W Polsce i na całym świecie występuje stały dylemat jak tworzyć godne warunki życia osobom w wieku przed- i emerytalnym i jednocześnie zabezpieczać odpowiednią ilość miejsc pracy dla osób młodych, wchodzących dopiero w wiek produkcyjny. Ci ostatni po kilku latach pozostawania bez pracy stają się osobami w pewnym względzie upośledzonymi społecznie, co nie służy ich rozwojowi, rozwojowi społeczeństwa i jest szkodliwym działaniem antyrodzinnym. Polityka prorodzinna wszak winna polegać właśnie na tworzeniu nowych miejsc pracy służących budowaniu nie tylko podstaw bytu ekonomicznego, koniecznego dla bezpiecznego rozwoju rodziny, ale też osiągania wyższego stopnia rozwoju cywilizacyjnego. Stanu tego nie polepszą w zamian za pracę świadczenia socjalne z opieki społecznej, zasiłki dla bezrobotnych z urzędów pracy, czy też ulgi podatkowe.
Problem jaki ostatnio zaprząta głowy członków rządu to instytucja wcześniejszej emerytury, którą wprowadzono dla osób zmuszonych zrezygnować z pracy, np. z powodu całkowitej niezdolności do pracy, czy też długoletniego wykonywania pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Niestety, część osób odchodzących na tę wcześniejszą emeryturę lub na zasiłek albo świadczenie przedemerytalne nadal pozostaje w pracy. Liczba pracujących, mimo posiadania uprawnień do zaprzestania kariery zawodowej wynosi obecnie ok. 600 tys. osób. W bieżącym roku zasiłki przedemerytalne natomiast pobierało prawie 169 tys. osób, a świadczenia przedemerytalne ponad 15 tys. osób. Łącznie 184 tys. osób.
W każdej sytuacji, kiedy mamy do czynienia z rynkiem pracy należy brać pod uwagę interes osób zatrudnionych, tych, którzy poszukują pracy, a więc przede wszystkim bezrobotnych oraz tych, którzy jeszcze pracują, lecz nabyli prawo do emerytury lub zasiłków albo świadczeń przedemerytalnych. Całość przepisów regulujących te sprawy powinien tworzyć spójny system prawa służący racjonalnej redystrybucji publicznych środków finansowych z jednej strony i stymulowaniu rozwoju rynku pracy, z drugiej strony. A to z tych powodów, że środków publicznych nie starcza na finansowanie wszystkich oczekiwań społecznych i obowiązków państwa. Rynek pracy w Polsce staje się natomiast coraz trudniejszy, co spotęgowane zostanie niebawem wzrostem ilości poszukujących pracę ze względu na zbliżający się wyż demograficzny. W tej sytuacji wysoce dyskusyjne wydaje się dodatkowe płacenie osobom, które odchodzą z pracy, by stworzyć miejsce dla innych, a tak de facto pracują nadal, tyle że nie koniecznie na tym samym stanowisku pracy czy w tym samym zakładzie. Sytuacja taka nie stwarza możliwości na powiększanie ilości wolnych miejsc pracy, w tym dla ludzi młodych oraz absolwentów szkół, a jednocześnie zwiększa i tak szczupłe wydatki.
Z tych też powodów rząd zaproponował, aby nie można było łączyć pracy zarobkowej z wcześniejszą emeryturą. Ma to m.in. uwolnić część miejsc pracy dla bezrobotnych. Ci ostatni zaś, gdy starają się uzyskać pracę w zakładzie, z którego ktoś odchodzi na wcześniejszą emeryturę, dowiadują się często, że wolnego miejsca nie ma, gdyż uprawniona osoba i owszem na tę wcześniejszą emeryturę przeszła, lecz miejsca nie zwolniła. Pracuje nadal.
Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP