Jesteśmy bogatym w pięknych ludzi narodem, ale tak często nie potrafimy ich docenić, choć dają nam tyle dobra. Mało tego, niekiedy ich praca, a już na pewno osiągnięty sukces, niektórych kole w oczy, wywołuje zazdrość i zawiść. Musimy się pozbyć tych narodowych przywar, zacząć kochać innych ludzi i cenić tych, którzy sławią nasz kraj oraz nasze społeczeństwo. Jestem członkiem wielu kapituł honorujących pięknych ludzi, np. „Teraz Polska”, czy kapituły konkursu organizowanego przez anglojęzyczny miesięcznik Polish Market – „Perły Polskiej Gospodarki” oraz „Perły Honorowe”. Gdy myślę o tych konkursach, to pierwszym skojarzeniem z obrad kapituł jest problem z różnorodnością i liczbą wspaniałych, pięknych duchem ludzi, którzy wszyscy w Polsce zasługują na wyróżnienia. Niestety, by jednak one miały swoją wartość, należy je przyznać tylko nielicznym spośród wielu. Ja na przykład, gdy myślałem o ostatnich „Perlach” to tym razem w kategorii „Biznes” widziałem prezesa Inglot Cosmetics – Wojciecha Inglota. Jest to bowiem człowiek z Przemyśla, który w krótkim relatywnie czasie podbił cały świat. Ma już setki swoich salonów niemalże w każdym liczącym się w tej branży krajów i ciągle przybywa nowych, od Sydney przez Kapsztad po Nowy Jork. Udowodnił więc, że można prosto ze wschodniej Polski wkroczyć na salony wszystkich ważnych krajów świata. Pokazał, że nie musimy mieć kompleksów i to w żadnej dziecinie, branży, czy sektorze. Wielkie gratulacje!
Gdy zastanawiałem się natomiast, kogo zgłosić w kategorii „Nauka”, to pomyślałem na przykład o prof. Marku Krawczyku, dzięki któremu w 1999 roku zostało wykonane pierwsze w Polsce udane przeszczepienie fragmentu wątroby od żywego dawcy. Obecnie w jego klinice wykonano już ponad 800 transplantacji wątroby ratujących ludzkie życie.
Niezwykle zasobną w pięknych ludzi jest kategoria „Kultura”. Tu pomyślałem na przykład o Orkiestrze Filharmonii Poznańskiej, która od 1952 roku akompaniuje finalistom Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, czy o Wojciechu Smarzowskim, świetnym twórcy filmowym młodego pokolenia, który ma już na swoim koncie takie fascynujące filmy, jak „Wesele”, „Dom Zły”, czy słynna „Róża”. Imponujący jest również powrót Teatru Telewizji do TVP, ale równie intersująca jest inicjatywa twórców Inkubatora Sztuki Użytkowej, który swoją działalnością obejmuje twórców, wykonawców, projektantów tworzących unikatowe i innowacyjne rzeczy nadające się do użytkowania.
To, co jest jednak niebywale ważne w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, to krzewienie wartości społecznych. W tej dziedzinie zupełnie dla mnie wyjątkową osobą jest pani Bożena Kazanowska, pomysłodawczyni Ogólnopolskiej Wypożyczalni Książek Dotykowych. Wypożyczalnia bezpłatnie działa na terenie całej Polski a jej oferta związana jest z udostępnianiem niezwykłych, dotykowych książek dzieciom niewidomym, słabo widzącym, porażonym ruchowo i na wózkach. Pomaganie bowiem słabszym powinno być cechą silnych.
Gdy natomiast myślałem nad kandydaturą w dziedzinie „Krzewienie wartości patriotycznych”, bez chwili zastanowienia przychodziła mi myśl o prof. Władysławie Bartoszewskim. Ten powstaniec, żołnierz, dyplomata i polityki bowiem, to najpiękniejszy człowiek naszych czasów. Szkoda byłoby tu rozpisywać się o jego życiu i dokonaniach, bo wielotomowy zbiór książek nie oddałby tego barwnego życia i to przede wszystkim głęboko patriotycznego. Profesor na szczęście niemalże każdą swoją wypowiedzią, czy publikacją uczy nas nowoczesnej filozofii. Oby zaszczepił ją jak największej rzeszy Polaków.
To cudownie, że w Polsce mamy tak wspaniałych, pięknych ludzi i że tak ciekawe są podejmowane przez nich przedsięwzięcia. Warto więc o nich mówić, pisać, pokazywać jak najszerszej widowni oraz… nagradzać. Wiemy bowiem, że “nie po to sadzi się las, aby odpoczywać w cieniu jego drzew…”, ale wiemy też, iż wspaniała, obywatelska i społeczna aktywność pięknych ludzi, nie powinna i nie może być nieznana. Powinni oni koniecznie być natchnieniem i wzorem również dla innych.
Adam Szejnfeld
Poseł na Sejm RP
