Zarośnięte tory. Trawy, chaszcze, krzewy między szynami – świadkami niedawnej świetności. Czerwona, charakterystyczna cegła, wypadająca ze zmarszczek starych murów. Zapłakane oczy okien, których futryny nie chcą już kierować wzroku na otaczający świat. Zapomniane dworce. Nieme hałasem podróżnych, których już nie ma i nie będzie. Te tory i budynki czekają na uśmiech nowych właścicieli. Czy się doczekają?…
Na mienie Przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe S.A., przeżywające w ostatnim czasie bardzo głęboki kryzys finansowy, składają się ogromne ilości nieprzydatnego majątku, który stanowiąc niepotrzebny balast, jeszcze bardziej pogłębia jego zły stan ekonomiczny. Na ten zbędny majątek składają się przede wszystkim takie nieruchomości, niekiedy w dramatycznym wręcz stanie technicznym, jak nieczynne torowiska, budynki podworcowe, magazyny, lokale mieszkalne, bocznice, itp., Z ich utrzymaniem wiąże się ponoszenie przez PPKP bardzo dużych nakładów finansowych, związanych z administrowaniem tych budynków i budowli, ich ubezpieczaniem, czy też wykonywaniem bieżących remontów.
Bardzo często jedyną szansą uwolnienia Przedsiębiorstwa PKP od tego balastu jest ich odpłatne, bądź nieodpłatne przekazanie na rzecz mienia komunalnego gmin, powiatów, czy też samorządu wojewódzkiego, a także na rzecz instytucji użyteczności publicznej i organizacji społecznych. Niestety, jak się okazuje w praktyce, takie rozwiązanie stanowi bardzo istotny problem, ponieważ nie zawsze jest jasny stan prawny nieruchomości,
a tam, gdzie stan ten jest określony, często okazuje się, że PPKP nie jest właścicielem, tylko ich użytkownikiem, albo posiada inną formę władania. Tymczasem jednostki samorządu terytorialnego bardzo często zwracają się do PPKP o przekazanie na ich rzecz majątku, który chcą wykorzystać dla potrzeb działalności publicznej – kultury, sztuki, oświaty, czy też na potrzeby gospodarcze, jak magazyny, składowiska, itp.. Niejednokrotnie obie strony są zainteresowane takim obrotem sprawy i chcą dokonać przeniesienia praw własności – najczęściej niestety jest to tylko jakaś forma władania – ale nie bardzo wiadomo, jak to uczynić. Podobnie jest w przypadku innych podmiotów, niż jednostki samorządu terytorialnego, zainteresowanych takim pozytywnym ,,transferem”, np. instytucji użyteczności publicznej, jak domy kultur, publiczne zakłady opieki zdrowotnej, albo organizacji pozarządowych, jak np. fundacje, stowarzyszenia i inne organizacje społeczne.
Niestety, w naszej codzienności często mamy do czynienia z takim obrazem niemocy. Ktoś ma jakieś ,,dobro”, którym jest ,,uszczęśliwiony jak kamieniem u szyi”, ale nie chce albo nie może się tego balastu pozbyć na rzecz kogoś innego, kto po włożeniu własnych pieniędzy zagospodarowałby to i przemienił na dobro faktyczne. Czy w naszym kraju da się wreszcie rozerwać takie węzły niemocy? Czy dobre chęci będą nadal marnowane ciężarem niemocy? Zobaczymy. Chcę pomóc w zmianie takiego obrazu rzeczy, ale potrzebna jest również i aktywności oraz determinacja tych co chcą się pozbyć niechcianych nieruchomości i tych, którzy chcą je przejąć oraz ratować dla innych, społecznie ważnych celów.
Adam St. Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
szejnfeld@wp.pl
http://szejnfeld.sejm.pl