Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Państwo spółdzielcze

Redaktor admin on 3 Grudzień, 2004 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Ustawa – Prawo spółdzielcze – pochodzi jeszcze z czasów stanu wojennego, jest więc stara i była kilkadziesiąt razy zmieniana. Dobrze byłoby więc uchwalić nową ustawę, która przystosowywałoby powszechnie uznaną i szanowaną instytucję ruchu spółdzielczego do nowoczesnych wymogów i oczekiwań społeczeństwa XXI wieku. Postanowił to uczynić prezydent Aleksander Kwaśniewski. Idea niewątpliwie kusząca i godna poparcia, ale sztuka dla sztuki sama przez się może i jest elementem twórczego działania, lecz nie koniecznie staje się podstawą pożądanych zmian i rozwoju. Dlaczego tak mówię? Ano dlatego, że przy lekturze prezydenckiego projektu nasuwa się bowiem jedno zasadnicze pytanie – czy propozycja ta może spełniać nasze dzisiejsze oczekiwania?… Przykro mi to mówić, wszak chodzi o projekt Głowy Państwa, ale nie, nie spełnia!
Powiem szczerze, czytając uzasadnienie ustawy nie wiadomo właściwe, po co proponuje się „nowe” Prawo spółdzielcze. Uzasadnienie jest bowiem ogólnikowe, mało profesjonalne, nie zawiera przekonywujących argumentów na rzecz całej zmiany, a przede wszystkim nie wyjaśnia w sposób wystarczający potrzeby poszczególnych propozycji. Natomiast, gdy się wie, że projekt został przygotowany praktycznie przez aparat Krajowej Rady Spółdzielczej i gdy się czyta w sposób bardziej pilny same przepisy, miejsca na wątpliwości już właściwe nie ma. Projekt ma przede wszystkim ustawowo wzmocnić nie tyle status samych spółdzielców i poszczególnych spółdzielni, co podmioty spółdzielcze działające powyżej spółdzielni w proponowanej, obowiązkowej pionowej strukturze organizacyjnej sektora spółdzielczego z Krajową Radą Spółdzielczą na czele.
Satyrycznie można by rzec, że chodzi o stworzenie nowego, silnego, spółdzielczego państwa centralnie zarządzanego, w którym spółdzielnie odgrywałyby rolę gmin wraz ze swoim ludem, a prezesi byliby odpowiednikami dawniejszych sekretarzy partii. Ludem byliby i rolnicy, i rzemieślnicy, i bankowcy i ci, co domy budują, i inwalidzi, ba, przewidziano nawet coś i dla najmłodszych latorośli. Proponuje się bowiem stworzenie także spółdzielni uczniowskich. Nad nimi wszystkimi władzę sprawowałyby związki spółdzielni ze swoimi szefami, odpowiednikami wojewodów, a nad całością panowałby prezydent spółdzielczego państwa, prezes Krajowej Rady Spółdzielczej. Jak w każdym państwie, proponuje się by istniał również Kongres, Ogólne Zgromadzenie oraz Rząd, czyli zarząd. Jest też miejsce dla policji i więzień.
Mówiąc jednak poważnie należy stwierdzić, ze nowe prawo, gdyby zostało uchwalone w zaproponowanej wersji ustanowiłoby tylko nieliczne, pozytywne zmiany w stosunku do dotychczasowego stanu prawnego, utrzymałoby w mocy zdecydowaną większość instytucji i zapisów dziś obowiązujących oraz wprowadziłoby, niestety liczne, negatywne zmiany w stosunku do dotychczasowego stanu prawnego. Między innymi doprowadzonoby do zwiększenia roli, uprawnień i majątku organizacji zrzeszających spółdzielnie, w tym w szczególności Krajowej Rady Spółdzielczej i obecnych związków rewizyjnych, wzmocnienia monopolu kontroli spółdzielni ze strony obecnych związków rewizyjnych i Krajowej Rady Spółdzielczej, utrudnienia kontroli spółdzielni ze strony członków spółdzielni oraz ograniczenia odpowiedzialności cywilnej członków zarządów i rad nadzorczych spółdzielni za szkody wyrządzone spółdzielni zawinionym działaniem lub zaniechaniem działania. Z tych też powodów Platforma Obywatelska odmówiła poparcia proponowanej przez prezydenta ustawy i zgłosiła wniosek o jej odrzucenie w pierwszym czytaniu.

Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl

http://szejnfeld.sejm.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)