Co ma wspólnego wielka firma produkcyjna, zatrudniająca tysiące pracowników i jednoosobowe przedsiębiorstwo, dajmy na to pana Kazimierza z Czarnkowa, czy Trzcianki, zajmujące się robotami wykończeniowymi? Wbrew pozorom wiele – obydwie firmy muszą bowiem zmagać się z urzędami, setkami niezbyt jasnych przepisów i pracować w nadziei, że pewnego dnia ich firmy nie przewróci do góry nogami kontrola któregoś z urzędów. Dla obu obowiązujące prawo nie jest ani jasne ani przyjazne sprawiając, że sporą część energii marnują nie na staraniu zdobycia nowych kontraktów, ale na spełnianiu oczekiwać armii urzędników.
Dla tych wszystkich, którzy prowadzą małe, przydomowe sklepiki, zakłady fryzjerskie, pizzerie, kioski z prasą, dla tych co mają warsztaty samochodowe, stolarnie, malują i tapetują mieszkania i dla tysięcy innych mniejszych i większych firm nastał wreszcie czas, kiedy prawo zaczyna być po ich stronie. W minionym tygodniu prezydent podpisał przygotowaną przeze mnie nowelizację ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (SDG), która w sposób zdecydowany poprawi funkcjonowanie polskich przedsiębiorców. Przyjęta nowelizacja ustawy o SDG spełnia podnoszony od wielu lat postulat dotyczący możliwości zawieszenia działalności gospodarczej i jest uwieńczeniem moich wieloletnich starań o poprawę losu polskiego przedsiębiorcy. W tym czasie osoby prowadzące działalność, ale niezatrudniające pracowników nie będą musiały m.in. opłacać składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz zaliczek na podatek dochodowy. Kolejnym istotnym osiągnięciem nowelizacji jest rozszerzenie przedmiotu wiążących interpretacji prawa na wszystkie daniny publiczne. Obecnie wydawane są bowiem tylko interpretacje podatkowe. Ponadto, jeśli urząd w ciągu 30 dni nie odpowie na wniosek, będzie to równoznaczne z przyjęciem przez niego interpretacji przedstawionej przez przedsiębiorcę. Przyjęto również przepisy, które uniemożliwią urzędnikom odmowę przyjęcia niekompletnego wniosku przedsiębiorcy lub żądania dokumentów, których nie przewiduje prawo.
W swoich staraniach nie poprzestaję jednak na tym, co już udało się osiągnąć i staram się także, aby ludzie, którzy dopiero chcą założyć firmę mieli ułatwione życie. Jeśli się zdecydują na to, by zostać przedsiębiorcą, (do czego gorąco zachęcam), to nie będą musieli przedzierać się przez kilka urzędów, wszędzie nosząc teczkę wypchaną papierami, ba nie będą musieli w ogóle nigdzie iść! Jeśli wszystko się uda i prezydent podpisze kolejną moją nowelizację możliwe stanie się założenie firmy nawet bez wychodzenia z domu. Mimo iż niektórzy uważają, że komputer służy przed wszystkim do pisania (zamiast dawnej maszyny do pisania) lub ściągania filmów, muzyki i gier, to ja wiem, że dzisiaj jest to już nieodzowne narzędzie pracy nowoczesnego człowieka. Myślą tak, także przedsiębiorcy, zwłaszcza, jeśli ich komputer podłączony jest do Internetu. Możliwość założenia firmy z domu będzie kompletną rewolucją i wyróżni nasz kraj nie tylko w regionie, ale i całej Europie!
Starając się zmienić polskie prawo myślę przede wszystkim o małych przedsiębiorcach, także tych z miejscowości z mojego regionu. To właśnie oni są największą siłą gospodarczą kraju i to oni tworzą najwięcej miejsc pracy. Świetnie pamiętają o tym politycy w USA, Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Niestety, zbyt często zapominali o tym ci znad Wisły. Skoro chcemy wspierać mniejsze miejscowości musimy pamiętać o tych, którzy najbardziej przyczyniają się do naszego rozwoju. Wydając wojnę wszelkim zbędnym przepisom i formalnościom, walczę o łatwiejsze życie dla nas wszystkich, niższe ceny i więcej czasu, który zamiast w urzędach, naprawdę możemy zagospodarować w dużo lepszy sposób.
Adam Szejnfeld
www.szejnefeld.pl