Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Nowe, stare rozdanie.

Redaktor admin on 3 Czerwiec, 2004 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Wahało się, wahało i się rozsypało… Rozpadły się nadzieje na dobre zmiany, nadzieje na stworzenie nowego, stabilnego układu, wyłonienie nowej władzy mającej umocowanie w poparciu społecznej większości. Przepadły marzenia o nowych wyborach parlamentarnych. Niestety, dalej mniejszościowy rząd bez poparcia wyborców, ale z poparciem posłów „dietetycznych” i przegranych w wyborach do Europarlamentu ugrupowań (SLD – Leszka Millera, UP – Marka Pola, SdPl – Marka Borowskiego, FKP – Romana Jagiellińskiego) będzie nami rządził, dryfując wraz z prądem powszechnego populizmu, lawirując pomiędzy skałami niepowodzeń i głosząc swojej załodze nadchodzący dzień szczęśliwego dobicia do brzegu. Dla kogo jednak będzie to szczęśliwy dzień? Czy dla załogi – tej przypadkowej zbieraniny różnych przegranych ludzi, czy też dla „,mieszkańców brzegu ziemi obiecanej”?
Im dłużej, tym lepiej. „Plankton” (posłowie niezrzeszeni) odetchnął. Jeszcze rok, a może i dłużej diety będzie można pobierać. Lewica odetchnęła – jeszcze rok, a może więcej będzie można odbudowywać straty, pracować na poparcie, obsadzać nowe miejsca w strukturach władzy i w gospodarce, w Radach Nadzorczych i ciągnąć pieniądze. Jeszcze rok, a może dłużej! Tak, kamień z serca spadł wielu, bardzo wielu politykom. A co będzie mieć z tego społeczeństwo? A… może i to bardzo dużo, ale jeśli nawet, to jedynie w krótkim okresie czasu. Dlaczego? Niebawem bowiem rozpocznie się przedwyborcze rozdawanie. Rząd i lewicowa władza będzie chciała „odrobić straty”, „kupić” poparcie wyborców, odbić się od dna, malując się na obrońców słabych i pokrzywdzonych. Już się mówi, że nie będzie „Planu Hausnera” i zostanie on zastąpiony „Planem Patera”. W szufladach leżą dziesiątki projektów „dobrych” ustaw, które bogatym będą odbierały i biednym dawały. A że na krótko, na rok, na półtora, to, co z tego?! Jak się wybory wygra, to się politykę zmieni! Tak, to stara taktyka partii polskiej lewicy. W kampanii – uśmiechy i gruszki na wierzbie, po kampanii łzy i przyciąganie pasa. Oto lewicowa rzeczywistość. Czy ludzie się na to ponownie nabiorą? Nie wiem. Mam nadzieję, ze nie!

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)