Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Początek wieku

Redaktor admin on 3 Sierpień, 2003 dostępny w Felietony, Felietony Archiwum. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Mamy XXI wiek. Minęła już ta magiczna noc, sylwestrowa noc kończąca dwutysięczny rok, dwudziesty wiek, ostatnie tysiąclecie. Jak to możliwe, że mamy już nowy wiek?… Jak to się stało, że rozpoczęło się nowe milenium?… I my w tym wszystkim. Takie przełomy powodują, że zastanawiamy się nad swoim życiem, nad mijającym czasem, nad sensem bytu. Niektórzy odwołują się do Boga, inni wypatrują materialnych celów i wsparcia dla siebie i swoich bliskich. Trudno ważyć i podsumowywać wszystko, co nas dotyczyło bezpośrednio i pośrednio w ostatnich latach, ale można się pokusić o podsumowanie choć 2000 roku. A sam w sobie zaczął się już wyjątkowo. Najpierw, jeszcze w poprzedzającym czasie, straszeni byliśmy ,,pluskwą milenijną” i konsekwencjami zatrzymania się komputerów. Miały stanąć pociągi, spadać samoloty, a na naszych rachunkach bankowych, w jedną lub drugą stronę, miały zmieniać się liczby. Fortunę zbili informatycy, a wraz z nimi, organizatorzy zabaw sylwestrowych głoszący koniec wieku na rok przed tym wydarzeniem – ludzie uwierzyli za wycieczki i bale, słono płacili.
Wiele się działo spraw niecodziennych w polityce. Najpierw nastąpił wielki rozwód. Pan AWS został opuszczony przez Panią Unię Wolności. Żyli ze sobą w miarę dobrze bardzo długo. Zapoznawali się w 1970 i w 1976 roku, zaczęli ze sobą chodzić od 1980 roku, aż zaręczyli się wreszcie w 1989r. Pierwsze intymne zbliżenie zakończyło się jednak kłótnią i rozpadem w 1993 roku. Zeszli się jednakże ponownie i zawarli małżeństwo w 1997r. No cóż, nie trwało to długo. Widać nie wystarczy, by ludzi łączyła przeszłość i przyjaźń. Potrzebne są również wspólne zainteresowania, poglądy i cele. W przeciwnym razie różnice zbyt bardzo i zbyt często dzielą, a potem boleśnie ranią. Innym wydarzeniem w tej kategorii, były wybory prezydenckie. Urzędujący prezydent – lider zaskoczył nawet swoje otoczenie rzadkim wyczynem, wygrywając już w pierwszej turze. Mimo to, Olechowski udowodnił, że jest miejsce w Polsce na uprawianie polityki bez związkowego i socjalistycznego populizmu, natomiast Krzaklewski pokazał, jak nieelegancko można popełniać publiczne seppuku. W końcu roku, także Unia pokazała, że nie jest jak księżyc i ma dwie twarze – nową i starą. Rutyna i samozadowolenie zaczęły ścierać się z młodością i snami o potędze. Co z tego będzie, co z tego będzie?…
W sporcie mieliśmy do czynienia z dwoma przeciwstawnymi postawami. Robert Korzeniowski pokazał, jak się udowadnia swoją wielkość. Mimo wielu przeciwności i niezasłużonych przegranych, w Sydney wspiął się dwukrotnie po najwyższe laury. Natomiast Andrzej Gołota udowodnił, że można być Polakiem i nie wiedzieć co to męstwo, honor i ambicja. Tchórzy nie lubimy, przestaliśmy więc szanować Gołotę. Kogo? A kto to jest Gołota?…
Również i w kulturze mięliśmy do czynienia z kontrowersjami niecodziennymi. Wielkość Andrzeja Wajdy nikt już w Polsce i na świecie nie kwestionuje, a mimo to, znów jakby odnowa, daliśmy się urzec twórcy ,,Ziemi Obiecanej”. Ekranizacja ,,Pana Tadeusza” zachwyciła nas i zauroczyła. Tak wielu po latach sięgnęło ponownie po Mickiewicza, po poezję i uświadomiło sobie, że życie to nie tylko ,,szara proza”. Natomiast najwięcej emocji chyba budziły w minionym roku ekspozycje w Zachęcie kierowanej przez dyr. Andę Rottenberg. Jesienią Daniel Olbrychski pokazał na wystawie pt. ,,Naziści”, jakie umiejętności mu pozostały po kręceniu ,,Trylogii”, a później, kilkoro posłów ( nie greckich ), ośmielonych pewnie wyczynem pana Daniela, uwolniło Ojca Świętego spod ciężaru szatańskiego kamienia, niszcząc rzeźbę Maurizio Cattelona. Czy to nowa moda wyrażania uczuć i emocji? Jakaś propozycja na nowy wiek? Nowy wandalizm w imię słusznej sprawy?… Zobaczymy, zobaczymy.
I tak oto, można by wiele jeszcze czasu spędzić na wspomnieniach i ocenach, ale przecież muszę zostawić coś dla historyków i socjologów. Kończąc więc, życzę Państwu – czytelnikom gazety ,,Nadnoteckie Echa’’ – by obecny rok był dla nas wszystkich równie ciekawy, lecz znacznie bardziej udany.

Adam St. Szejnfeld
Poseł na Sejm RP

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)