Dwa lata po katastrofie lotniczej w Smoleńsku wciąż mnożą się teorie, co do jej przyczyn. Prawicowe media wręcz puchną od kolejnych, coraz bardziej niewiarygodnych podejrzeń próbujących wesprzeć w zasadzie tylko jedną hipotezę – zamach. Tymczasem pomimo, iż wciąż toczą się śledztwa prokuratorskie w Polsce i Rosji, to mamy już pewność, że o zamachu nie ma mowy. Nie potwierdziły tego żadne, nawet najdrobniejsze dowody. Nie przeszkadza to jednak zwolennikom siania zamętu w głowach. Dla nich brak dowodów jest także dowodem.
Mieliśmy sztuczną mgłę, bombę próżniową, potem helową, dobijanie rannych. To jednak nie wszystko, bo nie wdając się w szczegółową analizę dotychczasowych teorii, politycy PiS i posłuszni im dziennikarze rzucają kolejne pomysły: celowe uszkodzenie samolotu, podmienienie czarnych skrzynek na te mniej dla pilotów i załogi korzystne, spisek polskich i rosyjskich elit, a na antenie Radia Maryja niejaka pani Krystyna z Jastrzębia zaprezentowała teorię, według której Rosjanie mogli porwać uczestników lotu w celu pozyskania organów…
Teorie mnożą się bez opamiętania, jedna goni drugą, każda jest jeszcze bardziej niesamowita od poprzedniej! Szaleństwo? Być może, ale ja dostrzegam w tym szaleństwie metodę. Zasypywanie społeczeństwa kolejnymi, nawet najbardziej absurdalnymi wyobrażeniami ma „rozwodnić” prawdziwe przyczyny. W gąszczu mniej lub bardziej spektakularnych bredni, prawda ma mniejszą szansę na przebicie się. Prawicowe media przy poparciu specjalisty od plecenia bez ładu i składu Antoniego Macierewicza liczą, że ta smoleńska mgła kłamstw i przeinaczeń nie opadnie nigdy.
Efekty już są – społeczeństwo jest coraz mniej pewne tego, co stało za katastrofą. Aż 34 procent Polaków uważa, że prawda wciąż nie jest znana, a niemal tyle samo jest przekonanych, że władze Polski razem z Rosjanami ukrywają przyczyny katastrofy! Zgadzam się z pisarzem Andrzejem Stasiukiem, że równocześnie dokonuje się kolosalny moralny przekręt, w którym zestawia się katastrofę lotniczą z dwudziestoma tysiącami ludzi zabitych strzałem w tył głowy w lasach Katynia i okolic. Tymczasem w tym nieszczęśliwym wypadku, nikt nie poległ, nikogo nie zamordowano!
Dla zwolenników zamachu, bomb helowych i sztucznej mgły katastrofa zostanie zamachem nawet wbrew logice i faktom. To nowa religia, w której rozum zastąpiło przeczucie i ślepa wiara, a wszystkie niewygodne fakty to bluźnierstwo i zdrada. Tym samym, na naszych oczach powstaje nowe, wielkie kłamstwo, mające być fundamentem przyszłego państwa PiS – kłamstwo smoleńskie. W tym kłamstwie jedyną przyczyną katastrofy jest zamach.
Mam wrażenie, że ktoś robi z ludzi idiotów dla doraźnego celu politycznego. Używam mocnych słów, ale sytuacja dojrzała do tego, by postawić tamę skrajniej nieodpowiedzialności. Jeśli przyznamy, że za tragedią stało coś innego niż bylejakość i cała seria błędów po polskiej i rosyjskiej stronie, to zrobimy wielką krzywdę państwu polskiemu. Prawdę i twarde fakty należy akceptować bez względu na ich ciężar, a coraz bardziej nieprawdopodobne historie pisane przez wyznawców religii smoleńskiej nazywać po imieniu: kłamstwem.
Adam Szejnfeld
Poseł na sejm RP
W takim razie sie pytam dlaczego do tej pory nie znamy tej prawdy. Ja mam wrażenie że rząd chce coś ukryć, dlatego że nie działa tak jak powinien. Wiemy wszyscy do czego są zdolne Rosyjskie władze, a mimo to śledztwo rzeczywiste, z uwzględnieniem dowodów, prowadzi Rosja. nie twierdzę że to był zamach, ale jak Tusk daje wolną rękę władzom rosyjskim to myśle że coś tu może być na rzeczy i nie zależy mu na prawdzie.
