko. Aż do teraz, kiedy to po likwidacji Dowództwa Dywizji i Pułku Lotnictwa oraz Pułku Budowlanego chcą nam zlikwidować Centrum Szkolenia Czołgowo-Samochodowego w Pile i stworzyć Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Po prostu chcą pilanom zabrać wojsko!
Kiedy przygotowywałem interpelację w tej sprawie do Ministra Obrony Narodowej zapoznając się ze sprawą przekonywałem się coraz bardziej, jak bardzo jest to zły pomysł… Nie widać w nim ani argumentów ekonomicznych ani organizacyjno – funkcjonalnych, pozbawiony jest jakiejkolwiek logiki! Zadałem więc Panu Ministrowi Obrony pytanie. Po co niszczyć świetnie funkcjonujący ośrodek szkoleniowy ze znakomitą kadrą? Ośrodek, który spełnia wszystkie wymogi stawiane nowemu Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Ośrodek z funkcjonalnym i dużym zespołem koszarowym oraz nowoczesną infrastrukturą i wyposażeniem. Mało tego! Ośrodek, w który wpompowano ogromne pieniądze na jego modernizację! I to wszystko ma być teraz tak po prostu zlikwidowane? W imię czego? Nowego centrum w Poznaniu, które miałoby się mieścić w zdewastowanych budynkach i gdzie brak jakiegokolwiek wyposażenia? Do miasta, którego władze nie chcą się zgodzić na masowy ruch pojazdów wojskowych? Czy ktoś tutaj raczył zastanowić się nad kosztami? Ile będzie kosztowała likwidacja w Pile i doprowadzenie do stanu używalności koszar w Poznaniu? Czy ktoś policzył koszty utrzymania żołnierza w Pile i Poznaniu? Czy ktoś się zastanowił, że tej zmiany Poznań nawet nie odczuje, a dla Piły to kolejna katastrofa? Że to jest kolejna likwidacja 800 miejsc pracy oraz dalszy upadek handlu i usług w Pile.
Można by tak bez końca wymieniać, ale nie czas biadolić, czas wspólnie walczyć o Piłę! Dlatego gorąco apeluję do wszystkich związanych z tym miastem. Do parlamentarzystów i samorządowców ziemi pilskiej! Apeluję do wszystkich mieszkańców! WALCZMY O PIŁĘ! Niech każdy robi to tak, jak potrafi najlepiej. Róbmy to wspólnie i zarazem każdy z osobna, non stop aż osiągniemy założony cel. Zwracam się też tutaj do mediów, wielu mieszkańców chciałoby osobiście wyrazić swój protest Panu Ministrowi, ale nie każdy wie jak to zrobić, a tylko odważniejsi przychodzą do naszego biura po pomoc w zredagowaniu listu. Przyłączcie się do nas, podajcie rządowe adresy, pod które mieszkańcy Piły i powiatu pilskiego mogliby wysyłać swoje pisma w tej sprawie.
Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
szejnfeld@wp.pl
http://szejnfeld.sejm.pl