Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Odszedł i został z nami – wspomnienia ze spotkań z Ojcem Świętym

Redaktor admin on 3 Kwiecień, 2005 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Jest rok 1999.
Dziesiąta rocznica obalenia komunizmu w Polsce, rocznica okrągłego stołu, rocznica pierwszych, niemalże wolnych wyborów do parlamentu. Idę do sali obrad. Wszędzie panuje powaga, ale i radość. Jest poruszenie i niecierpliwe oczekiwanie. Mam poczucie, że czeka nas spotkanie z potęgą, z człowiekiem, który zmienił świat. Na sali są posłowie, senatorowie, członkowie rządu, na galerii żyjący prezydenci Polski, korpus dyplomatyczny… Wszyscy spragnieni pierwszych słów Papieża. Wreszcie jest. Mówi spokojnie, żartuje z Izby (po oklaskach na jego słowa wypowiedziane łaciną), uczy. Gigant pozostawia gigantyczne przesłanie i gigantyczne wrażenie. Papież mówi, między innymi, o konieczności budowania demokracji na bazie wartości, bez których ustrój wolnych ludzi łatwo przeistacza się w dyktaturę. Potwierdza, iż przyszłość Polski leży w członkostwie w Unii Europejskiej, przestrzega, że nie można budować solidarności, bez miłości! To są ważne słowa, zwłaszcza w tym miejscu i w stosunku do tych ludzi – polityków.
Pamiętam jednak także i inne spotkanie. To, które odbyło się 16 lat wcześniej w Poznaniu, w czasie trwania, zawieszonego tylko, stanu wojennego. Dziesiątki, setki tysięcy ludzi zjechało z Wielkopolski i z całej Polski, by oddychać tym samym powietrzem, co On, powietrzem wolności. Nie ważne były trudny podróży, spisy ubeków, koszty. Szedłem wraz z nimi i czułem, że wiara i słowa Papieża Polaka głęboko zapadają w pamięć wszystkich, co Go słuchali. Widziałem, jak wzruszenie wyciskało łzy z oczu prostych ludzi. Klęczeli, stali z różańcami w rękach, wznosili dłonie, jakby błagali, by Jego dobroć spłynęła na ich trudne życie. Wierzyli, że przyniesie im lepszą przyszłości tu na ziemi i tam, gdzie wszyscy zmierzamy. Spotkanie takie, jak to i każde następne budziły w całym Narodzie wiarę i chęć zmian. Wiara ta po latach zbudowała lepszy, wspólny dom, dom, do którego Papież Pielgrzym przyjeżdżał jeszcze wiele razy. Teraz odszedł i… został już z nami na zawsze. W naszej pamięci i w sercach naszych.

Adam szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)