Komisja Gospodarki przeprowadziła ostatnio dyskusję na temat restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali. W dyskusji tej stwierdzono na przykład, że tylko jedna Huta Łaziska zużywa aż ok. 1% krajowej produkcji energii elektrycznej zapewniając pracę przynajmniej jednej kopalni, gdyż do wytworzenia tej energii potrzeba ok. 600 tys. ton węgla rocznie. Cena jednak tej energii, zwłaszcza po podwyżkach wynikłych w związku z wprowadzeniem akcyzy, powoduje, że jej produkty stały się niekonkurencyjne cenowo w porównaniu z oferowanymi za granicą. Ta więc huta, jak i inne padają, import stali rośnie, a energii mamy w Polsce nadmiar, gdyż nie ma jej kto kupować po tak wysokich cenach.
Podczas sejmowej debaty poświeconej przemysłowi chemicznemu, przytaczano dane mówiące, iż cena zużywanego w Polsce gazu ziemnego jest zdecydowanie wyższa niż cena tego nośnika za granicą, w tym w Unii Europejskiej. Szacuje się bowiem, iż polskie firmy płacą od 30 % do 36 % cenę wyższą za gaz niż firmy na Zachodzie. Na przykład w Europie za przesył 1000 m3 gazu na odległość 100 km płaci się od 4 do 7 $ USA, a w Polsce aż 22,8 $ USA. Cena importowanego do Polski gazu wynosi ok. 100 $ USA za 1000m3. Cena tej samej ilości gazu w rozliczeniach Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazu wynosi natomiast tylko ok. 75 $ USA, ale cena rozprowadzanego po kraju gazu z domieszką od 1/3 do 2/3 gazu importowanego wynosi już ok. 95 $ USA. Do tego dochodzą wspomniane koszty przesyłu i suma, sumarum gaz w Polsce jest znacznie droższy niż na rynkach zagranicznych zagrażając przyszłości naszych fabryk.
W raporcie OECD natomiast, pt. “Polska 2000″, porównano koszty mediów energetycznych w krajach rozwiniętych i w Polsce, i co się okazało? Ano, że jedynie w przypadku cen energii dla ludności mamy ceny niższe niż w takich krajach jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, czy Niemcy. W innych przypadkach mamy nawet 4-ro krotnie wyższe ceny niż w innych państwach. Wskazuje to na fakt z jakimi trudnościami finansowymi muszą borykać się nasi obywatele oraz krajowi przedsiębiorcy, by dorównać zagranicznej konkurencji.
Podobnie sprawa się ma z innymi kluczowymi czynnikami kosztotwórczymi, jak na przykład podatek dochodowy od osób fizycznych, podatek dochodowy od osób prawnych, podatek od towarów i usług oraz podatek akcyzowy. Nie lepiej jest z innymi podatkami, składkami i opłatami mającymi charakter parapodatkowy, ze składkami na ubezpieczenia społeczne włącznie. Są bardzo wysokie i ciągle rosną. Niewielu jest już stać je płacić, wiec wielu stara się omijać przepisy, by wyjść na swoje.
Wszystkie koszty, o których mowa, dotyczą każdego z nas. Każdy bowiem zużywa energię elektryczną, gaz, czy też pali węglem. Problem jest więc równie odczuwalny przez hutnika, jak i przez szewca, ale też i równie beznadziejnie nie jest on rozwiązywany przez rząd, mimo wielu nacisków. Czas by to zmienić, w tym też celu komisja, której przewodniczę, wystąpi w tej sprawie do Prezesa Rady Ministrów.
Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
szejnfeld@wp.pl
http://szejnfeld.sejm.pl