O zamachu nie ma mowy? Świadkowie mowiący o ogniu wydostającym sie z silnika i gość, który stał kilka metrów od brzozy gdy ją ściął tupolew zaświadczył, że samolot nie został uszkodzony, widział jedynie błysk.
To co robi rząd aby uspokoić społeczność to tylko jakiś bezwład.
Jednak nawet biorąc pod uwagę polski narodowy uraz psychiczny do Rosji niedorzeczność tych teorii spiskowych alarmuje w zestawieniu ze statystykami poparcia dla tych bredni.
Myślę że nawet 14-to letni chłopak oglądający regularnie na “National Geographic” serię “Katastrofa w przestworzach” nie będzie miał wątpliwości co do tego że samoloty do wycinki drzew nie służą, a i lepsi od naszych “orłów” piloci popełniali już głupsze błędy.
Zakładając zamach nikt myślący logicznie nie znalazłby tak naprawdę motywu – po kiego grzyba ktokolwiek na świecie zapragnąłby strącić stary samolot z niewiele znaczącym w świecie politykiem stojącym na czele niewiele znaczącego w świecie państwa?
Przepraszam, ale to ten ś.p. polityk w orędziu wyrażał radość z tego że młodzi Polacy jadą aby zmywać gary i żyć dostatnio w Wielkiej Brytanii, a o czarnej przyszłości polskiego systemu ubezpieczeń społecznych nie wspomniał, choć to było już od ponad dekady oczywiste.
Teraz jednak część polskiego społeczeństwa jest świecie przekonana że zamach był, teraz tylko trzeba dopasować dobry motyw, wykonawców i zleceniodawcę.
Mają już nawet swoich “ekspertów” zza oceanu, nieważne ze żaden nie zna się na katastrofach lotniczych i nigdy nie brał udziału w żadnym dochodzeniu.
Psychologowie już stwierdzili że wspomnieniami można samodzielnie manipulować, wystarczy sobie coś dostatecznie długo wmawiać a nawet pod wariografem wyznamy to w co uwierzyliśmy jako szczerą prawdę.
Jeżeli nie będzie przeciwwagi w postaci próby rzetelnego i łopatologicznego wytłumaczenia w mediach przyczyn katastrofy, próby wbicia do polskich i zaściankowo wciąż “cierpiących za miliony” głów faktu że nasze “orły” wcale nie są bezbłędne, że biorąc pod uwagę dziesiątki innych katastrof na świecie nawet ktoś taki jak kapitan Wrona może popełnić błąd bo jest tylko człowiekiem a taka brzoza która zatrzyma na dobre samochód osobowy poważnie uszkodzi skrzydło każdego samolotu.
Powstały jedynie dwa projekty samolotów PRZEZNACZONYCH do używania swojego skrzydła w celu niszczenia samolotów przeciwnika – jeden niemiecki (zeppelin) z czasów II W.Ś. i czerpiący z niego amerykański “Latający baran” (taran) http://pl.wikipedia.org/wiki/Northrop_XP-79_Flying_Ram
http://www.luft46.com/misc/zrammer.html
http://www.damninteresting.com/flying-rams/
Ten może by i ściął jakieś drzewo, ale po wiadomej brzozie równie dobrze też skończyłby na cmentarzysku, bo jeżeli na podobnej brzozie rozpędzony samochód potrafi się “zawinąć” to trzeba też zauważyć że usterzenie bombowców które dwie wspomniane konstrukcje miały “ścinać” również nie były przeznaczone do wycinki zagajnika tylko do cięcia powietrza, a cała “smoleńska” religia opiera się na tej nieszczęsnej brzozie…
“Jeśli przyznamy, że za tragedią stało coś innego niż bylejakość i cała seria błędów po polskiej i rosyjskiej stronie, to zrobimy wielką krzywdę państwu polskiemu.” – z całym szacunkiem Panie Pośle niestety nie dotarło do mnie , że Rosja widziała po swojeje stronie serie błędów i bylejakość. Jako Polak muszę przyznać, że nie potrafię dzisiaj dokonać żadnej oceny, której moglibyśmy być pewni .
Uważam również, że to co może być następstwem zdarzeń sprzed dwóch lat, niesie dla naszego społeczeństwa równie niebezpieczny ładunek.
Uważam, że należy poszukać kompromisu. Niech wzorem będzie dla jednych postawa śp. Jana Pawła , a dla innych to w co lub w kogo wierzą.
Myślę , że nie pominąłem żadnego szczegółu.
Jeśli mamy osiągnąć pozycję w Europie i średni poziom życia w kraju to czas
na kompromisy i wspólną pracę.
Tego sobie , Panu i Polakom życzę.
Pozdrawiam, Jarek.